Łączą nas ptaki – pocztówka na Maltę. Edukacja ekologiczna dla długofalowego dobra ptaków. Sprawozdanie z przebiegu niezwykłej akcji zwykłych obywateli
Minął już rok od naszej jesiennej podróży na Maltę, w czasie której jako zwykli turyści natknęliśmy się na powszechny proceder polowań i chwytania migrujących ptaków w klatki rozsiane na całym klifowym wybrzeżu tego wyspiarskiego kraju (artykuł „Malta – ptasie piekło” Dzikie Życie, nr 12-1/2016-2017). Po tej wizycie postanowiliśmy działać, aby nagłośnić problem, edukować oraz zmieniać sytuację na Malcie z perspektywy Polski.
Przypominamy Czytelnikom – ptaki na Malcie są łapane i przetrzymywane w niewoli. Dotyczy to głównie ptaków śpiewających (makolągwa, czyżyk, dzwoniec, szczygieł, zięba), które w trakcie podróży nad Morzem Śródziemnym korzystają z każdego skrawka suchego lądu. Drugim problemem są polowania. Wielkość ptaków nie ma tu znaczenia. Od śrutowych nabojów giną zarówno wróblaki, jak i dostojne szponiaste.
Szacuje się, że nad tym obszarem wielkości Krakowa co roku ginąć może nawet 3 miliony ptaków. Życie tracą gatunki zagrożone wyginięciem w skali globalnej (np. dubelt, turkawka) lub o zmniejszających się populacjach (dudek, trzmielojad, lelek, kszyk, przepiórka, błotniak stawowy, błotniak łąkowy1), w tym gatunki szczególnie cenne dla nas, jak np. ginąca w Polsce kraska2.
Nie warto poprzestać na oburzeniu
Rok temu sami przekonaliśmy się jak wygląda „ptasie piekło”. Widok klatek-pułapek z uwięzionymi ptakami był na tyle poruszający, że zdecydowaliśmy się działać.
Pierwszym krokiem był profil na Facebooku: „Stop zabijaniu migrujących ptaków na Malcie”, który ogniskował wszystkie nasze negatywne emocje po podróży: ukarać! omijać! piętnować! Tymczasem mieszkańcy kontynentalnej Europy od lat ślą na Maltę kolejne petycje błagając o zmianę nastawienia i ochronę naszych wspólnych ptaków. Ich efekt jest zauważalny, ale tempo zmian społecznych jest o wiele wolniejsze od wymierania kolejnych gatunków ptaków. Zaczęliśmy się zastanawiać, jak naszymi własnymi, bardzo skromnymi siłami moglibyśmy poprawić los ptaków. Pamiętajmy, że ostatnie referendum za całkowitym zakazem polowań i niewolenia zostało przegrane mniej niż 1% głosów – każdy dołożony kamyk może zatem odwrócić los ptaków w całym regionie.
Pozytywny przekaz trudnego tematu
Postanowiliśmy zainicjować akcję idącą w zupełnie innym kierunku, wychodząc z założenia, że niezwykle trudno będzie zmienić zdanie dorosłych mieszkańców Malty, ich przyzwyczajenia i wieloletnie „tradycje”, na które tak często się powołują (z czasów, gdy populacje ptaków były niezagrożone). Zamiast tego postanowiliśmy walczyć o to, aby lepsze decyzje podejmowały kolejne pokolenia Maltańczyków. W niewielkim zespole kilku osób przygotowaliśmy społeczną akcję „Łączą nas ptaki”3, opierając się na przekonaniu, że ptaki są prawdziwymi łącznikami między nawet najbardziej odległymi krajami i ludźmi różnych wierzeń, kultur i zwyczajów.
Wydało nam się to szczególnie istotne w momencie, gdy w społeczeństwie rosną nieuzasadnione lęki przed każdą odmiennością. A ptaki nigdy nie będą tylko „nasze”, te same boćki, których gniazda wydają się unikalnym i swojskim symbolem polskiego krajobrazu, zimą zamieszkują choćby średniowieczne mury u naszych arabskich przyjaciół w Maroku. Dlatego też ten wspólny symbol wymaga wspólnej pracy wielu narodów i będzie szczególnie wrażliwy na każde słabe ogniwo w łańcuchu długich szlaków migracyjnych. Długofalowo najistotniejsze jest wykształcenie w nowych pokoleniach Maltańczyków empatii do świata przyrody, współczucia i zrozumienia, że żadne hobby czy tradycje nie mogą powodować cierpienia innych zwierząt.
Pierwszy krok „Łączą nas ptaki” to akcja edukacyjna wśród polskich dzieci. Zaprosiliśmy nauczycieli oraz uczniów, dla których przygotowaliśmy materiały dydaktyczne wraz z interaktywnymi ćwiczeniami, przybliżającymi tematykę ptasiej migracji i związanych z nią zagrożeń. Na miarę naszych sił wykorzystaliśmy media społecznościowe, prasę, radio i pocztę elektroniczną, dzięki czemu udało się skutecznie dotrzeć do kilkudziesięciu placówek edukacyjnych (szkół, przedszkoli i klubów plastycznych). Zaproponowaliśmy uczniom podpisanie listu skierowanego do ich maltańskich rówieśników oraz dołączenie do niego rysunków lub innych prac plastycznych o swoich ulubionych ptakach.
Drodzy mieszkańcy Malty, Piszemy do Was z Polski. Słyszeliśmy wiele o Waszym pięknym, wyspiarskim kraju. Wiemy, że jest u Was ciepło, prawie codziennie świeci słońce, morze wokół jest błękitne, a nurkując w nim można zobaczyć kolorowe ryby i rozgwiazdy.
U nas jest teraz dość zimno, bywa nawet mroźnie, a od czasu do czasu pada śnieg. Lubimy naszą zimę, ale czekamy też na nadejście wiosny, kiedy drzewa się zazielenią, kwiaty zakwitną, a z dalekich krajów wrócą do nas ptaki – będą śpiewać, wić gniazda, wysiadywać jajka i opiekować się pisklętami. (…)
(fragment Listu od dzieci do dzieci)
Odzew przerósł nasze oczekiwania. Dostaliśmy ponad 600 prac, wykonanych przeróżnymi technikami, niejednokrotnie bardzo wymyślnymi. Wszystkie są niezwykłe i świadczą o ogromnej wrażliwości dzieci. Zapraszamy do obejrzenia prac na stronie akcji: www.LaczaNasPtaki.pl.
Wiele dzieł zdradza niepokój autorów różnymi zagrożeniami środowiskowymi. Nasza akcja u podstaw miała oczywiście głównie cele edukacyjne, tym niemniej zaskoczył nas wymiar artystyczny tego przedsięwzięcia. Postanowiliśmy to wykorzystać i dotrzeć do jeszcze szerszej liczby odbiorców z naszym przekazem, organizując w warszawskim Urzędzie Dzielnicy Ursynów kilkutygodniową wystawę wybranych prac.
(…)To właśnie ptaki są dla nas najważniejszym znakiem nadchodzącej zmiany pór roku i nie możemy się doczekać, aż już do nas wrócą! Wiemy, że niektóre z tych ptaków będą leciały z Afryki nad Waszymi wyspami, a zmęczone podróżą przysiądą tam, aby skorzystać z Waszej gościnności i chwilkę odpocząć. Przed nimi jeszcze daleka droga do krajów położonych w naszej części Europy, na przykład Polski, Francji, czy Niemiec. (…)
(fragment Listu od dzieci do dzieci)
Obecnie rozpoczęliśmy wysyłkę paczek z pracami i listami od dzieci do szkół podstawowych na Malcie. Zaprosiliśmy do udziału w akcji wszystkie maltańskie szkoły podstawowe (ok. 100). Tak jak się spodziewaliśmy, zaledwie kilka z nich zareagowało entuzjastyczne – dyrekcja szkół nawet jeśli jest przeciwna agresji wobec ptaków, może bać się jednoznacznie ustawiać po którejś ze stron.
Na szczęście system szkolnictwa na Malcie jest bardzo złożony, z rozbudowanych sektorem prywatnym i „zakonnym”. Liczymy, że w najbliższych dniach uda nam się skutecznie do kolejnych szkół.
Udział w akcji nie wiąże się z żadnymi zobowiązaniami, prosimy jedynie o przekazanie listów i prac. Sugerujemy jedynie, aby dodatkowo zaproponować nauczycielom nauk przyrodniczych podjęcie tematu migracji ptaków w oparciu o przesłane przez nas materiały.
(…) Niektóre będą leciały jeszcze dalej na północ, do Skandynawii i Rosji. Wyobrażamy sobie, że ich podróż łączy ludzi mieszkających w tych odległych krajach. Trochę się jednak martwimy o naszych skrzydlatych przyjaciół, bo ich droga jest przecież bardzo długa, męcząca i niebezpieczna. Słyszeliśmy, że niektórzy ludzie organizują polowania i zabijają bardzo wiele ptaków, wykorzystując ich zmęczenie i krótkie chwile odpoczynku. Inni łapią je w pułapki, aby trzymać potem w niewoli w klatkach. Trudno nam w to uwierzyć, bo przecież ptaki kochają wolność, należą do nieba i trochę do nas wszystkich. Dlatego bardzo Was prosimy o ich ochronę i zapewnienie im bezpieczeństwa. Wierzymy, że dzięki Waszej pomocy uda im się szczęśliwie do nas dolecieć. Przesyłamy Wam swoje prace, które przedstawiają nasze ulubione ptaki, abyście mogli cieszyć się ich widokiem przez cały rok. Łączą nas ptaki!
Pozdrawiamy Wasi przyjaciele z Polski
Liczymy na to, że głos najmłodszych pomoże umocnić bardziej empatyczną postawę wśród mieszkańców Malty i przeważy szalę na rzecz przeciwników polowań w kolejnych referendach.
Wnioski na przyszłość
Dla osób, które chciałyby podjąć się organizacji tego typu oddolnej inicjatywy mamy kilka porad. Przede wszystkim – warto! Jeszcze rok temu myśleliśmy, że nasza akcja będzie miała co najwyżej wymiar lokalny i skończy się utworzeniem petycji na jednej z popularnych platform. Warto w tym miejscu dodać, że koszty całej akcji zamkną się sumą kilkuset złotych.
Dzięki konsekwencji, poświęcając czas i niewielkie środki finansowe udało nam się trafić do radia (audycje w Tok FM, RDC i Czwórce), prasy (Dzikie Życie, kwartalnik „Ptaki” i lokalne gazety), a także zorganizować wystawę i wysłać paczki z podziękowaniami i pracami uczniów. Poznaliśmy wiele pomocnych, angażujących się w obronę ptaków osób w całej Polsce.
Podkreślenia godne jest to, że te lekcje przeprowadzone w ramach „Łączą nas ptaki” nie były tylko edukacją ekologiczną. Uczniowie mieli okazję wziąć udział (być może po raz pierwszy w życiu) w formie obywatelskiego aktywizmu, działaniu którego celem jest osiągnięcie zmiany.
Sytuacja międzynarodowa
Ostatni rok niestety nie poprawił sytuacji na Malcie. We wrześniu zaczął się kolejny sezon polowań, przez pięć miesięcy ginąć będą ptaki nie tylko z listy „dozwolonych” przez rząd 40 gatunków, ale i wiele innych (w ostatnich dniach turyści publikowali poruszające zdjęcia uszatek błotnych i kani czarnych).
Najważniejsze organizacje (BirdLife Malta i CABS) raportują o coraz bardziej niezrozumiałych komunikatach z rządu, nie tylko o braku jakikolwiek działań w zakresie dostosowania do dyrektywy ptasiej, ale wręcz zapowiedzi pogłębiania leseferyzmu wobec kłusowników.
Przyjrzyjmy się jednak krótko sytuacji ptaków w całym basenie Morza Śródziemnego. We Włoszech około 1980 roku polowało ponad 2 miliony osób, a ptaki śpiewające były narodowym przysmakiem i kluczowym punktem menu każdej lokalnej restauracji. Dziś, po wielu latach ciężkiej pracy organizacji pozarządowych, udało się wiele zmienić. Restauracjom i sklepom nie wolno sprzedawać ptaków (choć w mniejszych miejscowościach robi się to „spod lady”), wprowadzono specjalne oddziały policji leśnej tropiącej kłusowników (na których nakładane są wysokie kary, niestety ptaki na czarnym rynku osiągają bardzo wysokie ceny), a dzięki akcjom edukacyjnym zmieniło się podejście społeczeństwa do polowań. Wciąż ginie tu rocznie ok. 15 milionów ptaków, ale to spadek o ponad 50% w stosunku do lat osiemdziesiątych.
Nad Cyprem w czasie każdej migracji przelatuje ok. 250 milionów ptaków4. Podobnie jak we Włoszech, kłusownictwo związane jest głównie z tradycjami kulinarnymi. Najbardziej rozpowszechnioną metodą łapania ptaków jest używanie specjalnego kleju z zagęszczonego soku śliwkowego. Posmarowane nim gałązki stają się pułapką dla ptaków. W przypadku masowych kłusowników, którzy nie patrolują regularnie swoich stanowisk, oznacza to powolną śmierć głodową złapanych w klej ptaków. Tym niemniej dzięki wprowadzeniu dyrektywy ptasiej i zapewnieniu odpowiednich sił patrolujących wyspę notujemy regularny spadek ilości znajdowanych stanowisk kłusowników, a liczba zabijanych ptaków spadła o ok. 50% w stosunku do 14 milionów zanotowanych w 1990 roku.
Ważnym zwycięstwem było przekonanie władz Akrotiri, brytyjskiej suwerennej bazy wojskowej, do włączenia się w proces ochrony ptaków. Teren bazy przez dziesięciolecia usiany był kilometrami sieci kłusowników.
Najlepszą wiadomością tego roku jest jednak… rozpoczęcie sezonu polowań w Libanie! Choć wydaje się to szaleństwem, ale właśnie wyznaczenie oficjalnego okna dla myśliwych jest pierwszą w historii tego kraju próbą legislacji w tym zakresie5. Liban położony jest na skrzyżowaniu najważniejszych tras migracji ptaków, co doprowadziło przez dziesięciolecia zaniedbań do niczym niekontrolowanego rozrostu myślistwa/kłusownictwa (w tym kraju do tej pory te pojęcia były równoznaczne). Prezydent Michael Aoun zainicjował specjalną kampanię informacyjną, a minister środowiska Tarek Khatib zatwierdził pierwsze oficjalne licencje6, 7. To oczywiście tylko pierwszy krok, czeka nas teraz wiele lat pracy (przede wszystkim w zakresie edukacji, większość mieszkańców nie ma pojęcia o jakichkolwiek zmianach), ale jest to niewątpliwie przełomowe wydarzenie w całym regionie. Jak wiele jest tu do zrobienia pokazuje przykład z ostatnich dni: w jednej z popularnych sieci handlowych można było znaleźć paczki mrożonych kapturek (mimo obowiązujących zakazów). Sieć szybko zareagowała na protesty i wycofała się ze sprzedaży, ale to pokazuje zarówno wręcz przemysłowy wymiar okrucieństwa wobec ptaków, jak i zanik naturalnej empatii mieszkańców Bliskiego Wschodu, co jest częściowo zrozumiałe wobec klęski humanitarnej w całym regionie. Rozwój Internetu i siła sieci społecznościowych dają realną szansę na rozpoczęcie działań w krajach, które były do tej pory z nich w dużej mierze wyłączone, nie tylko w Libanie, ale również np. w Egipcie, Albanii, Libii, Armenii.
Barbara Grzebulska, Przemysław Gumułka
Przemysław Gumułka – jest na etapie zamiany laptopa na lornetkę i marzeń o rozwoju Fundacji Psubraty w wydawnictwo łączące komiks, ekologię i sprawy społeczne. Pozostałe chwile poświęca fotografii, wyprawom rowerowym, wspinaczce, nurkowaniu i ukochanemu sznaucerowi – Czajnikowi.
Barbara Grzebulska – wiceprezeska nowopowstałej Fundacji Psubraty. Zawodowo zajmuje się ochroną mokradeł, hydrologią i GIS pracując w Regionalnym Centrum Ekologicznym, a z zamiłowania i powołania także ornitologią i szeroko rozumianym rozwojem osobistym.
Przypisy:
1. Czerwona lista IUCN, iucnredlist.org/ (dostęp 21.10.2017).
2 „Podręcznik ochrony kraski”, Michał Radziszewski, Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, 2015.
3. Strona akcji „Łączą nas ptaki”, laczanasptaki.pl (dostęp 21.10.2017).
4. Migrations, migration.wordpress.com/2009/09/28/limesticks-and-mist-nets/, dostęp: 23.10.2017.
5. Committee Against Bird Slaughter (CABS), komitee.de/, dostęp: 23.10.2017.
6. Preston S., Lebanon's hunting season could curb illegal bird 'massacre', Middle East Eye, middleeasteye.net/in-depth/features/lebanon-protect-endangered-birds-opening-hunting-season-155115238, dostęp: 23.10.2017.
7. Every year in Lebanon, 2.6 million migratory birds are killed illegally, Ecocentra-An ecoblog on the Middle East, ecocentra.wordpress.com/2016/05/16/every-year-in-lebanon-2-6-million-migratory-birds-are-killed-illegally/, dostęp: 23.10.2017.