W dniu 4 czerwca br., z inicjatywy WWF, odbyło się w Hajnówce spotkanie dotyczące szczególnych walorów Puszczy Białowieskiej. Byli obecni przedstawiciele lokalnych nadleśnictw, dyrekcji regionalnej i generalnej Lasów Państwowych, przedstawiciel Starostwa Hajnowskiego, WWF, niezależny ekspert (również członek TOPB) oraz niżej podpisany. Rolę obserwatorów pełnili pracownicy firmy SGS, nadającej certyfikaty prowadzenia proekologicznej gospodarki leśnej, leśnicy z firmy IKEA oraz Arnold Haapnes, specjalista ds. leśnictwa WWF-Norwegia.
Fot. Szymon Ciapała
Przedstawiciel IKEI zaprezentował referat, w którym stwierdził, że firma ta jest zainteresowana zakupem surowca drzewnego wyłącznie z lasów, w których prowadzi się proekologiczną (zrównoważoną) gospodarkę leśną. Oznacza to najwyraźniej, że takie firmy i koncerny drzewne, jak np. IKEA, w przyszłości nie będą kupować produktów z gospodarstw leśnych, gdzie trwale degeneruje się strukturę biocenoz leśnych np. przez „zwiększanie różnorodności biologicznej” w trakcie cięć odnowieniowych (takie wrogie idei leśnictwa proekologicznego i ochronie przyrody pomysły zawiera Program Ochrony Przyrody i Wartości Kulturowych Leśnego Kompleksu Promocyjnego „Lasy Puszczy Białowieskiej”). Następnie głos zabrał dr inż. Andrzej Bobiec, były pracownik Instytutu Badawczego Leśnictwa PAN, jeden z nielicznych krajowych naukowców zajmujących się różnicą pomiędzy ochroną ekosystemów leśnych (ochroną, użytkowaniem lasu), a zachowaniem różnorodności biologicznej (ochrona przyrody). Podczas tego wystąpienia padła uwaga mgr inż. A. Antczaka (Nadleśnictwo Hajnówka), że w parkach narodowych ludność miejscowa nie może zbierać grzybów, na co niżej podpisany replikował, że są takie – np. Kampinoski PN – gdzie ludność miejscowa płody leśne zbierać może. Następnie miała miejsce dyskusja. Zwrócono w niej uwagę na:
Pierwszy dyrektor Białowieskiego Parku Narodowego, prof. J. Paczoski, kiedy dyrektor Lasów Państwowych postanowił wjechać samochodem na teren tego parku, stanął z dubeltówką u bramy wjazdowej z zamiarem niedopuszczenia do tej hańby, jaką dla parku – tego matecznika resztek lasów o cechach pierwotnych – będzie obecność w nim samochodu... Wzorem tego wielkiego człowieka nie możemy tolerować tej hańby, jaką dla proekologicznej gospodarki leśnej są białowieskie tablice z „poszukiwanym kornikiem drukarzem”. Nie możemy również tolerować faktu, że najwyraźniej zadrwiono tu z miejscowej społeczności, wmawiając jej, że „tylko kornik i ekolog niszczy las”, a także, iż do lasu nie wejdzie, bo wstęp będzie tylko dla naukowców (i tzw. leśników-nowatorów), a poza tym umrze z głodu, gdyż nie będzie tu można lasu wycinać.
Grzegorz Osojca