Hugo Conwentz – pionier europejskiej ochrony przyrody
Najstarszy urzędowy akt dotyczący ochrony przyrody w Europie Zachodniej pochodzi z Prus, z 1906 r. Jego twórcą jest Hugo Conwentz, którego słusznie uważa się za twórcę i nestora ochrony przyrody nie tylko w Prusach, ale także w wielu innych krajach europejskich.
G. Bryzgalin, pionier ochrony przyrody na Ukrainie
W artykule tym opowiemy o człowieku, który położył podwaliny pod zorganizowaną ochronę przyrody w Europie. Pojawienie się ochrony przyrody jako celowej działalności zostało w znacznej mierze spowodowane barbarzyńską działalnością człowieka w czasie tzw. rewolucji przemysłowej. W jej trakcie przemysłowcy ukierunkowani wyłącznie na zysk doprowadzili do pojawienia się realnego zagrożenia dla istnienia tradycyjnych krajobrazów, czystego powietrza i wody. W Stanach Zjednoczonych pod koniec XIX wieku niektórzy romantycy, tacy jak malarz George Catlin, zauważyli, że fala industrializacji i rozwoju gospodarki rolnej ściera z powierzchni ziemi fantastyczne krajobrazy Nowego Świata, a następnie doszli do wniosku, że należy chronić te skarby w formie parków narodowych. Również w Europie znaleźli się romantycy, którzy uważali, iż zachowanie dzikiej przyrody i tradycyjnych krajobrazów jest sprawą honoru dla patrioty własnego kraju. W początkach XX wieku głośno było o niemieckim pionierze ochrony przyrody Hugo Conwentzu (20.01.1855–12.05.1922). Wykłady dotyczące ochrony przyrody wygłaszał on nie tylko w Niemczech, ale i w Szwecji, Anglii, Holandii, Francji, Szwajcarii oraz w imperiach austriackim i rosyjskim. Niestrudzony uczony opracował i popularyzował koncepcję tworzenia pomników przyrody, wprowadził do praktyk ochrony przyrody tworzenie pierwszych obszarów z reżimem ochrony biernej – nowych rezerwatów. Aktywnie popularyzował ideę tworzenia parków narodowych. Kim był ten uczony? Jaką jest jego twórczość?
***
Hugo Conwentz urodził się w miejscowości św. Wojciech, położonej wówczas koło Gdańska (dziś to jego dzielnica), w rodzinie wychodźców z Holandii – menonitów, którzy uciekali przed prześladowaniami religijnymi ze swego kraju do Niemiec. Holendrów zachęcano do osiedlania się w delcie Wisły, gdyż byli oni specjalistami ds. melioracji. Dom rodzinny Conwentza, noszący nazwę „Czerwona Dłoń” (nr 7) prawdopodobnie zachował się do dnia dzisiejszego, trzeba go jednak odszukać.
Następnie rodzina Conwentzów przeprowadziła się do Gdańska, gdzie zakupiła działkę nad Motławą, na której ulokowała handlowy skład drewna i węgla. Obecnie w domu dzieciństwa Conwentza, w narożnej kamienicy z bramą na skrzyżowaniu ulic Mariackiej i Mydlarskiej, pod adresem Mariacka 28 znajduje się Gdańskie Muzeum Archeologiczne.
Jeszcze jednym budynkiem związanym z życiem uczonego jest dawne gimnazjum realne przy kościele św. Jana w kompleksie budynków na rogu ulic św. Ducha i Złotników w Gdańsku. Tutaj właśnie znajduje się budynek, w którym gimnazjum wynajmowało sale dla szkoły podstawowej. Uczony wspominał, że po okresie życia na wsi bardzo ciężko było mu zaadaptować się do kamiennej dżungli.
Wykształcenie wyższe H. Conwentz zdobywał w Getyndze i Wrocławiu. W wieku 21 lat objął posadę asystenta w Ogrodzie Botanicznym we Wrocławiu. W tym samym roku przygotował i obronił dysertację doktorską na temat „Skamieniałe drzewa północnoniemieckiego plejstocenu”. Promotorem pracy był prof. Henryk Hopert. Conwentz planował pozostać we Wrocławiu w celu przygotowania pracy habilitacyjnej, jednak zgodnie z ówczesnymi wymogami nie mógł tego zrobić na Uniwersytecie Wrocławskim, ponieważ nie posiadał wykształcenia humanistycznego. Dlatego w 1878 r. wrócił do Gdańska, gdzie rok później objął posadę dyrektora Muzeum Przyrodniczego Prowincji Prusy Zachodnie. Oficjalne otwarcie muzeum odbyło się w 1880 r. Funkcję dyrektora placówki pełnił do 1906 r.
Od razu po objęciu posady H. Conwentz rozpoczął inwentaryzację zbiorów muzeum. Gdy okazało się, że kolekcja nie spełnia wymogów ochrony spuścizny historyczno-kulturowej oraz zbadania przyrody Pomorza, Conwentz aktywnie starał się ją uzupełnić. W wieku 35 lat otrzymał tytuł profesora za swoje prace z paleobotaniki, które zyskały światowe uznanie. Od 1887 r. Conwentz zaczął aktywnie zajmować się ochroną przyrody.
Największą jego zasługą w dziedzinie ochrony przyrody jest wprowadzenie w jej praktykę pojęcia „pomnik przyrody” (sam ten pomysł, jednak niezrealizowany, należy do podróżnika A. Humboldta) oraz szerokie propagowanie ochrony gatunków roślin i zwierząt oraz obiektów przyrodniczych. Na pozycje ochrony przyrody uczony przeszedł nie mogąc obojętnie patrzeć na skutki ekspansji gospodarczej i przemysłowej, która miała miejsce na przełomie XIX i XX wieku. Już w 1900 r. napisał w swoim dzienniku: „Wciąż więcej i więcej zakątków przyrody w kraju naszym oraz w innych cierpi z powodu rozwoju kultury. Ziemia narodzona w wyniku działania sił naturalnych, w ciągu długiego czasu została znacznie przekształcona przez człowieka, a niekiedy zupełnie zrujnowana. Jeżeli nie chcemy, aby nasi ludzie utracili związek z rozwojem przyrody jako całości, to nastał czas, aby zabiegać o zachowanie świadków przeszłości i tradycyjnego układu naszych miejscowości, aby poznać i zachować wszystko, co można. Państwo powinno traktować to jako jedno z najważniejszych działań należących do jego obowiązków, z uwagi na korzyści niematerialne, jakie płyną z takiej ochrony. Nie tylko u nas ludzie doszli już do wniosku, że coś powinno być zrobione niezwłocznie, aby zapobiec pełnemu zniszczeniu pierwotnej przyrody w przyszłości. Teraz właśnie nadszedł czas, aby państwo, które już dawno troszczy się o zachowanie starodawnych skarbów kultury i sztuki, zwróciło także uwagę na pomniki przyrody”.
Uczony w następujący sposób określał, czym jest pomnik przyrody: „w istocie tylko dziewicze tereny, a także rośliny i zwierzęta, które bez pomocy człowieka znalazły się w miejscu swego występowania, powinny być rozpatrywane jako pomniki przyrody. Pojęcie to w pewnych przypadkach można nieco poszerzyć, ponieważ wątpliwym jest, czy w pełni dziewicze krajobrazy istnieją jeszcze u nas lub w innych krajach rozwiniętych. I tak np. jakikolwiek piękny krajobraz, w którym znajdują się porzucone zwałowiska, hałdy czy miejscowości, nie powinien być wykreślony ze spisu pomników przyrody, podobnie jak i las, choćby i sztucznie nasadzony, ale jeśli odnawia się naturalnie w wyniku samosiewów, powinien być zaliczony do pomników przyrody. I na odwrót, drzewa sadzone przez człowieka, jak te niezliczone wiejskie lipy, aleje i całe parkowe założenia, choć same w sobie mogą być ciekawe, jednak nie wpisują się w wąskie ramy pojęcia »pomnik przyrody«”.
Teorię tworzenia pomników przyrody oraz szczegóły dotyczące ich ochrony z wykorzystaniem potencjału osób prywatnych i państwa, zawarł Conwentz w fundamentalnej pracy „Zagrożenia pomników przyrody oraz propozycje dotyczące ich ochrony” (1900–1911). Praca ta została przetłumaczona na język rosyjski i wydana przez Kijowskie Centrum Ekologiczno-Kulturalne, pt. „Ochrona pomników przyrody w praktyce” (read.in.ua/book112285/?r=9&p=3&s=%C3).
Uczony wykonał gruntowną inwentaryzację największych głazów polodowcowych i starych drzew, które zostały ogłoszone pomnikami przyrody. Zabiegał także o realizację północnoamerykańskiej koncepcji parków narodowych. Po jego wystąpieniach na czterech szwedzkich uniwersytetach w 1904 r., Szwecja uchwaliła ustawę o ochronie przyrody, a w 1909 r. to właśnie w tym kraju stworzono pierwszy w Europie park narodowy. Za jego życia (w 1919 r.) powstał też pierwszy park narodowy w Niemczech – Naturpark Lüneburger Heide pod Hamburgiem.
Należy podkreślić, że dla Conwentza ochrona przyrody była ściśle związana z ochroną ojczyzny. Jednak uczony nie negował ani nie wykluczał międzynarodowych inicjatyw w przypadku potrzeby ochrony mórz, reniferów na Spitsbergenie czy piżmowołów arktycznych na Grenlandii. W odniesieniu do tych terenów oraz Antarktyki pisał: „Celowe jest także wydawanie podobnych rozporządzeń dla Antarktyki. Z opisów podróżników wynika, że tamtejszy świat zwierząt nie ma jeszcze lęku przed człowiekiem. I dla niego trzeba niezwłocznie wytyczyć pewien ściśle określony teren, nietykalny, aby zachować dla przyszłych pokoleń jeszcze naturalnie spokojną część przyrody”.
Z przytoczonego cytatu wynika wprost, że uczony doszedł także do realizacji trzeciej współczesnej koncepcji ochrony przyrody – ochrony biernej. Koncepcja ta przewiduje tworzenie obszarów z reżimem nietykalności – zapowiedników, i realizowana była w ówczesnych Niemczech poprzez tworzenie niewielkich, zamkniętych przed ludźmi rezerwatów, odpowiedników współczesnych chronionych uroczysk w Ukrainie. Jednym z nich było tzw. Ptasie sanktuarium, stworzone na Wyspie Sobieszewskiej obok koryta Wisły Śmiałej na Jeziorze Ptasi Raj. Jest to miejsce odpoczynku ptaków wodno-błotnych podczas migracji sezonowych. Rezerwat został stworzony w 1909 r. z inicjatywy H. Conwentza. W związku z problemami z przekazaniem ziemi oficjalnie otwarto go dopiero w 1915 r. Rezerwat miał powierzchnię 182 ha, w tym 28 ha wydm i 106 ha jeziora. Oprócz Mierzei Messyńskiej do rezerwatu należały także położone na południe od niego łąki i bagna o powierzchni 86 ha. Obszar ten od strony lądu był ogrodzony i miał tablicę z napisem o zakazie wejścia. W okresie Wolnego Miasta Gdańska rezerwatem opiekowało się Nadleśnictwo Stegna. W rezerwacie prowadzono badania naukowe. Reżim ochronny przyniósł efekt – znany profesor i przyrodnik Albert Ibarth naliczył tu 123 gatunki ptaków, w tym 27 rzadkich w skali Europy. Po II wojnie światowej rezerwat odnowiono w 1959 r. na powierzchni 198 ha i nazwano „Ptasim Rajem”. Obecnie spotyka się w nim jeszcze więcej gatunków – 200, z czego 50 tu gniazduje. Niestety nie ogrodzono rezerwatu, co powodowało problemy z penetracją jego terenu przez turystów i płoszeniem ptaków. Z tego powodu RDOŚ w Gdańsku w końcu podjął decyzję o zamknięciu grobli od strony Wisły Śmiałej dla ruchu turystycznego.
Dowodem na to, że Conwentza można uważać także za prekursora idei ochrony biernej, są jego opisy dotyczące zasad ochrony przyrody w lasach państwowych. Uczony podkreśla: „Tak, konieczne jest administracyjne utworzenie choć kilku nowych rezerwatów, w których skarby przyrody korzystałyby z ochrony absolutnej”.
Należy koniecznie wspomnieć także o innym rezerwacie – Plagefenn (177 ha) w Brandenburgii. Został on stworzony przez Conwentza z inicjatywy leśnika Maksa Kienitza. W 1907 r. Conwentz przytoczył go jako przykład ochrony lasów naturalnych na VIII Międzynarodowym Kongresie Gospodarki Leśnej i Rolnej w Wiedniu. Jednak nie to jest najważniejsze. Pozytywnie zaskakującym jest to, że rezerwat ten po dziś dzień istnieje w Niemczech w składzie rezerwatu biosfery Schorfheide-Chorin i jest wzorcem chronionych uroczysk, czyli tzw. rezerwatów zupełnych (Totalrezervat) funkcjonujących w tym kraju. Rezerwat ów odpowiada kategorii 1a IUCN. Wielu naszych „ekspertów”, którzy aktywnie propagują szeroko dostępne dla ludzi formy ochrony przyrody, nawet nie domyśla się istnienia takich rezerwatów w Europie.
W 1915 r. uczonemu nadarzyła się wyjątkowa okazja. Conwentz odwiedził zajętą przez wojska niemieckie Puszczę Białowieską. W tym czasie, kiedy jego rodacy rzucili się do budowy kolejki wąskotorowej i wycinania tego lasu, on wysnuł propozycję stworzenia „parku natury” pomiędzy Narewką a Hwoźną, czyli w miejscu, gdzie obecnie znajduje się obszar ochrony ścisłej Białowieskiego Parku Narodowego. Według uczonego miałoby to sprzyjać ochronie pralasu. Próbował także ratować resztki żubrów. W efekcie w 1916 roku fragment puszczy o powierzchni 3 tys. ha. wyłączono z planów wyrębu i blokowano plany budowy kolejki wąskotorowej dla wywożenia drewna. Ów fragment Puszczy zachował się do dziś w formie obszaru ochrony ścisłej BPN. Biorąc to wszystko pod uwagę, można uważać Conwentza za nestora ochrony Puszczy Białowieskiej. Działalność uczonego w Puszczy nie została zapomniana. 12 sierpnia 2013 r. w budynku administracji Białowieskiego PN odsłonięto pamiątkową tablicę ku czci Conwentza, a wielki dąb o obwodzie 6,9 m, wysokości 36,8 m i wieku 400–450 lat został z inicjatywy puszczańskich ekologów nazwany Dębem Hugo Conwentza.
Prócz efektów własnej pracy, uczony miał także wielki wpływ na badaczy z innych krajów. Aktywnie współpracował ze znanymi przyrodnikami swojej epoki – Polakami Władysławem Szaferem i Marianem Raciborskim, miał też wielki wpływ na takich znanych pionierów ochrony przyrody w Rosji i Ukrainie, jak I. P. Borodin i prof. W. I. Taliew. Z całą pewnością to u niego niemieckie doświadczenia w ochronie przyrody śledził autor idei ochrony absolutnej i zapowiedników, rosyjski uczony G. A. Kożewnikow.
W imperium rosyjskim Hugo Conwentz był kilka razy. W 1895 r. w Instytucie Leśnym w Petersburgu przyjmował go I. P. Borodin. W lipcu 1913 roku Conwentz wystąpił w Tyflisie (Tbilisi) na 13. Zjeździe Rosyjskich Przyrodników i Lekarzy z wykładem „O ochronie pomników przyrody w ogóle, a w szczególności na Kaukazie”. I. P. Borodin pozostawił o Conwentzu takie wspomnienia: „Wyrażenie to [pomnik przyrody] powróciło z zapomnienia dzięki profesorowi Conwentzowi, głównie dzięki jego, można powiedzieć, fanatycznej działalności, i w naszych czasach jest na ustach wielu, szybko zdobywając sobie wielką popularność… Działalność profesora Conwentza jest pouczającym przykładem tego, jakie rezultaty może osiągnąć nawet jedna osoba, jeżeli ma ona wielką energię i jest fanatycznie oddana idei. Bez przesady można powiedzieć, że niezwykłe ożywienie zainteresowania ochroną pomników przyrody, które obserwujemy w ostatnim czasie nie tylko w Niemczech, ale i w innych krajach Europy Zachodniej, jest spowodowane przede wszystkim niestrudzoną i umiejętną propagandą Conwentza”.
Idee H. Conwentza są realizowane w Polsce poprzez tworzenie pomników przyrody. W Ukrainie zaś prócz pomników przyrody tworzone są również ściśle chronione obszary powierzchniowe – chronione uroczyska, które stanowią znaczny odsetek systemu obszarów chronionych i również są bezpośrednią realizacją idei Conwentza.
W 1913 roku uczony wygłosił wykłady w Czechach – w Pradze i Brnie, gdzie wkrótce zaczął także pomagać w tworzeniu struktur ochrony przyrody dla Czech i Moraw.
Jeszcze jednym fundamentalnym osiągnięciem Conwentza było to, że w 1906 r. wywalczył utworzenie w Gdańsku pierwszej w Europie instytucji ochrony przyrody – Państwowej Komisji ds. Ochrony Pomników Przyrody, której kierownictwo objął. Później została ona przeniesiona do Berlina do budynku dawnego muzeum Botanicznego „Das Haus am Kleistpark”. Tutaj uczony pracował aż do śmierci. Obecnie w budynku tym mieszczą się galeria malarstwa oraz szkoła muzyczna. O historii tego muzeum, znajdującego się obok ogrodu botanicznego, można poczytać na miejscu. Niestety ani słowem nie wspomniano w niej o Conwentzu. Tylko wielki cis przed wejściem do budynku, oznaczony tabliczką „Pomnik przyrody”, jest naocznym dowodem triumfu idei, dla której całe życie pracował H. Conwentz.
Ukoronowaniem programu ideologicznego Conwentza miał być umocowany prawnie obowiązek ochrony pomników przyrody oraz wszelkich innych działań z zakresu ochrony przyrody. Pierwsza próba przyjęcia w Prusach ustawy o ochronie pomników przyrody nie powiodła się. W 1912 roku parlament pruski uchylił projekt ustawy z przyczyn merkantylnych. Europa nie była jeszcze gotowa na to, by zrozumieć proroka. Jednak uczony nie poddawał się. W 1919 r. udało mu się wprowadzić zapisy dotyczące ochrony przyrody i krajobrazu do Konstytucji Republiki Weimarskiej, zaś dwa lata później wywalczył także przyjęcie ustawy, zgodnie z którą prawną ochronę rezerwatów i pomników przyrody zabezpieczają rząd pruski i straż (policja) leśna.
Należy podkreślić, że H. Conwentz był wybitnym reprezentantem intelektualistów swojej epoki, którzy nie ograniczali działalności do jednej dyscypliny, lecz posiadali szerokie horyzonty i erudycję. Uczony uważał, że takie dyscypliny jak botanika, archeologia, etnologia, geologia i inne, są powiązane i powinny być rozwijane w ścisłym związku ze sobą. Stąd też szeroki zakres jego badań. Conwentz zajmował się badaniami bursztynu, zwłaszcza jego pochodzenia. Pliniusz Starszy (24–79 r. n.e.) był pierwszym, który wyraził przypuszczenie, że bursztyn formuje się z żywicy sosnowej. Zostało to potwierdzone w 1890 r. przez badaczy, w gronie których był także Conwentz. Bazował na swych badaniach resztek roślinnych zatopionych w bursztynie i oznaczył w nim szczątki należące co najmniej do pięciu różnych gatunków sosny.
Uczony prowadził także badania archeologiczne. Jemu właśnie zawdzięczamy odkrycie w Rzucewie i opisanie osady bałtyckich myśliwych polujących na delfiny, pochodzącą z okresu kamiennego. Poza tym przeprowadził on nie tylko pierwsze wykopaliska na terenie słowiańskiego grodziska w Sopocie (VIII–X w.), które jest jednym z najstarszych i najcenniejszych obiektów tej części miasta portowego, ale i blokował rozbudowę Sopotu, która mogłaby zniszczyć stanowiska archeologiczne. Historia zna niewiele przykładów ludzi, którzy z jednakową energią walczą o ochronę skarbów kultury i przyrody.
Badał również tajemnicze pomosty i wały drewniano-ziemne na rzece Dzierzgoń w okolicach wioski Święty Gaj na Pomorzu. W oparciu o znalezioną tam ceramikę ocenił czas ich powstania na okres wpływów rzymskich i wyraził przypuszczenie, że budowle były elementem bursztynowego szlaku. Badania węglem aktywnym potwierdziły przypuszczenia uczonego, bowiem określiły czas funkcjonowania pomostów na I–IV wiek naszej ery.
Conwentz pracował także w okolicach Elbląga, gdzie znajdował się gród Truso. W rejonie Janowa (gdzie później odkryto gród Truso) badacz odnalazł pochówki z wczesnośredniowiecznymi artefaktami. Odnalazł i zbadał również drewniane pale pomostów prowadzących do osad na wyspach jeziora Łodygowo. Na trzech wyspach tego niewielkiego jeziora odnalazł osady pruskie z okresu wczesnego średniowiecza. Natomiast na najmniejszej wysepce znalazł miejsce bytowania ludności z wczesnej epoki kamiennej. Bardzo interesowały Conwentza dawne zabytki pruskie na Pomorzu, zbierał w Gdańsku pruskie posągi sakralne. To on stworzył podstawy metodyki ochrony archeologicznej.
Swój szlak życiowy zakończył w Berlinie w 1922 roku, pozostawiając olbrzymią ilość powołanych pomników przyrody i rezerwatów, sprawnie funkcjonujące państwowe struktury ochrony przyrody oraz 262 prace wydane drukiem. Nie ma sensu szukanie jego grobu na cmentarzu Schöneberg, na którym pierwotnie był pochowany. Cmentarz ten już nie istnieje. Albert Speer, główny architekt III Rzeszy, zlikwidował go podobnie jak kilka innych cmentarzy, aby móc przebudować Berlin na stolicę świata (tzw. Plan Germania). Pochówki zostały ekshumowane i przeniesione na podmiejski wówczas cmentarz Stahnsdorf. Tutaj właśnie w starej, dość zaniedbanej części cmentarza znajduje się mogiła Hugo Conwentza (dział powtórnych pochówków, sektor 17, kwatera 178). Symboliczne jest to, że pomiędzy starymi nagrobkami rośnie niemal prawdziwy las. Prócz tego koło grobu można skorzystać z audio-przewodnika po cmentarzu i dowiedzieć się, jak zacna postać tu spoczywa.
Niemieckie Federalne Stowarzyszenie Specjalistów Ochrony Przyrody (Bundesverband Beruflicher Naturschutz) ustanowiło medal H. Conwentza. Co roku nadaje go badaczom, którzy wnieśli znaczący wkład w ochronę przyrody.
Iwan Parnikoza
Iwan Parnikoza, Kijowskie Centrum Ekologiczno-Kulturalne
Tłumaczenie: Krzysztof Wojciechowski