DZIKIE ŻYCIE

Królowa i jej problemy

Radosław Szymczuk

Wisła, „królowa polskich rzek”, jest pod względem wielkość, niskiego stopnia uregulowania, względnie naturalnej roślinności i przylegających do rzeki kompleksów leśnych unikalnym w skali Europy obiektem przyrodniczym. Jej nadrzeczne lasy łęgowe są najbogatszym w gatunki roślin i zwierząt środowiskiem leśnym Europy, porównywalnym pod względem bogactwa gatunkowego do niektórych lasów deszczowych strefy tropikalnej. W lasach łęgowych żyje ok. 62% wszystkich gatunków śródlądowych ptaków Europy.

Wartości

Dolina Wisły jest też trasą wędrówek roślin i zwierząt. Po jej zboczach i krawędziach rośliny stepowe z południowego wschodu rozprzestrzeniły się na Mazowsze, Kujawy i Pomorze, rośliny górskie zaś powędrowały na niż daleko poza Karpaty. Każdą krainę, przez którą przepływa, Wisła wzbogaca wydatnie pod względem krajobrazowym, florystycznym i faunistycznym.


Fot. Rafał Jasiński
Fot. Rafał Jasiński

Te wartości są tym bardziej wyraźne na tle tego, co stało się z innymi podobnymi rzekami – większość tej klasy rzek w Europie Zachodniej uregulowano bądź poprzegradzano zaporami, w Europie Wschodniej – głównie poprzegradzano zaporami. W Europie Zachodniej próbuje się renaturalizować niektóre rzeki i ich doliny, co oznacza ogromne nakłady pracy i wielkie wydatki. W Polsce można jeszcze tego uniknąć, zachowując w zasadzie obecny stan Wisły i jej doliny. Jej wartość jest bowiem ogromna, aczkolwiek niewymierna. W tym kierunku zmierza powstała kilkanaście lat temu koncepcja utworzenia na szczególnie cennym odcinku Wisły od Sandomierza do Płocka parku krajobrazowego, ewentualnie w niektórych fragmentach - nawet parku narodowego.

Wiele gatunków żyjących w dolinie Wisły jest chronionych, a chronić je można tylko przez zachowanie ich siedlisk. Teren przylegający do koryta Wisły, tzw. międzywale, jest pokryty bogatą półnaturalną roślinnością, obfituje także w starorzecza i miejsca podmokłe; rozciąga się on z małymi przerwami wzdłuż całej rzeki. Do doliny Wisły na znacznej przestrzeni przylegają duże kompleksy leśne, zwykle położone poza zasięgiem dawnych zalewów.

Wszystko to – sama rzeka i roślinność wzdłuż niej – tworzy niezwykle cenny korytarz ekologiczny przebiegający przez cały kraj, umożliwiający bytowanie i migracje florze i faunie, w tym gniazdowanie i migracje ptaków. Szczególnie cenny jest środkowy odcinek rzeki – od Sandomierza do Płocka – najmniej uregulowany i najbogatszy przyrodniczo.

W założeniach krajowej koncepcji ochrony krajobrazu opracowanej przez Państwową Radę Ochrony Przyrody dolina Wisły wyróżniona została jako szczególnie interesujący i cenny układ ekologiczny, wyznaczający jeden z głównych ciągów powiązań przyrodniczych o podstawowym w skali krajowej znaczeniu. Z doliną Wisły związany jest pas dużych kompleksów leśnych, jakie stanowią puszcze: Niepołomicka, Sandomierska, Solecka, Kozienicka, lasy garwolińskie i otwockie, Puszcza Kampinoska, lasy gostynińsko-włocławskie, Puszcza Będkowska, Bory Tucholskie i wiele innych, mniejszych kompleksów leśno-łąkowych oraz wiele ekosystemów wodnych.

Wisła wczoraj i przedwczoraj

Dolina Wisły, najdłuższej polskiej rzeki (1047 km), kształtowana była przez wiele różnych czynników. Na odcinku od źródeł (Barania Góra) do ujścia Wieprza na kształtowanie doliny rzeki miały wpływ – poza erozją, transportem i sedymentacją (osadzaniem) – takie czynniki, jak tektonika obszarów oraz różna odporność skał na wietrzenie. Na odcinku poniżej ujścia Wieprza kształtowanie morfologii doliny następowało w dużym stopniu pod wpływem działalności lodowców, a głównie dwóch ostatnich: zlodowacenia środkowopolskiego i północnopolskiego.

Regionalne zróżnicowanie czynników, które miały przez wieki wpływ na kształtowanie współczesnej doliny Wisły, spowodowało wprowadzenie różnych jej podziałów na odcinki. W praktyce powszechnie stosuje się podział na trzy odcinki: górny, środkowy i dolny. Granice między odcinkami nie są wyraźne. Umownie przyjęto, że wyznaczają je ujścia Sanu i Narwi.

Wisła od najdawniejszych czasów była na terenie ziem polskich ważnym szlakiem migracyjnym i handlowym, łączącym różne ośrodki życia społecznego i gospodarczego. Przez wieki był to czynnik wpływający na obraz terenów przyległych oraz sposób ich zagospodarowania.

Przemiany gospodarcze i wynikający z nich rozkwit polskiego handlu zagranicznego związane są z dziejami Wisły. W 1447 r. Wisłę i jej główne dopływy uznano za drogi handlowe, nakazując zniesienie na tych dopływach jazów i przeszkód. Pełną swobodę żeglugi przyniósł wiek XVI. Od końca XV wieku znaczenie Wisły jako arterii komunikacyjnej gwałtownie wzrasta, przede wszystkim ze względu na zapewnienie możliwości eksportu nadwyżek zbożowych z terenów rolniczych leżących nad rzeką. Zboże dowożono do Gdańska najtańszym i najwygodniejszym środkiem transportu - drogą wodną. Podniesienie Wisły do rangi największego szlaku handlowego, stymulującego rozwój gospodarczy Polski, wzmogło dbałość o stan rzeki. Począwszy od połowy XV wieku podjęto prace nad ustawodawstwem dotyczącym wolności żeglugi, natomiast XVI w. przyniósł uchwały dotyczące opłat na czyszczenie i pogłębianie koryta Wisły. Wraz z rozwojem spławu i żeglugi na Wiśle następowało ich doskonalenie. Warunki atmosferyczne sprawiały, że rzeka wykorzystywana była przeważnie między marcem a listopadem, przy czym również w lecie, ze względu na niskie stany wody, występowały przerwy w żegludze. Mimo tych trudności Wisła była jednym z najbardziej wykorzystywanych szlaków żeglugowych Europy. Wiek XVIII przyniósł dalszy rozwój żeglugi, koniecznej dla przemieszczania coraz większych mas towarów. Transport lądowy nie był jeszcze dostatecznie rozwinięty.

Wycinanie lasów, zwłaszcza w górnych dorzeczach, zmiana charakteru uprawy roli, likwidacja jazów na dopływach i strumieniach – to wszystko zachwiało dotychczasową równowagą hydrologiczną głównych rzek. Wisła była typowym przykładem tych zmian. Ogromna zmienność przepływów – od minimalnych, uniemożliwiających żeglugę, do powodzi przybierających rozmiary klęsk – oraz zamarzanie wody w rzece na kilka zimowych miesięcy, utrudniało poruszanie się po rzece. Mimo wybudowania wielu połączeń kanałowych, Wisła wykorzystywana była jako droga żeglowna coraz rzadziej.

Na dalszym rozwoju Wisły jako drogi wodnej zaważyły również aspekty polityczne. Rozbiory Polski miały poważny wpływ na życie gospodarcze Polski. Wisła straciła znaczenie jako szlak komunikacyjny, a przesunięcia na mapie gospodarczej Polski oraz budowa kolei sprawiły, że w XIX stuleciu stała się pod tym względem nieomal martwą rzeką. Ale to jednocześnie sprawiło, że Wisła zachowała swoje wartości przyrodnicze. Podział między trzech zaborców widać do dzisiaj – tam, gdzie gospodarowali Prusacy i Austriacy dolina Wisły jest w znacznym stopniu przeobrażona, a sama rzeka uregulowana. Np. od miejscowości Silno do ujścia do morza Wisła została uregulowana w końcu XIX w. ostrogami i tamami podłużnymi. Na środkowym jej odcinku, gdzie władali Rosjanie, została dziką nieujarzmioną rzeką. Na odcinku od Warszawy do Płocka Wisła nie jest uregulowana. Jedynie lokalnie, w kilku miejscach, umocniono brzeg rzeki.


Wisła w okolicach Płocka. Fot. Adam Będkowski
Wisła w okolicach Płocka. Fot. Adam Będkowski

Perła w koronie

Właśnie ten odcinek biegu Wisły między Warszawą a Płockiem zasługuje na szczególną uwagę.

Dolina Wisły ma tu w przeważającej części szerokość do 20 km i obejmuje dwa tarasy: niższy, zalewowy, pokryty jest łąkami, wyższy jest nadbudowany wydmami. Po stronie Puszczy Kampinoskiej, gdzie znajduje się park narodowy, zbocza doliny są płaskie, po przeciwnej – począwszy od Modlina, są wysokie, urozmaicone na skutek procesów erozyjnych. Wśród zalesionych wydm wyższego tarasu znajdują się liczne bagna i tereny podmokłe. Poniżej ujścia Bzury dolina zwęża się stopniowo, aż do okolic Gąbina.

Oprócz Puszczy Kampinoskiej po lewej stronie rzeki, wąskie pasmo lasów rozciąga się na prawym brzegu, pomiędzy Wyszogrodem a Płockiem. Rozległy kompleks leśny Puszczy Kampinoskiej (ok. 12 tys. ha) położony jest w pradolinie Wisły. Lasy porastają dwa wały wydm biegnących równolegle do rzeki. Dominują tu siedliska boru świeżego. Często spotyka się bór suchy i wilgotny. Siedliska te zajmują około 85% powierzchni. Poza tym występują tu bogatsze siedliska boru mieszanego świeżego i wilgotnego oraz lasu mieszanego świeżego i wilgotnego. W zagłębieniach terenu występują olsy i zarośla wierzbowo-topolowe. Dominującym gatunkiem w drzewostanach jest sosna. Od XVIII wieku do czasów współczesnych następuje stałe osuszanie tych terenów. Mimo to Puszczę Kampinoską nadal charakteryzuje występowanie dużych obszarów okresowo zalewanych, przesychających oraz stale podtopionych, na podłożu torfowym z torfów niskich. Poza tym w sąsiedztwie wydm, u ich podnóża, znajduje się zwykle mniejsze, stale podtopione torfowiska niskie, wysokie i przejściowe. Często połączone są one w łańcuchy siedliskami okresowo podtopionymi. Łącznie w obrębie Puszczy Kampinoskiej znajduje się ok. 220 torfowisk, na których poza wiklinami nadrzecznymi i łęgami występują wszystkie zespoły i zbiorowiska roślinne terenów bagiennych. W obrębie Kampinoskiego Parku Narodowego znajduje się 11 rezerwatów bagiennych o łącznej powierzchni ok. 3,5 tys. ha. Są to rezerwaty małe (np. „Łuże” – 9 ha) i bardzo duże wydmowo–bagienne, o powierzchniach ponad 1000 ha („Krzywa Góra” i „Sieraków”).

Po drugiej stronie Wisły w rejonie Nowego Dworu, Starego Modlina i Kałuszyna, po obu stronach Narwi znajdują się rozległe tereny bagienne, okresowo zalewane i okresowo podtopione, zajęte przez szuwary trzcinowe i turzycowe z wiklinami nadrzecznymi.

Generalnie w całej dolinie Wisły na omawianym odcinku najczęściej występują siedliska okresowo zalewane, przesychające. Charakterystyczna jest też duża ilość kęp w korycie porośniętych lasami łęgowymi, zaroślami łozowymi i wiklinami nadrzecznymi. Jest tu także dużo starorzeczy odciętych od koryta lub połączonych sztucznymi rowami. Są one porośnięte szuwarami trzcinowymi i turzycowymi. Dominującymi w dolinie zbiorowiskami roślinnymi są lasy łęgowe i zbiorowiska łąk jednokośnych oraz zarośla łozowe.

Ptasi raj

W dolinie Wisły na omawianym odcinku znajdują się obszary chronionego krajobrazu, z licznymi rezerwatami ptaków na piaszczystych wyspach w nurcie rzeki: „Ławice Troszyńskie”, „Kępa Wykowska”, „Wyspy Białobrzeskie”, „Wyspy Zakrzewskie”, „Kępa Antonińska”, „Kępa Rakowska”.


Fot. Ryszard Kulik
Fot. Ryszard Kulik

W dolinie Wisły stwierdzono gniazdowanie 180 gatunków ptaków. Stanowi to ok. 79% współczesnej awifauny lęgowej Polski, liczącej 229 gatunków i ok. 73% gatunków stwierdzanych jako lęgowe w ciągu ostatnich 200 lat, których ogólna liczba wynosi 248.

Lęgowa awifauna doliny Wisły, podobnie jak niemal każde ugrupowanie ptaków, składa się z gatunków eurytypowych (spotykanych w wielu typach środowisk) oraz z gatunków charakterystycznych dla danego terenu, stanowiących o jego odrębności. Wśród gatunków typowych wyróżniają się cztery dość dobrze zarysowane grupy ekologiczne, związane z podstawowymi typami siedlisk występującymi w dolinie Wisły. Są to gatunki charakterystyczne dla piaszczystych wysp i ławic w nurcie, urwistych brzegów, nadrzecznych zarośli wierzbowych, starorzeczy i sztucznych zbiorników w dolinie.

Piaszczyste wyspy w nurcie rzeki, charakterystyczne dla koryta nieuregulowanej rzeki niżowej, są podstawowym wyznacznikiem wartości ornitologicznej doliny Wisły. Jest to dosyć specyficzny typ siedliska, które charakteryzuje duża dynamika. Nowopowstałe wyspy, jeśli nie ulegną rozmyciu podczas kolejnej powodzi, szybko zarastają roślinnością zielną i wierzbą. Jednocześnie rzeka odkłada wciąż nowe wyspy w przedłużeniu starych lub w ich pobliżu. Tylko wyspy młode, we wczesnych etapach sukcesji, są atrakcyjnym siedliskiem dla kluczowych gatunków ptaków, choć poszczególne gatunki różnią się nieco preferencjami wobec stadiów sukcesyjnych. Jeżeli sukcesja roślinności nie jest hamowana, po kilku latach ptaki przenoszą się z zarośniętych wikliną wysp starszych na powstające w sąsiedztwie wyspy młodsze. Z kolei, możliwości hamowania sukcesji są – podobnie jak w przypadku tworzenia nowych wysp – pochodną warunków hydrologicznych, charakterystycznych dla rzeki nieuregulowanej. Zestaw charakterystycznych gatunków lęgowych dla tego siedliska to: sieweczka obrożna, sieweczka rzeczna, mewa pospolita, mewa srebrzysta, rybitwa białoczelna, rybitwa zwyczajna i ostrygojad; na śródlądziu występuje tu dodatkowo brodziec piskliwy, kulon i mewa czarnogłowa. Wszystkie te gatunki należą do zagrożonych wyginięciem w kraju, a niektóre również w całej Europie. Podstawową przyczyną takiego stanu rzeczy jest, postępujący w wyniku regulacji rzek, zanik ich naturalnego siedliska lęgowego.

Urwiste, podmywane przez rzekę brzegi są siedliskiem gniazdowym dwóch cennych gatunków: jaskółki brzegówki i zimorodka. Podobnie jak wyspy w nurcie, jest to siedlisko o dużej dynamice – skarpy ulegają ciągłemu rozmywaniu i stopniowemu przemieszczaniu. Rozmieszczenie tego siedliska wzdłuż biegu rzeki nie jest dobrze poznane.

Zagęszczenie brzegówki, a zwłaszcza zagrożonego w kraju i Europie zimorodka, stwierdzane nad środkową Wisłą, jest bardzo duże, co sugeruje celowość ochrony skarp jako siedliska tego gatunku. W dolinie Wisły gniazduje 11 gatunków ptaków skrajnie zagrożonych wyginięciem w skali Polski, tj. takich, których krajowa populacja lęgowa nie przekracza 100 par, a także gatunków silnie zagrożonych wyginięciem – których krajowa populacja wynosi 100–1000 par. Poza tym gniazduje tu dalszych 67 gatunków zagrożonych – krajowa populacja w przedziale 1000–10 000 par.

Dla przynajmniej 10 regularnie gniazdowych gatunków, dolina Wisły stanowi jedno z głównych lęgowisk na terenie kraju, podtrzymując ponad 10% ich polskich populacji. Dalszych 5 gatunków gniazduje tu mniej regularnie bądź sporadycznie. Wyjątkowe znaczenie ma dolina Wisły dla mewy pospolitej, rybitwy białoczelnej i ślepowrona. Ponad połowa krajowej populacji tych ginących gatunków gnieździ się bowiem nad Wisłą. Dolina Wisły podtrzymuje egzystencję nieco mniej niż połowy polskiej populacji kolejnych 4-5 ginących gatunków (sieweczka obrożna, rybitwa zwyczajna, mewa czarnogłowa, ostrygojad). Pomijając ślepowrona, byt wszystkich tych gatunków uzależniony jest od istnienia rozległych, nieuregulowanych odcinków rzeki, obfitujących w piaszczyste wyspy.

Wisła jest też w skali kraju głównym lub jednym z dwóch głównych śródlądowych zimowisk mew – srebrzystej, siodłatej, pospolitej, śmieszki i żółtonogiej. Równie ważna jest rola doliny Wisły jako zimowiska czapli siwej, nurogęsi, łyski i bielika, odpowiednio: 26, 22, 18 i 26% zimowej populacji tych gatunków w kraju stwierdzono na Wiśle. Szczególne znaczenie ma Wisła dla gągoła: zimuje tu ok. 2-3% całej północnoeuropejskiej populacji i 70% ptaków tego gatunku stwierdzanych w tym okresie w kraju.


Brzeg Wisły. Fot. Adam Będkowski
Brzeg Wisły. Fot. Adam Będkowski

W kontekście migracji ptaków można mówić o trzech sposobach wykorzystywania doliny Wisły: jako szlaku przelotu dla gatunków lecących na południe i południowy wschód (szlak bałkański), miejsce odpoczynku i żerowania dla ptaków migrujących szerokim frontem wzdłuż osi południowy zachód – północny wschód, miejsce odpoczynku i żerowania dla ptaków migrujących szlakiem wschodnio-atlantyckim na zachód – tylko ujście Wisły.

Większość ptaków migruje przez teren Polski wzdłuż osi południowy zachód – północny wschód, a gatunki, których kierunek przelotu pokrywa się z południkowym przebiegiem doliny Wisły, są nieliczne. Co więcej, dla wielu gatunków korytarz przelotu jest – w skali Polski – na tyle szeroki, że pojęcie „szlaku wędrówki” nie ma tu specjalnego zastosowania. Te migrujące tzw. szerokim frontem gatunki mogą wykorzystywać dogodne żerowiska rozsiane w całym biegu Wisły, po czym dalej kontynuować wędrówkę w kierunku innym niż przebieg doliny.

Skrzydlaci w zagrożeniu

Podstawowe zagrożenia dla awifauny doliny Wisły łączy się z ryzykiem utraty siedlisk gniazdowych, co jest współcześnie zjawiskiem powszechnym. Najbardziej zagrożonym siedliskiem wydaje się być najwartościowszy z wiślańskich habitatów, tj. wyspy w korycie nieuregulowanej rzeki. Nad środkowym i dolnym biegiem Wisły, w którym występuje ten unikatowy typ krajobrazu, wisi widmo dwóch gigantycznych inwestycji hydrotechnicznych. Są to: Kaskada Dolnej Wisły i Droga Wodna „Wschód-Zachód”.

Pierwszy z tych projektów przewidywał zalanie całego międzywala na odcinku doliny Wisły pomiędzy ujściem Narwi a Tczewem kaskadą ośmiu zbiorników zaporowych (wliczając w to istniejący już Zbiornik Włocławski). Dla gatunków związanych z piaszczystymi wyspami oznaczałoby to fizyczną likwidację ich siedliska lęgowego, a w efekcie drastyczną redukcję wiślańskich populacji. Biorąc pod uwagę fakt, że dla wielu gatunków środkowa i dolna Wisła jest miejscem gniazdowania nierzadko kilkudziesięciu procent ich całej polskiej populacji, ewentualne straty w awifaunie kraju spowodowane zalaniem tych obszarów byłyby również znaczne. Oczywiście chodzi tu nie tyle o wymiar liczony konkretną liczbą par, lecz o drastyczne zwiększenie ryzyka wymarcia tych gatunków w granicach kraju.

Powstałe na terenach międzywala zbiorniki zaporowe posiadałyby awifaunę wprawdzie być może bogatszą liczebnie, lecz daleko uboższą jakościowo; na miejsce gatunków bardzo cennych i zagrożonych wymarciem wkroczyłyby gatunki rozpowszechnione i liczne w całym kraju. Jednocześnie, planowane parametry inwestycji (zbiorniki ograniczone do międzywala, tj. o małej pojemności, dużym tempie wymiany wody, stromych brzegach) pozwalają sądzić, że – podobnie jak w przypadku Zbiornika Włocławskiego – rozwinąłby się tu zapewne uboższy wariant zespołu ptaków charakterystycznych dla zbiorników zaporowych.

Podobne efekty miałaby realizacja drugiej z wymienionych inwestycji. Maksymalny wariant Drogi Wodnej „Wschód – Zachód” zakładał bowiem wykorzystanie kaskady, minimalny zaś opierał się na rozległej regulacji koryta rzecznego Wisły pomiędzy Bydgoszczą a ujściem Narwi. Pogłębienie koryta, skupienie nurtu, umocnienie brzegów – cały zestaw przedsięwzięć prowadzących do uzyskania szlaku wodnego drożnego dla barek o wyporności 1000 ton – jednoznacznie prowadzi do wcześniejszej lub późniejszej likwidacji wysp, ze skutkami jak wyżej. Nawet przy najlepszej woli i pozostawieniu z boku koryta części wysp charakterystyka rzeki ulegnie tu tak rozległym zmianom, że np. niemożliwe byłoby naturalne odnawianie się wysp, normalnie gwarantujące ciągłość tego siedliska.

Istnieją też plany mniej lub bardziej rozległego uregulowania koryta Wisły powyżej Warszawy. I w tym przypadku oznacza to zagrożenie prowadzące do wyginięcia populacji ptaków piaszczystych wysp. Warto podkreślić, że nawet stosunkowo ograniczona regulacja, lokalnie wykonana już w środkowym biegu Wisły, prowadzi do skutecznej eliminacji miejsc gniazdowych mew i rybitw. Jedyną szansą ocalenia zasobów ornitologicznych środkowej i dolnej Wisły jest odstąpienie od tych planów.

Inne zagrożenia mają charakter daleko mniej krytyczny. Stosunkowo najniebezpieczniejszy wydaje się rozwój ruchu turystycznego i zwiększona presja ludzka na tereny lęgowe ptactwa. Pierwsze oznaki tego stanu rzeczy są już widoczne – pod Włocławkiem w 1993 r. człowiek zabił pisklęta mew i rybitw gniazdujących na jednej z wysp, w tym pisklęta mewy czarnogłowej na jednym z dwóch znanych w tym roku stanowisk lęgowych gatunku w Polsce. Ważniejszym problemem jest tu jednak nie ekstremalny wandalizm, lecz nieświadome płoszenie gniazdujących ptaków, prowadzące do porzucania lęgów i wzmożonego drapieżnictwa.

Problem nie tylko ptasi

Aktualne największe zagrożenia dla przyrody międzywala Wisły na odcinku od ujścia Narwi do Płocka to kilka zjawisk:

  • plany administratora wód tego fragmentu Wisły (Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie, Inspektoratu we Włocławku), dotyczące regulacji blisko 10-kilometrowego odcinka rzeki od 592 do 601 km szlaku żeglugowego, głównie w miejscowościach Drwały i Rakowo (gm. Wyszogród) oraz Arciechów (gm. Iłów k. Sochaczewa), związane z budową i odbudową tamtejszych długich ostróg, wraz z przetamowaniami. Prace te mają dotyczyć dwóch rezerwatów ornitologicznych: „Kępa Rakowska” i „Kępa Antonińska”. Sprawa tych robot z powództwa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków i Ligi Ochrony Przyrody trafiła do Sądu Cywilnego w Płocku, który orzekł o wstrzymaniu prac do czasu wydania wyroku. Do tego momentu zdążono odbudować tylko trzy ostrogi, reszta na razie jest zatrzymana.
  • związana z poprzednim punktem jest przewidywana wycinka około 11,5 tys. drzew (topól i wierzb) oraz tysięcy krzewów na łącznej powierzchni ponad 12 ha na dwóch kępach rzecznych, tzw. Kępach Pieczyskich w gminie Iłów w km 598-599 szlaku żeglugowego Wisły.
  • planowane oraz realizowane komercyjne wydobywanie piasku z dna Wisły. Najgroźniejsze są plany uruchomienia piaskarni (spółki „Piaskownia Sady”) w miejscowości Sady (gm. Czosnów) ok. 552 km szlaku żeglugowego, w rezerwacie ornitologicznym „Zakole Zakroczymskie”, tuż poniżej mostu drogowego na trasie szybkiego ruchu Warszawa – Gdańsk. Pozostałe tego typu piaskarnie już działające w km 625-626 w Bielinie (gm. Słupno) są nieco mniej szkodliwe. Piasek jest pobierany także w okolicach Dobrzykowa (622 km).
  • zaawansowana budowa nowego mostu drogowego (wantowego, z linami) w Płocku w okolicy 629 km, tuż poniżej Kępy Ośnickiej.
  • planowana przez władze miasta Płocka, związana z budową tego mostu, regulacja wód Wisły przy dolnym stanowisku Kępy Ośnickiej (km 626-628), na razie skutecznie blokowana przez OTOP w postępowaniach administracyjnych.
  • postępujące zalądawianie się lewej odnogi Wisły w Przesławicach, wskutek odbudowy na tym terenie (około 584 km, nieco powyżej Wyszogrodu) dwóch potężnych, poprzecznych przetamowań, w wyniku tego izolację od lewego brzegu zaczęła tracić duża stara Kępa Wyszogrodzka ze starodrzewiem.
  • na tym samym odcinku (583-585 km), tym razem od strony brzegu prawego, w Chmielewie (gm. Wyszogród) odbudowuje się siedem poprzecznych ostróg, co spowodowało rozmycie kilku piaszczystych wysp w istniejącej prawej odnodze rzeki.

Inne zagrożenia to wzmożone drapieżnictwo (głównie lisa) w koloniach lęgowych, budowa daczowiska na największej wiślanej wyspie – Kępie Ośnickiej przez płockiego biznesmena, który kupił ten teren kilka lat temu, a także „dzikie” wycinki drzew i punktowe wysypiska śmieci. Niepokojący jest także ruch motorówek powyżej samego Płocka – w górę rzeki aż do Dobrzykowa. Ponadto sześć wiślanych rezerwatów na wodach i wyspach rzeki pomiędzy Wyszogrodem a Dobrzykowem, utworzonych w grudniu 1994 r. o łącznej powierzchni 1407 ha, nadal nie jest oznakowanych.


Brzeg Wisły. Fot. Adam Będkowski
Brzeg Wisły. Fot. Adam Będkowski

Dodatkowym negatywnym zjawiskiem jest trwający od prawie roku brak jednostki zarządzającej Wisłą od Kępy Polskiej do Karolewa pod Duninowem. Spółce „Sum”, która gospodarowała rzeką przez 10 lat, umowa skończyła się w listopadzie 2003 roku. Od tego momentu ten fragment Wisły to raj dla wędkarzy i kłusowników. Ci pierwsi mogą bez żadnych opłat wędkować, pozostali czują się swobodnie i bezkarnie, bo garstka strażników z Państwowej Straży Rybackiej nie jest w stanie kontrolować akwenu. Przez cały rok nikt też nie zarybiał rzeki, a to może mieć spore znaczenie dla późniejszego rozwoju ekosystemu. Wszystko przez opóźnienia ustawodawcy i RZGW, którzy nie ustalili na czas nowych obwodów rybackich.

To bezkrólewie mogłoby zmienić powstanie parku krajobrazowego – od kilkunastu lat mówi się o powstaniu Wiślańsko–Narwiańskiego Parku Krajobrazowego, który obejmowałby Wisłę od Warszawy do Płocka wraz z końcowym fragmentem Narwi. Aby mógł on powstać, potrzebne jest jednak silne lobby proparkowe, które postara się o zgodę samorządów i skłoni wojewodę do wydania rozporządzenia powołującego park. Powstanie parku wniosło by bardzo ważną zmianę – obszar ten doczekałby się w końcu opiekuna, który dbałby o ochronę przyrody, co mogłoby ukrócić w znacznym stopniu jawne wręcz kłusownictwo i nielegalne wycinanie drzew na wyspach.

Na omawianym odcinku wciąż także czekają na zatwierdzenie dwa projektowane rezerwaty – „Wyspy Smoszewskie” i „Kępa Wyszogrodzka”, które miały obejmować międzywale rzeki poniżej Zakroczymia aż do Wyszogrodu. Dokumentacja dla nich jest już gotowa. Utworzenie rezerwatów nie naruszy własności prywatnej ani gminnej, bowiem grunty nimi objęte, tak jak w istniejących już rezerwatach wiślanych, należą w całości do Skarbu Państwa i pozostają w administracji Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie. Obecnie, według nowej ustawy z dn. 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody, rezerwat może ustanowić wyłącznie wojewoda. W przypadku, gdy grunty obejmowane ochroną rezerwatową są państwowe (tak, jak na Wiśle), formalnie nie musi on tego z nikim uzgadniać.

Radosław Szymczuk