Sto pięćdziesiąt numerów w obronie przyrody!
Numer „Dzikiego Życia”, który macie w rękach, jest numerem jubileuszowym – sto pięćdziesiątym.
DŻ powstało wiosną 1994 roku, jako kolejne po „Raporcie” i „Informatorze”, pismo wydawane przez Pracownię na rzecz Wszystkich Istot. Jest niejako kontynuacją tych biuletynów, wydawanych od końca lat 80-tych. Od początku nasz miesięcznik poświęcony był ochronie dzikiej przyrody, bioregionalizmowi oraz popularyzowaniu głębokiej ekologii. W DŻ koncentrujemy się głównie na sprawach związanych z dziką przyrodą, ponieważ uważamy, że ona jest najbardziej zagrożona. Pismo służy cały czas skutecznej ochronie przyrody. Od początku pomagało przy działaniach w obronie Puszczy Białowieskiej, Tatr czy wilków.
Pierwszy numer „Dzikiego Życia” ukazał się w czerwcu 1994 roku, miał 8 stron, a w stopce redakcyjnej figurowały trzy osoby: Janusz Korbel – redaktor naczelny, Sabina Nowak – redakcja merytoryczna, Marta Lelek – szata graficzna. Pomysłodawcą pisma i jego wieloletnim redaktorem naczelnym był dr A. Janusz Korbel, jeden z liderów i założycieli Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, architekt, działacz ruchu ekologicznego. Po jego odejściu ze stowarzyszenia, redaktorem naczelnym w październiku 2001 r. został Remigiusz Okraska, który swoją funkcję pełnił do końca lipca 2005 r. Obecnie nad pismem czuwa Radosław Szymczuk. Z DŻ współpracowało kilkaset osób z kraju i zagranicy. Na jego łamach gościli m.in. Krzysztof Czyżewski, Wojciech Eichelberger, Stanisław Lem, Peter Matthiessen, Arne Naess, John Seed, Olga Tokarczuk, Ludwik Tomiałojć i wiele innych osób, mających znaczny wkład we współczesną myśl humanistyczną. Pismo zebrało olbrzymią ilość pozytywnych recenzji, otrzymało sporo listów pochwalnych od przedstawicieli administracji państwowej różnych szczebli i instytucji kulturalnych, zdobyło sobie stałą rzeszę czytelników. W odniesieniu do tematyki, którą podejmuje, postrzegane jest jako periodyk opiniotwórczy.
Przez 12 lat wydawania miesięcznika wiele się zmieniło. Zmieniała się Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, zmieniali się współpracownicy pisma i jego redaktorzy, pismo zyskało większą liczbę stron i lepszą oprawę graficzną. Redakcji wciąż jednak przyświeca hasło: „Ani kroku dalej w niszczeniu dzikiej przyrody”, które jest konsekwentnie realizowane.Pierwsze numery pisma w dużej mierze poświęcono potrzebie ochrony Puszczy Białowieskiej przed eksploatacją. Łamy miesięcznika zawsze służyły nagłaśnianiu palących problemów ekologicznych – oprócz Puszczy były to m.in. starania o utworzenie na Pogórzu Przemyskim Turnickiego Parku Narodowego, ochrona dużych drapieżników – wilka i rysia, funkcjonowanie nielegalnych wyciągów narciarskich i dewastacji góry Pilsko, zakusy na zniszczenie doliny Rospudy koło Augustowa przez budowniczych trasy Via Baltica, sprawa rozbudowy kolej linowej na Kasprowy Wierch w Tatrach i wiele, wiele innych. Jako jedno z niewielu pism w Polsce, „Dzikie Życie” wiele miejsca i uwagi poświęca ochronie naturalnych, nieprzekształconych obszarów przyrodniczych, stając się forum i trybuną osób, którym bliskie są ideały zachowania bioróżnorodności.
„Dzikie Życie” poświęcone jest także propagowaniu ideałów i zasad głębokiej ekologii, stworzonej przez norweskiego profesora Arne Naessa, akcentującej odrzucenie postawy antropocentrycznej i szacunek dla całej przyrody, niezależnie od jej roli w ludzkich projektach. W DŻ ukazało się wiele tekstów i omówień poświęconych głębokiej ekologii, jej aspektom i stosunkowi tego nurtu wobec najważniejszych problemów ekologicznych i społecznych.Osobne miejsce w piśmie zajmuje tematyka bioregionalna, czyli postrzeganie świata w kategoriach zróżnicowanych regionów o charakterystycznych cechach nie tylko kulturowych, lecz przede wszystkim przyrodniczych. W „Dzikim Życiu” często podejmujemy temat bioregionalizmu, tradycji kulturowych i ich związków z przyrodą, szacunku dla przyrodniczego dziedzictwa danej okolicy, pojawiają się zarówno teksty autorskie, jak i przedruki ważnych artykułów autorstwa twórców idei bioregionalnej.
Największym sukcesem – oprócz samego przetrwania przez tak długi okres – jest niezależność „Dzikiego Życia”. Mimo że zmieniała się Pracownia, redakcja i współpracownicy, zostaliśmy wierni idei, jaka cały czas nam przyświeca. Na łamach pisma odważnie, dociekliwie i bez pardonu opisujemy problemy niszczenia i ochrony przyrody w Polsce. Krytykujemy konformizm urzędników państwowych, chciwość sektora biznesowego, marazm i apatyczność ruchu ekologicznego. Opisujemy wszystkie kontrowersyjne tematy, których unikają inne media ekologiczne. Chwalimy natomiast tych, którzy na to zasługują swoją postawą wobec przyrody. Mamy nadzieję, że tak pozostanie i że wciąż żywe będzie wśród redaktorów, współpracowników i czytelników „Dzikiego Życia” to hasło, które przyświecało twórcom pisma w roku 1994: „Nie ma kompromisu w obronie Matki Ziemi!”. W tym miejscu chcielibyśmy w imieniu Pracowni i własnym podziękować tym wszystkim osobom, które przez lata wspomagały „Dzikie Życie” swoją pracą, pomysłami, pieniędzmi, kontaktami, kolportażem, zapałem i energią. Były to tysiące osób z kraju i zagranicy – ludzie bardzo zróżnicowani pod wieloma względami (wiek, miejsce zamieszkania, wyznanie, światopogląd, wykształcenie itp.), ale połączeni umiłowaniem przyrody i niezgodą na jej niszczenie. Te sto pięćdziesiąt numerów pisma, redagowanego niemal w całości społecznie, jest najlepszym świadectwem, że można zrobić naprawdę wiele dobrego – jeśli się tylko chce. Tym wszystkim, którzy przez lata wspierali „Dzikie Życie” dziękujemy za wspaniałą postawę i bezinteresowną pracę w obronie przyrody.
Zachęcamy Was także do udziału i zaangażowania w dalsze tworzenie pisma. Czekamy na listy, artykuły, zdjęcia i rysunki.
Redakcja