Ochrona beskidzkich lasów – tak, ale jaka?
Dzika Polska
Różnorodne programy ochrony lasów tworzone przez Regionalne Dyrekcje Lasów Państwowych opierają się na założeniu, że ingerencja w funkcjonowanie ekosystemów leśnych jest konieczna ze względu na osłabienie ich naturalnej zdolności samoregulacji w efekcie wpływu zanieczyszczeń przemysłowych i innych form antropopresji.
O pierwotnym charakterze jakiegokolwiek ekosystemu w Polsce w ogóle nie można mówić, ponieważ wszystkie podlegają bezpośrednim lub pośrednim wpływom człowieka. O pozostawieniu choćby niewielu wybranych, szczególnie cennych ekosystemów leśnych samym sobie – leśnicy mają z reguły sceptyczne zdanie. Według przekonania większości pracowników Lasów Państwowych, nawet te nieliczne, objęte ochroną ekosystemy leśne wymagają nieustannej opieki, bez której mogłyby stać się ogniskiem wielu groźnych chorób dla otaczających je drzewostanów gospodarczych, a same utracić wartości, dla których się je chroni.
Oto na przykład opracowany w 2003 r. przez RDLP w Katowicach „Program dla Beskidów” zakłada, że w efekcie błędów w gospodarce leśnej popełnionych w poprzednich wiekach oraz ciągłego oddziaływania zanieczyszczeń przemysłowych konieczna jest m.in.:
- przebudowa drzewostanów rozpadających się oraz zagrożonych rozpadem w najbliższej przyszłości
- rewitalizacja zdegradowanych siedlisk świerczyn górskich
- zwiększanie bioróżnorodności ekosystemów leśnych poprzez wprowadzanie domieszkowych gatunków drzew.
Karygodne błędy w leśnictwie beskidzkim czyni się jednak nadal. Oto bowiem założenia „Programu dla Beskidów" dotyczą niestety także rezerwatów, w tym chroniących świerczyny górnoreglowe, gdzie według autorów „Programu...” – „zachodzą podobnie jak w lasach gospodarczych niekorzystne procesy rozpadu drzewostanów”.
Przemierzając szlaki Beskidu Żywieckiego możemy dotrzeć m.in. do rezerwatu „Romanka w Beskidzie Żywieckim”, położonego na terenie dwóch gmin: Jeleśnia oraz Węgierska Górka. Znajduje się on na obszarze Żywieckiego Parku Krajobrazowego. Jest to jeden z największych w polskich Beskidach Zachodnich rezerwatów mających na celu ochronę ekosystemów leśnych. Na terenie województwa śląskiego jest jednym z nielicznych rezerwatów chroniących w całości ekosystemy regla górnego. Na obrzeżach rezerwatu stoi tablica, na której widnieje napis: „Rezerwat Romanka został utworzony w celu zachowania /.../ pierwotnego fragmentu dawnej Puszczy Karpackiej w postaci boru świerkowego regla górnego”. Czytając to objaśnienie zadajmy sobie pytanie, czym jest ten bór świerkowy regla górnego, o pierwotnym charakterze puszczańskim, i jak go należy chronić? Po dłuższym zastanowieniu możemy zaryzykować stwierdzenie, że jest „to trwający w czasie i przestrzeni ekosystem leśny, o którego wyglądzie decyduje stadium cyklu rozwojowego drzewostanu świerkowego. Jego największą wartością – tak pod względem kulturalnym, naukowym, jak i gospodarczym – jest samorzutna, naturalna przemiana faz rozwojowych drzewostanu, który stanowi zachowaną tutaj, jedną z nielicznych w Beskidzie Żywieckim, rodzimą populację świerka pospolitego”. Tak więc utrzymanie swoistości genetycznej drzewostanów świerkowych i naturalnych procesów rządzących ich dynamiką powinno być głównym celem działań ochronnych w tym rezerwacie.
Czy zatem temu celowi ma służyć sztuczne odnawianie świerka, prowadzone z dużą intensywnością na terenie „Romanki”? Prace te podjęto prawdopodobnie ze względu na „zachodzące, podobnie jak w lasach gospodarczych niekorzystne procesy rozpadu drzewostanów”. Mimo, iż Zasady Hodowli Lasu zalecają na obszarach górskich wykorzystywanie nasion pozyskanych z podobnej wysokości n.p.m., na jakiej znajduje się teren przeznaczony do objęcia odnowieniem, sadzonki wykorzystywane w rezerwacie wyhodowane były w szkółkach dużo poniżej rezerwatu z nasion zebranych w reglu dolnym. Takie postępowanie gospodarcze niweczy ciągłość procesów naturalnej selekcji i kształtowania puli genowej populacji, trwających na przestrzeni wielu pokoleń drzew.
Dodatkowym niebezpieczeństwem związanym z przenoszeniem sadzonek z oddalonych od rezerwatu szkółek jest przywlekanie gatunków roślin zielnych obcych florze rezerwatu. Przywożona wraz z sadzonkami gleba może zawierać nasiona wielu obcych gatunków. Sytuację taką możemy zaobserwować w rezerwacie w miejscu składowania sadzonek świerków, gdzie sporządzając spis roślin naczyniowych natrafiamy na 13 gatunków obcych dla górnoreglowych zbiorowisk roślinnych, co stanowi ponad 10% całości flory rezerwatu.
Wielokrotnie zwracano uwagę na fakt, że świerk charakteryzuje się ogromną zmiennością wewnątrzgatunkową, tworząc wiele ekotypów różniących się wieloma cechami morfologicznymi i fizjologicznymi, m.in. typem ugałęzienia, kształtem korony, barwą i fakturą korowiny, wyglądem szyszek i ich łusek. Niektórzy z autorów przyjęli wspomniane cechy za podstawę wyróżniania odmian świerka o różnej przydatności do hodowli w określonych warunkach klimatycznych. Świerki rosnące w reglu górnym – jak wiadomo – charakteryzują się swoistymi przystosowaniami morfologicznymi i fizjologicznymi, które ułatwiają im egzystencję w wysokogórskim, chłodnym klimacie o obfitych opadach śniegu, silnych wiatrach i niskich temperaturach.
Do tych cech przystosowawczych należy specyficzny typ ugałęzienia. Świerki zwane płaskogałęzistymi osiągają przewagę ilościową w wyższych położeniach górskich, co można wyjaśnić łącznym wpływem czynników środowiska i dziedziczenia. Ściśle skorelowany z typem ugałęzienia jest kształt korony, który w przypadku świerków płaskogałęzistych jest wąski, stożkowato-kolumnowy. Taki typ ugałęzienia oraz kształt korony ułatwiają ześlizgiwanie się obciążającego ją śniegu, a w przypadku oblodzenia pędów zapobiegają obłamywaniu się głównych gałęzi. Dodatkowo, świerki płaskogałęziste charakteryzują się wolniejszym wzrostem oraz ugałęzieniem sięgającym do ziemi, wpływającym na obniżanie środka ciężkości, przez co zwiększa się odporność na obciążenie lodem lub śniegiem, a także na silne wiatry. Ponadto świerki te charakteryzują się dużym udziałem osobników późno rozpoczynających wegetację, co zwiększa ich odporność na późne przymrozki, częste w górach.
Populacje świerka dolnoreglowego, z jakich pozyskiwany był materiał sadzeniowy wykorzystany w rezerwacie „Romanka” charakteryzują się natomiast udziałem drzew o całkowicie innych właściwościach. Są one bardziej podatne na szkody powodowane przez wysokogórskie warunki klimatyczne. Wprowadzanie takich sadzonek na siedliska górnoreglowe pozwala z wysokim prawdopodobieństwem prognozować, że drzewostan, który z nich powstanie, będzie w przyszłości w dużo większym stopniu narażony na szkody od niskich temperatur, silnych wiatrów, szadzi, lodu i okiści śniegowej, niż gdyby składał się z drzew miejscowego pochodzenia.
Sztuczne wprowadzanie młodych świerków znacznie skraca długość okresu odnowienia drzewostanu. Obserwacje naturalnej regeneracji świerka w reglu górnym wskazują, że jest to proces długotrwały, który zachodzić może nawet kilkadziesiąt lat, przy czym im wyższe położenie terenu – tym jest on dłuższy. Długofalowość tego procesu umożliwia wykształcenie się drzewostanu o znacznym zróżnicowaniu wiekowym, jakiego nie można uzyskać sztucznie skracając długość fazy odnowienia. Zmniejszenie rozpiętości wieku drzew, chociaż tylko nieznacznie wpływa na zróżnicowanie ich rozmiarów w lesie będącym w fazie optymalnej, może jednak zwiększać podatność na wiatro- i śniegołomy, ze względu na stosunkowo szybsze i bardziej równoczesne wykształcenie fazy drzewostanu jednopiętrowego, co wiąże się z wczesnym osiąganiem przez większość drzew wysoce niekorzystnego współczynnika smukłości.
Praktykowanie sztucznego odnawiania świerka w reglu górnym pomija początkową fazę odnowienia drzewostanu górnoreglowego na powierzchniach, gdzie równocześnie doszło do rozpadu starodrzewu. Etap ten reprezentują pionierskie zarośla jarzębinowe spotykane na powierzchniach powiatrołomowych rezerwatu. Stwarzają one odpowiedni mikroklimat dla rozwoju wymagających dużej ilości wilgoci odnowień świerkowych. Jest to szczególnie ważne w miejscach całkowicie pozbawionych osłony drzewostanu, eksponowanych na południe, podlegających intensywnemu nasłonecznieniu i wystawionych na silne wiatry. Pionierskie zarośla jarzębinowe spełniają również bardzo ważną rolę glebotwórczą. Coroczny opad liści jarzębinowych, dużo łatwiej ulegających rozkładowi w porównaniu ze szpilkami świerka, zwiększa udział składników mineralnych w górnych poziomach gleby. Materia organiczna pochodząca z liści charakteryzuje się dużo niższą zawartością kwaśnych substancji, przez co ściółka z jej udziałem wpływa na zmniejszenie zakwaszenia górnych poziomów gleby, a to z kolei zwiększa bogactwo gatunkowe flory i fauny glebowej.
Sztuczne i naturalne odnawianie świerka różni się od siebie znacznie także pod względem zagęszczenia i rozkładu przestrzennego drzewek. Naturalne, niskie zagęszczenie podrostu powoduje, że sąsiadujące ze sobą osobniki rosną w dużym oddaleniu. Nie ma więc tutaj silnej konkurencji o światło, dzięki czemu świerki są niższe, mniej smukłe oraz nisko się ugałęziają, przez co ich środek ciężkości przesuwa się w dół. Sztuczne odnawianie lasu często nie uwzględnia tej zależności. Hodowany drzewostan wymaga systematycznych zabiegów pielęgnacyjnych w celu utrzymania optymalnego zwarcia, co zmienia charakter rezerwatowego lasu naturalnego na zagospodarowany.
Prowadząc sztuczne odnowienie świerka w rezerwacie „Romanka” całkowicie pomija się mikrosiedliska, szczególnie korzystne dla rozwoju młodych drzewek. Do tego typu miejsc należą m.in. leżące kłody, tarcze wykrotów, pniaki i podstawy starych świerków. Stanowiska te są preferowane przez młode drzewka ze względu na dostępność mineralnej gleby na pagórkach wykrotów, lepsze naświetlenie wyniesionych ponad zwarte runo kłód, pniaków i wykrotów oraz z powodu dużej wilgotności rozkładającego się drewna, a także z uwagi na osłonę przed wiatrami na otwartych powierzchniach. W ten sposób siewki świerka unikają konkurencji o światło i substancje pokarmowe z większymi od nich krzewinkami i paprociami. Dodatkowo, drewno kłód jest najlepszym typem podłoża dla rozwoju grzybów mikoryzowych, których obecność wydatnie ułatwia młodym świerkom przyswajanie mineralnych substancji pokarmowych oraz chroni przed negatywnym wpływem różnorodnych związków toksycznych.
Sztucznie przyspieszone zalesianie otwartych przestrzeni wiąże się z eliminowaniem siedlisk preferowanych przez niektóre gatunki roślin i zwierząt. Oprócz wspominanej już jarzębiny, siedliska takie zajmuje wierzba śląska, malina, wierzbówka kiprzyca i wiele innych. Owocująca w okresie jesiennym malina i jarzębina, które mogą utrzymywać owoce nawet w zimie, a także obficiej obradzająca na otwartych przestrzeniach borówka czarna, stanowią cenne uzupełnienie jesienno-zimowej bazy pokarmowej wielu gatunków zwierząt. Z pokarmu takiego chętnie korzystają występujące na Romance głuszce, ptaki z rodziny drozdowatych (drozd obrożny, drozd śpiewak, paszkot), a także niektóre ssaki, np. żyjący w rezerwacie borsuk. Z kolei luki w drzewostanach stają się bardzo często miejscami wysokiej aktywności ptaków, np. chętnie polują tam muchołówki, chwytając owady masowo zalatujące w nasłonecznione miejsca.
W rezerwatach przyrody, których celem jest ochrona naturalnych ekosystemów leśnych, głównym zadaniem ochronnym jest przede wszystkim zachowanie naturalnego składu gatunkowego biocenozy. W przypadku występowania obcych geograficznie bądź siedliskowo gatunków zaleca się ich eliminowanie z obszarów chronionych. Mimo powszechnie panujących opinii na temat szkodliwości wprowadzania do lasów naturalnych obcych gatunków drzew, w rezerwacie na Romance – oprócz nasadzania obcych ekotypów świerka oraz domieszkowych gatunków liściastych w zbyt dużej ilości na obcych im siedliskach – sadzi się modrzewia europejskiego oraz kosodrzewinę. Gatunki te są ściśle związane w górach z piętrem subalpejskim oraz górną granicą lasu, a tego typu siedlisk na Romance nie ma. Dlatego też ich wprowadzanie całkowicie mija się z zasadami ochrony rezerwatowej.
Od dawna wiadomo, że trwanie ekosystemów oparte jest na ciągłym obiegu materii i przepływie energii. Aby mogły one prawidłowo funkcjonować, konieczny jest prawie zamknięty obieg większości pierwiastków. Jednym z podstawowych ogniw tego cyklu jest proces mineralizacji nagromadzonej materii organicznej. Uwalniane substancje mineralne stanowią niezbędny pokarm dla roślin i żyjących w glebie mikroorganizmów. W ekosystemach leśnych największe ilości biomasy zgromadzone są w tkankach drzew. Każde z nich przez cały okres swojego życia pobiera z gleby składniki mineralne, magazynując je w swoich tkankach w postaci związków organicznych. Składniki te jednak opuszczają glebę tylko na krótki w skali życia lasu okres. W wyniku długotrwałego procesu rozkładu drzewo po śmierci stopniowo oddaje je, wzbogacając siedlisko. Z tego powodu niedopuszczalne jest na obszarach rezerwatowych, praktykowane niestety na Romance, usuwanie zarówno martwych, jak i żywych drzew.
Usuwanie leżących drzew z terenu rezerwatu, spowalniając intensywność procesu rozkładu, niewątpliwie wpłynie niekorzystnie na proces regeneracji świerka w przyszłości, ponieważ wkraczanie młodych świerków możliwe jest dopiero wtedy, gdy kłoda o określonej grubości osiągnie znaczny stopień rozkładu. Z badań prowadzonych przez doc. Jana Holeksę wynika, że na Babiej Górze młode świerki w 96% osiedlały się na kłodach należących do zaawansowanych klasy rozkładu. Kłody takie na Romance stanowią jednak niewielki odsetek posuszu leżącego.
Ekosystemy górskie odznaczają się wysoką zmiennością zasobności w wodę. Ze względu na z reguły duże spadki terenu i skomplikowany układ różniących się przepuszczalnością warstw skalnych podłoża, są one narażone na znaczne wahania poziomu wód gruntowych i bardzo szybki spływ powierzchniowy wód opadowych i roztopowych. Jednym z ważniejszych elementów wpływających na retencyjne właściwości górskich lasów są leżące martwe drzewa. Kłody, zwłaszcza te o dużych rozmiarach, pełnią w lesie funkcję magazynów wody opadowej. Dodatkowo, podczas gnicia martwego drewna woda uwalniana jest jako produkt uboczny chemicznych procesów rozkładu materii organicznej. Zalegające na zboczach martwe drzewa stanowią również naturalną barierę dla osuwania się gleby, zatrzymują osypujące się kamienie, a w zimie spowalniają spełzywanie śniegu. W ten sposób częściowo chronią przed odkształceniami strzałki młodych drzewek. Praktykowane w rezerwacie „Romanka” usuwanie zalegających kłód powoduje więc znaczące zubożenie ekosystemu w zasoby wodne, wzmaga procesy erodowania stoków oraz naraża odnowienia drzew na uszkodzenia mechaniczne.
Wreszcie, stojące suche drzewa i leżące na ziemi kłody są miejscem życia tysięcy wzajemnie od siebie zależnych gatunków owadów, skąposzczetów, wijów, pajęczaków, ślimaków, mchów, wątrobowców, glonów, porostów, grzybów i bakterii. Ponadto, często organizmy te wykazują daleko posuniętą specjalizację względem typu siedliska (stenotypia) lub typu pokarmu (stenofagia) i martwe drewno o odpowiednim stopniu rozkładu jest jedynym zamieszkiwanym przez nie środowiskiem.
Obecność obumierających drzew, stojących suchych pni oraz leżących, rozkładających się kłód znacznie wzbogaca różnorodność gatunkową ptaków. Złamane, wsparte na konarach drzewa są jednym z ulubionych miejsc gniazdowania strzyżyka oraz drozda śpiewaka. Wsparte na konarach, nie całkiem przylegające do ziemi drzewa tworzą osłony przed śniegiem, umożliwiając zwierzętom kontakt z glebą, ułatwiając penetrację terenu i dostęp do pożywienia. Obecność martwych drzew sprzyja zasiedlaniu lasu przez dziuplaki. Jeden z występujących na terenie rezerwatu dzięciołów (dzięcioł trójpalczasty), umieszczony w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt, gnieździ się prawie wyłącznie w dziuplach wykutych w martwych świerkach lub jodłach. Gatunek ten zdobywa ok. 90% pokarmu na martwych i zamierających świerkach. Z wykutych przez dzięcioły dziupli chętnie korzystają również inne ptaki i nietoperze. Problemu braku miejsc gniazdowania rzadkich gatunków nie można rozwiązać rozwieszając skrzynki lęgowe (co zaleca się m.in. w „Programie dla Beskidów”), ponieważ zwykle zajmowane są one przez ptaki pospolite.
Będące w zaawansowanym stadium rozkładu leżące drzewa, jeśli posiadają odpowiednie wymiary, mogą być miejscem przetrwania zimy dla wielu gatunków płazów. Jest to związane z wydzielaniem się ciepła podczas procesów rozkładu drewna. Oprócz schronienia, martwe drzewa stanowią obfitą bazę pokarmową. Zasiedlające kłody bezkręgowce mogą być źródłem pokarmu nie tylko dla ptaków, ale także dla mieszkających w rezerwacie „Romanka” borsuków, a porosty na suchych pniach są atrakcyjnym pokarmem dla jeleni, zwłaszcza w najtrudniejszym dla nich okresie zimowym.
Bardzo często usuwa się drewno zasiedlone już przez owady uznawane za „szkodniki”, uniemożliwiając następstwo ciągów sukcesyjnych, w tym m.in. rozwój drapieżnych i pasożytniczych gatunków owadów, które same nie zagrażają żywym drzewom. W ten sposób przerywane są procesy naturalnej regulacji liczebności owadów żerujących na żywych i martwych tkankach drzew, przez co zakłócone zostaje działanie mechanizmów zachowujących równowagę ekosystemu.
Pozostawianie martwych drzew przyspiesza procesy regeneracji drzewostanów na powierzchniach „poklęskowych”. Wspominano już wcześniej o roli jarzębiny jako gatunku inicjalnego (przedplonowego) dla borów górnoreglowych. Jako gatunek rozsiewany przez zwierzęta (zoochoryczny) jest ona uzależniona od aktywności ptaków. Podczas badania sposobu zarastania zaatakowanych przez zasnuję wysokogórską (owad żerujący na drzewach iglastych), przerzedzonych lasów świerkowych w Gorcach – zauważono, że o wiele szybciej jarzębina pojawia się w pobliżu uschniętych stojących pni, na których ptaki chętnie odpoczywają. Podobną zależność zaobserwowano w rezerwacie „Romanka”. Duże zagęszczenie jarzębiny notowane jest w sąsiedztwie suchych, wysokich pni, natomiast prawie nie ma jej tam, gdzie zostały usunięte.
Eliminowanie suchych pni z powierzchni dotkniętych rozpadem drzewostanu wpływa także na zmniejszanie odporności drzewostanów sąsiednich. Posusz wypełniający luki w drzewostanie chroni sąsiadujący z nim las przed czynnikami atmosferycznymi. Stanowi on częściową barierę dla silnych wiatrów, zmniejsza masy szadzi osadzającej się w koronach żywych drzew, a także chroni rosnące na brzegu lasu drzewa przed nadmiernym nasłonecznieniem (jak wiadomo wydatnie sprzyjającym rozwojowi korników). Usuwanie posuszu stojącego jeszcze bardziej naraża zdrowe drzewostany na działanie mroźnych, huraganowych wiatrów, śniegu i szadzi oraz silnego nasłonecznienia, przyczyniając się do pogarszania ich stanu zdrowotnego.
Prowadzanie prac hodowlanych i sanitarnych w rezerwacie wiąże się nierozłącznie z koniecznością wykonywania zrywki i wywozu usuwanego posuszu, co powoduje szereg dalszych szkód w rezerwatowych ekosystemach. Zrywka drewna w okresie bezśnieżnym doprowadza do poważnych uszkodzeń powierzchniowych warstw gleby oraz zniszczeń runa leśnego. To z kolei wzmaga procesy erozji oraz zwiększa spływ powierzchniowy wód szlakami zrywkowymi w dolne partie stoków. Zjawisko to jest szczególnie niebezpieczne w lasach świerkowych o niewielkich zdolnościach retencyjnych. Wykonywane z użyciem ciężkich ciągników prace zrywkowe doprowadzają często do mechanicznych uszkodzeń zdrowych drzew sąsiadujących ze szlakami wywozowymi. Okaleczane są także płytko zalegające w glebie korzenie zdrowych świerków (co otwiera drogę inwazji grzybów – opieńki i korzeniowca wieloletniego). Tak więc prace mające na celu wyeliminowanie źródła potencjalnego zagrożenia sanitarnego lasu, paradoksalnie stwarzają nowe jego ogniska. Przeprowadzane w rezerwacie prace pozyskaniowo-zrywkowe przyczyniają się także do niszczenia odnowienia świerkowego. Osłabia to w znacznym stopniu możliwość samoistnej regeneracji drzewostanu, która jest jednym z podstawowych procesów warunkujących jego ciągłość.
Oprócz zbiorowisk leśnych, na terenie rezerwatu „Romanka” znajdują się nieliczne zbiorowiska ziołoroślowe, źródliskowe i dwa małe torfowiska. Zajmują one niewielkie powierzchnie, dlatego też każda brutalniejsza ingerencja może doprowadzić do ich zniszczenia. Podczas prowadzenia inwentaryzacji florystycznej na terenie rezerwatu zaobserwowałem dewastację jednego z dwóch tamtejszych torfowisk. Zostało ono na ponad 30% powierzchni rozryte przez ciągnik podczas zrywki pozyskiwanego drewna. Prace, które miały rzekomo poprawić stan sanitarny rezerwatu, przyczyniły się do zniszczenia układów biocenotycznych najrzadszych na jego terenie. Rozjeżdżony przez ciągniki szlak zachęca turystów do wydeptywania nowych ścieżek, co powoduje zwiększoną penetrację rezerwatu. Dodać należy, że w obrębie drugiego torfowiska, przez które przebiega szlak turystyczny wybudowano drewniany mostek, zapobiegając rozdeptywaniu terenu, jednak wszystkie odpady drzewne po pracach porzucono w wodzie.
Na wspomnianej tablicy przed wejściem do rezerwatu napisano: „Romanka w Beskidzie Żywieckim został utworzony w celu zachowania ze względów naukowych, dydaktycznych i turystycznych pierwotnego fragmentu dawnej Puszczy Karpackiej /.../”. Wykonywane tutaj prace są jednak całkowitym zaprzeczeniem celu, dla jakiego ten rezerwat utworzono. Realizacja na terenie rezerwatów „Programu dla Beskidów”, który zakłada m.in. przebudowę drzewostanów rozpadających się oraz zagrożonych rozpadem w najbliższej przyszłości, rewitalizację zdegradowanych siedlisk świerczyn górskich, zwiększanie bioróżnorodności ekosystemów leśnych poprzez wprowadzanie domieszkowych gatunków drzew, budowę nowych dróg wywozowych i nowych szlaków zrywkowych, oraz progów, zapór i zastawek na górskich potokach – jest sprzeczna nie tylko z wymogami ochrony przyrody, lecz przede wszystkim z zasadami sztuki hodowlano-leśnej, a miejscami wręcz urąga elementarnej logice!
Nie ma więc żadnej pewności, czy realizacja obecnej wersji „Programu dla Beskidów” powinna dotyczyć leśnych rezerwatów przyrody, a także czy zagwarantuje właściwe zabezpieczenie wartości przyrodniczych beskidzkich terenów leśnych.
Dr Szymon Ciapała