Chcemy uratować drzewa w parku. Rozmowa z Barbarą Mirek
Dlaczego wycinane są drzewa w Parku Śląskim?
Barbara Mirek: Tak naprawdę to odpowiedź na to pytanie zna chyba tylko zarząd Parku. Bo ja, moi koledzy i koleżanki ze Stowarzyszenia „Nasz Park” zachodzimy w głowę, jak można lekką ręką skazywać na ścięcie tysiące drzew. Przypomnę tylko, że w zeszłym roku wycięto ich w Parku prawie 6 tys. W tym roku prezydent Chorzowa na wniosek zarządu Parku wydał zgodę na wycięcie 3382. Jak czytamy we wniosku o wycinkę, drzewa te zagrażają bezpieczeństwu użytkowników Parku, ponadto teren, na którym rosną, jest zaniedbany, przez wiele lat nie były tam prowadzone żadne prace i drzewostan wymaga pielęgnacji. Tak pięknie i niewinnie nazywa się masakrę kilku tysięcy drzew! Wiele z nich jest całkowicie zdrowych, co wykazały trzy wizje lokalne przeprowadzone z naszym udziałem i z innymi stronami w sprawie – Klubem Gaja i Stowarzyszeniem „Tradycja i Wsparcie”. Ogromną pomoc okazało nam także Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska, które również wydało negatywną opinię o wycince. Niestety prezydent Kotala nie wziął tych opinii pod uwagę i przy wydawaniu decyzji podparł się opinią biegłego sądowego Mirosława Siudy, ale to długa historia.
![Fragment Alei Łani. Fot. Barbara Mirek](/uploads/media/310x/02/8827-dz_09-2012_36.webp?v=1-0)
Jakie walory utraci Park wskutek wycinki?
Park ma powierzchnię 600 hektarów, posiada część typowo parkową oraz tę o charakterze leśnym, tak został zaprojektowany. Ci, którzy pragną ciszy, spokoju i bliskiego kontaktu z przyrodą uciekają właśnie w tę leśną część. Obawiamy się, że skutkiem wycinki będzie utrata tego leśnego charakteru. Jak widzimy na mapach wycinki i co wykazały wizje lokalne, zostaną wycięte wszystkie lub prawie wszystkie większe drzewa, pozostaną jedynie kilkuletnie samosiejki. Na dodatek nie planuje się tam nowych nasadzeń!
Co o wycince drzew mówią mieszkańcy Śląska?
Mamy wiele sygnałów, że mieszkańcy Chorzowa i ościennych miast są zbulwersowani tym, co się w Parku dzieje. Dostajemy e-maile z wyrazami poparcia dla naszych działań na rzecz obrony „leśnego serca Parku” oraz potępiające zarząd. Podczas czerwcowego I Chorzowskiego Forum Organizacji Pozarządowych zebraliśmy ponad 100 deklaracji poparcia, rozmawialiśmy z wieloma osobami zbulwersowanymi planowaną wycinką.
![Galeria Rzeźby Śląskiej. Fot. Barbara Mirek](/uploads/media/310x/03/8828-dz_09-2012_41.webp?v=1-0)
Jednak pomimo sporego szumu medialnego wokół tej sprawy, wiele osób jeszcze o niej nie wie lub też nie zna szczegółów, a są one naprawdę interesujące, jak chociażby sprawa pana Mirosława Siudy, biegłego sądowego, powołanego przez Urząd Miasta w Chorzowie w celu zbadania stanu zdrowotnego drzew. To prawdziwy rarytas! Zainteresowanych odsyłam do naszej strony internetowej nasz-park.pl, gdzie w archiwalnych numerach naszej gazetki „Kuklok” można przeczytać, jak działa pan biegły. Cenne informacje zainteresowani sprawą znajdą również na stronie mojedrzewa.pl.
Wasze stowarzyszenie zaangażowało się w akcję ochrony leśnych terenów Parku. Jaka jest szansa ochrony tysięcy drzew przed wycinką?
Kolejną instancją w razie wyroku niekorzystnego, będzie Naczelny Sąd Administracyjny, a potem, cóż… przejdziemy chyba do bardziej radykalnych działań. Włożyliśmy w tę sprawę tyle serca, czasu i energii, że nie pozwolimy teraz, by nasze drzewa zostały tak po prostu ścięte. Mamy jednak głęboką wiarę, że nasza praca i pomoc wielu ludzi zaangażowanych w tę sprawę nie pójdą na marne i drzewa nadal będą cieszyć nas i innych miłośników przyrody.
Czym ponadto zajmuje się Stowarzyszenie „Nasz Park”?
![Barbara Mirek](/uploads/media/310x/22/11872-Barbara-Mirek.webp?v=1-0)
Obszarem naszego działania jest przede wszystkim Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku (celowo bojkotuję jego nową nazwę Park Śląski). Walczymy o to, by miejsce tak wyjątkowe i unikatowe na skalę światową (Central Park w Nowym Jorku ma powierzchnię 320 ha, a nasz Park, o czym już wspomniałam, liczy 600 ha), pozostał nadal miejscem, gdzie będą spokojnie mogli wypoczywać mieszkańcy aglomeracji śląskiej i nie tylko oni. Wiele z parkowych, kultowych już obiektów zostało zniszczonych, jak np. kolejka Elka, restauracja Przystań czy ostatnio kolejka wąskotorowa. Ale wiele by mówić…
Od dwóch lat rozszerzyliśmy działania o ochronę parków, skwerów i innych terenów zielonych w naszym regionie.
Dziękuję za rozmowę.
Barbara Mirek – pracuje jako opiekunka dziecięca. Członkini zarządu Stowarzyszenia „Nasz Park”, członkini Klubu Gaja i Ligi Ochrony Przyrody. Miłośniczka drzew, wegetarianka, żona i mama trzech synów.