DZIKIE ŻYCIE

Wieści z kraju

Grzegorz Bożek

Czarny Groń – prokurator przegrał w sądzie

Pracownia na rzecz Wszystkich Istot oraz Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie wygrały w wadowickim sądzie z Prokuraturą Rejonową z Wadowic. Dochodzenie w sprawie wybudowania nielegalnego wyciągu narciarskiego „Czarny Groń” będzie nadal prowadzone. Sąd opowiedział się za koniecznością podjęcia śledztwa.

13 kwietnia br. Sąd Rejonowy w Wadowicach nakazał Prokuratorowi Rejonowemu w Wadowicach ponowną analizę sprawy nielegalnej budowy ośrodka narciarskiego „Czarny Groń” w Beskidzie Małym. Tym samym Sąd nie zgodził się z decyzją Prokuratora odmawiającego wszczęcia dochodzenia i uznania samowoli budowlanej i dokonanych zniszczeń w przyrodzie jako czynu o niskiej szkodliwość społecznej.

Wyrok Sądu to skutek zażaleń, jakie wniosła Pracownia oraz RDOŚ w Krakowie na postanowienie Prokuratora z dnia 29.01.2010 r., w którym odmówił on wszczęcia dochodzenia w sprawie wybudowania stacji narciarskiej w miejscowości Rzyki (gmina Andrychów) bez wymaganych prawem decyzji administracyjnych.

W uchylonym przez Sąd postanowieniu Prokurator usprawiedliwiał dokonaną przez inwestora samowolę budowlaną (inwestor metodą faktów dokonanych wybudował ośrodek narciarski bez wymaganych pozwoleń – pozwolenia na budowę, decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, pozwolenia wodnoprawnego) tym, że gdyby nie zrealizował on na czas ośrodka narciarskiego, to nie dotrzymałby zawartej z wykonawcą wyciągu umowy i byłby zobowiązany do zapłacenia 15 tysięcy euro odszkodowania na rzecz wykonawcy. Argumentacja ta wydaje się dość kuriozalna i w żadnym razie nie może być usprawiedliwieniem łamania prawa i niszczenia przyrody. Argumenty Prokuratora o tym, że inwestor jakoby poniósł już karę, gdyż wybudowany wyciąg nie został oddany do użytku i nie przynosi zysków oraz że jego powstanie przyczyni się do wzrostu zatrudnienia w regionie, również nie przekonały Sądu.

Inwestycja została zrealizowana na obszarze Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, weszła również w granicę rezerwatu przyrody „Madohora”. Wycięto ponad 600 drzew. Naruszono chronione siedliska przyrodnicze o powierzchni kilkunastu hektarów (murawy bliźniczkowe, świeże łąki, siedliska buczynowe i in.). Inwestycja poważnie ingeruje w teren występowania chronionych gatunków, takich jak wilk, niedźwiedź, dzięcioł duży i zielony, jastrząb.

Czoło i Sulica: Raport środowiskowy zataja kluczowe dane

Redakcja „Dzikiego Życia” dotarła do dokumentu stanowiącego „pełną wersję raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko” dla planowanej inwestycji w gminie Kowary w Karkonoszach. Dokument ten może w niekorzystnym świetle stawiać wiarygodność inwestora, a przede wszystkim ujawnić rzeczywisty wpływ planowanej inwestycji na bardzo cenną przyrodę Karkonoszy.


Karkonosze. Fot. gaetanku, www.flickr.com
Karkonosze. Fot. gaetanku, www.flickr.com

O fakcie posiadania dokumentu, mając obawy, że oryginalna dokumentacja mogła zostać przerobiona, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot w dniu 7 maja 2010 r. poinformowała Prokuraturę Rejonową w Jeleniej Górze, składając zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Poinformowano także organy ochrony środowiska, celem skłonienia ich do uważniejszego przyjrzenia się informacjom przedkładanym przez inwestora.

Obecnie Burmistrz Gminy Kowary prowadzi procedurę oceny oddziaływania na środowisko dla kompleksu narciarskiego na obszarze Czoła i Sulicy, który miałby konkurować z Karpaczem i Szklarską Porębą. Miałby on obejmować budowę trzech kolei linowych, trzech wyciągów orczykowych, sieci tras narciarskich, dróg dojazdowych i parkingów oraz kilkunastu pensjonatów. Na jej potrzeby inwestor zlecił opracowanie raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko – kluczowej ekspertyzy, na podstawie której organy ochrony przyrody mają wyrazić ostateczną zgodę na realizację inwestycji. Dokumentacja ta została wykonana przez firmę BMT Polska Sp. z o.o. i jesienią 2009 r. inwestor przedłożył raport środowiskowy Burmistrzowi Kowar, a ten poddał go konsultacjom społecznym.

Porównując dwie wersje raportu środowiskowego, czyli wersję „oficjalną”, poddaną konsultacjom społecznym przez Burmistrza Kowar oraz wersję, w której posiadanie weszło „Dzikie Życie”, wynika, że raport „oficjalny” omawia jedynie wydzieloną część inwestycji. Z oceny wyłączono ok. 40% inwestycji, a przede wszystkim intensywną zabudowę noclegowo-gastronomiczną, system dróg dojazdowych oraz inne elementy infrastrukturalne.

Zmiana treści raportu najdobitniej wyraża się w propozycji działań minimalizujących negatywny wpływ inwestycji. Raport w wersji, w którego posiadanie weszło „Dzikie Życie”, mówi o konieczności radykalnego obniżenia górnej stacji kolei linowej na górze Czoło, konieczności rezygnacji z budowy pensjonatów, parkingu kaskadowego i sztucznego oświetlenia nartostrad. Natomiast raport „oficjalny”, poddany konsultacjom społecznym przez Burmistrza Kowar, nie przedstawia tak daleko idących wniosków i ogranicza się do zmian kosmetycznych – wnioski o rezygnacji z budowy pensjonatów, parkingu kaskadowego i sztucznego oświetlenia nartostrad nie zostały w nim zamieszczone.

Zabieg taki może być próbą uniknięcia wykazania całościowego oddziaływania inwestycji na środowisko.

Opracowanie: Ortodoks

Czerwiec 2010 (6/192 2010) Nakład wyczerpany