DZIKIE ŻYCIE Wywiad

Głębokoekologiczna Filozofia Sportu. Rozmowa z Gunnarem Breivikiem

Monika Kowalczyk

Gunnar Breivik (ur. 1943) jest emerytowanym profesorem Norweskiej Wyższej Szkoły Sportowej. Z uczelnią tą związany jest od 1971 r., początkowo jako student, od 1975 r. jako adiunkt, a następnie profesor. Do 1985 r. zajmował się głównie sportami outdoorowymi oraz friluftsliv. Od 1985 r. jego praca uniwersytecka skierowała się ku rozwojowi filozofii, etyki i socjologii sportu. W latach 1999-2005 pełnił funkcję Rektora Szkoły.

Breivik oprócz studiów sportowych, ukończył także filozofię na Uniwersytecie w Oslo oraz teologię w Wyższej Szkole Teologicznej. Jak sam twierdzi, studiowanie filozofii i teologii miało pomóc mu odnaleźć głęboki sens życia. Jednak filozofia i teologia okazały się niewystarczające, ponieważ oprócz umysłu i duszy, człowiek posiada również ciało, które potrzebuje aktywności fizycznej1. Dlatego zdecydował związać się z uczelnią sportową. Jego główne zainteresowania oscylują wokół filozoficznych i etycznych kwestii związanych ze sportem. Zajmuje się analizą aktywności sportowej populacji, sportami wysokiego ryzyka, a także adaptacją człowieka do sytuacji ekstremalnych. Szczególne miejsce w jego działalności zajmuje kwestia wychowania dzieci pod kątem aktywności fizycznej. Jego najnowszy projekt „Learning under risk” dotyczy natomiast ryzyka i jego podejmowania w kontekście militarnym i ma na celu opis, zrozumienie i wyjaśnienie kwestii wymiarów ryzyka w operacjach wojskowych2.

Monika Kowalczyk: Panie Profesorze, jest Pan pionierem filozofii sportu w Norwegii. Jak spotkanie z Arne Naessem i jego filozofia wpłynęły na pańską osobistą filozofię?


Gunnar Breivik
Gunnar Breivik

Gunnar Breivik: Po raz pierwszy spotkałem Arne Naessa, gdy byłem studentem filozofii na Uniwersytecie w Oslo w połowie lat 60. ubiegłego wieku, ale osobiście poznałem go dopiero na seminarium w 1973 r., które odbywało się niedaleko jego chaty Tvergastein, w masywie Hallingskarvet. Od tego czasu spędzaliśmy razem dużo czasu, pracując w Tvergastein, dyskutując, wpinając się w górach i grając w tenisa w Oslo (ostatni raz graliśmy, gdy Arne miał 93 lata). Znajomość z nim była dla mnie ważna z wielu względów. Był doskonałym „homo ludens”, zabawnym i spontanicznym człowiekiem. Jego ekologia głęboka stała się kamieniem węgielnym w moim własnym myśleniu o naturze i naszym miejscu w biosferze, a jego idee dotyczące sportu opartego na „prostocie środków, bogactwie celów” wpłynęły także na moją filozofię sportu.

Arne Naess opracował swój pozbawiony przemocy i współzawodnictwa (konkurencji) sposób uprawiania sportu. Jakie były jego poglądy dotyczące aktywności fizycznej? Co było dla niego najważniejsze?

Będąc młodym wspinaczem Arne uwielbiał współzawodnictwo, jednak później przyjął pogląd, że celem jest droga sama w sobie, a współzawodnictwo i konkurencję uznał za mało interesujące. Chciał uprawiać sport niezależny od wyspecjalizowanego i drogiego sprzętu, skupiając się na radości i zadowoleniu z tego, co można zrobić z wyposażeniem i umiejętnościami jakie się posiada. Szczególnie ważne było dla niego przebywanie na zewnątrz, w naturalnym środowisku przyrodniczym.

Czy ekologia głęboka Arne Naessa miała wpływ na filozofię sportu w Norwegii? Czy jego idee są nadal istotne dla Norwegów?

Na mnie poglądy Arne Naessa miały ogromny wpływ. Napisałem swoją pracę magisterską o idei „filozofii sportu” – czym mogłaby ona być. Arne Naess był moim egzaminatorem i członkiem komisji. Był także członkiem komisji, gdy mój student i przyjaciel Sigmund Loland kończył pracę nad doktoratem o fair play w sporcie. Arne miał więc znaczący wpływ na nas obu, a zwłaszcza na głębokoeologiczną perspektywę, którą obaj uwzględniamy pisząc o sporcie. Arne Naess jest nadal ważnym źródłem inspiracji dla nowych studentów filozofii sportu, a zwłaszcza dla studentów friluftsliv.

Norweski fenomen friluftsliv sięga swoimi korzeniami do tradycyjnej wiejskiej kultury życia blisko natury, a także nadaje znacznej wartości norweskiej tożsamości narodowej. Frliluftsliv zmienił się z biegiem czasu, zdobywając różne konotacje i nowe treści. Większość badaczy zgadza się, że obecnie istnieją dwa główne rodzaje friluftsliv: tradycyjny, rozumiany jako poszukiwanie radości w identyfikacji z przyrodą, odkrywanie prawdziwego domu człowieka lub „droga do domu” (Nils Faarlund) oraz nurt popularny, gdzie friluftsliv postrzegany jest jako rekreacja na świeżym powietrzu i/lub oudtoorowa aktywność przygodowa/ekstremalna, lub ucieczka od codziennego życia miejskiego, gdzie natura jest traktowana bardziej jako środek do uprawiania tych czynności.

Pan także wyróżnia dwie tradycje w norweskim friluftsliv. Jak wygląda ten podział, czy tradycje te są dysjunktywne?

Wiele lat temu napisałem artykuł o dwóch tradycjach w nurcie friluftsliv, gdzie rozróżniłem: 1) starą wiejską tradycję „surplus life in nature” (nadwyżka życia w przyrodzie) myślistwa, rybołówstwa, zbierania jagód i grzybów oraz letniego wypasu owiec i bydła w górach (tzw. seter3) oraz 2) miejską tradycję friluftsliv, która rozpoczęła się w XIX wieku od turystycznych górskich wędrówek, a później wspinaczek, których celem była eksploracja górskich krajobrazów oraz doświadczanie wspaniałości i cudów natury. Z czasem rozwinęły się także inne rodzaje miejskiego frliluftsliv. Tak, te dwie podstawowe formy friluftsliv były dysjunktywne i do pewnego stopnia są nadal. Obecnie pojawia się coraz więcej nowych rodzajów friluftsliv, jak ekstremalny czy codzienny, praktykowany w pobliżu miejsca zamieszkania.

Czym dla Pana jest friluftsliv? Jaka jest różnica pomiędzy outdoorową rekreacją a friluftsliv? Jakie są obecnie największe zagrożenia dla friluftsliv?


Wędrówka w naturze to zarazem wysiłek i wypoczynek. Fot. Grzegorz Bożek
Wędrówka w naturze to zarazem wysiłek i wypoczynek. Fot. Grzegorz Bożek

Dla mnie friluftsliv oznacza zbliżenie się do naszego pierwotnego życia i kontaktu z naturą. Podczas gdy rekreacja na świeżym powietrzu koncentruje się głównie na zdrowiu i dobrym samopoczuciu człowieka, wykorzystując przyrodę jako środek do celu, moim ideałem friluftsliv jest osiąganie jedności człowieka z przyrodą za pomocą prostych środków. Ale w przeciwieństwie do Faarlunda i innych, którzy uważają, że relacja ta dokonuje się za pośrednictwem powolnych, naturalnych rytmów, doceniam również silne spotkania, takie jak spływy kajakiem lub inne formy ryzykownych i ekstremalnych przygód. Myślę, że jest to sposób doświadczania i zbliżania się do przyrody, która równa jest łagodnym spotkaniom, takim jak powolne spacery po lesie.

Czy rekreacja na świeżym powietrzu lub sport/turystyka przygodowa może być równie skuteczna w kreowaniu postaw przyjaznych naturze jak prawdziwa forma friluftsliv?

Niektórzy ludzie są ekologicznie świadomi i dlatego właśnie angażują się we friluftsliv czy sporty przyjazne naturze. Inni mogą zaczynać od „złego” nastawienia, lecz poprzez kontakt z naturą, dzięki friluftsliv czy sportom ekstremalnym stopniowo bądź nagle (!) stają się wielbicielami i miłośnikami przyrody. Skoczkowie BASE4 są entuzjastami natury i niezmiernie cenią długą wędrówkę z doliny aż do miejsca skoku.

Ogólnie rzecz biorąc jednak praktyka friluftsliv jest czynnikiem skuteczniejszym w tworzeniu przyjaznych naturze postaw niż rekreacja czy turystyka przygodowa.

Oprócz tradycji friluftsliv, aktywność sportowa i rekreacyjna na świeżym powietrzu także stanowi podstawę rozwoju świadomości ekologicznej, lecz nie zawsze uprawianie takiej aktywności jest tożsame z zaangażowaną postawą na rzecz środowiska naturalnego. Ludzie uprawiający aktywność fizyczną na świeżym powietrzu lub friluftsliv w sposób przyjazny naturze, nawet jeśli czują związek z naturą w trakcie takich doświadczeń, nie zachowują się w sposób przyjazny środowisku w innych aspektach życia. Co jeszcze trzeba zrobić, aby zbudować głębokie zaangażowanie na rzecz środowiska i/lub identyfikację z naturą? Jakie jest znaczenie, nauczycieli, sportowców i osób zaangażowanych w ochronę środowiska w tym procesie?

To istotne i ważne pytanie, do którego mogę dać tylko kilka uwag. Tak, masz rację, wielu entuzjastów friluftsliv nie żyje w zgodzie z przyrodą poza friluftsliv. Myślę, że potrzebujemy kombinacji motywacyjnych i strukturalnych podejść do rozwiązania tego problemu. Oczywiście politycy mogą pomóc w realizacji zielonej polityki – poprzez przepisy i prawo. Natomiast ci, którzy są odpowiedzialni za szeroko rozumianą edukację: rodzice, nauczyciele, instruktorzy, przewodnicy itp. mogą być dobrymi wzorami. To, co ludzie praktykują, jest często ważniejsze niż to, co mówią. Więc potrzebujemy „dobrej zielonej praktyki” we wszystkich aspektach naszego życia.

Czy edukacja outdoorowa koncentruje się na budowaniu związku z naturą, rozwijaniu ekologicznej jaźni czy raczej na nabywaniu umiejętności i wiedzy?

Obecnie, co mnie niepokoi, kładzie się coraz większy nacisk na nowy i coraz bardziej zaawansowany sprzęt – przynajmniej w Norwegii. W połączeniu z koncentracją na zdobywaniu i doskonaleniu umiejętności może zmienić tradycję friluftsliv z życiowej postawy i bogactwa doświadczenia w technologiczne mistrzostwo. „Bogactwo celów, prostota środków” – tego uczył Arne Naess. Ludzie powinni wziąć to sobie do serca.

W norweskim programie nauczania akademickiego z zakresu outdoor, ekofilozofia jest jednym z ważnych przedmiotów. Czy uważa Pan Profesor, że wprowadzenie ekofilozofii jako elementu programu nauczania pomaga zwiększyć świadomość ekologiczną wśród studentów?

Tak, zdecydowanie. Ekofilozofia otwiera nowe drzwi dla wielu studentów na bogatszą świadomość interakcji między ludźmi i innymi żywymi istotami oraz całą biosferą. Uczy studentów nowego spojrzenia na to, kim jesteśmy i jak możemy/powinniśmy żyć.

Czy ekofilozofia ma realny społeczny wpływ i może w związku z tym być postrzegana jako niezbędny kontekst dla praktycznych przyjaznych środowisku działań?

Ekofilozofia jest ważną, lecz nie jedyną rzeczą, wielu głębokich ekologów swoimi wyborami (np. podróżując samolotem) pozostawia ślad ekologiczny, który nie jest zgodny z ideą zrównoważonego rozwoju.

Jaki jest związek między głęboką ekologią a friluftsliv w Norwegii?

Większości populacji ludzi praktykujących friluftsliv głęboka ekologia nie jest dobrze znana. Lecz w centrach edukacji, na uniwersytetach, uczelniach, organizacjach friluftsliv itp. głęboka ekologia jest znana i wykorzystywana jako część ideologicznej platformy.

Jest Pan zaangażowany w promowanie aktywności dzieci w środowisku naturalnym, koncentrując się na potrzebach w zakresie aktywności fizycznej, wyzwań i doświadczeń. Dlaczego wolna zabawa w naturze nie wydaje się być ciekawą alternatywą dla zaplanowanego i nastawionego na osiąganie celów dnia codziennego? Dlaczego przyroda traktowana jest (głównie przez rodziców) jako coś nieprzyjaznego, niebezpiecznego? Jak można zmienić tę postawę?

W obecnym społeczeństwie silny nacisk położony jest na bezpieczeństwo i kontrolę. Ponadto wielu rodziców traktuje dziecko jako projekt, który musi odnieść sukces i nic nie może się nie udać. Interweniują więc w szkołach, w sporcie i wszędzie tam, gdzie ich dziecko może ucierpieć. W tej perspektywie przyroda nie zawsze jest (wystarczająco) przyjazna. Musimy się z tym zmierzyć pokazując, że jesteśmy dziećmi natury, należymy do niej. Nasze dzieci muszą mieć możliwość zabawy w przyrodzie, która jest częścią dobrego dzieciństwa. A elementem dorastania powinna być możliwość przeżycia niedogodności życia, takich jak odczuwanie zimna/gorąca, bycia głodnym czy spragnionym, doświadczenie zranienia czy kontuzji, a następnie powrotu do zdrowia. Friluftsliv jest tutaj ważnym polem doświadczeń.

Panie Profesorze, jednym z pańskich zainteresowań są sporty ekstremalne oraz kwestie związane z ryzykiem. Chciałbym zapytać o interakcje uczestników sportów ekstremalnych z przyrodą. Niektóre poglądy na temat sportów ekstremalnych wychodzą z antropocentrycznego założenia, że ich uczestnicy traktują naturę jedynie jako źródło sportowej konsumpcji, a świat przyrody traktowany jest jako arena zabaw lub pole bitwy, środek do celu jakim jest testowanie fizycznej siły i możliwości człowieka. Czy uczestnicy sportów ekstremalnych mogą rozwijać intymne relacje ze światem natury, uświadamiając sobie, że ludzie są jedynie jej częścią? Czy przeprowadzał Pan jakieś badania na ten temat? Czy sporty ekstremalne mogą zainicjować pozytywne zmiany w relacjach uczestników ze światem przyrody? W jaki sposób?


Fot. Blas, Fotolia
Fot. Blas, Fotolia

Moja odpowiedź na to pytanie opiera się na moim własnym doświadczeniu w sportach ekstremalnych oraz rozmowach z innymi uczestnikami sportów związanych z ryzykiem. To prawda, że sporty ekstremalne mogą prowadzić do postaw antropocentrycznych. Dla mnie i dla wielu innych doświadczenie swobodnego spadania podczas skoków w niewielkiej odległości od pionowych ścian czy spływ górską rzeką stanowią silne poczucie kontaktu i współzawodnictwa z naturalnymi elementami środowiska. To przynosi radość i wiedzę. Mam w zwyczaju mówić, że w wodzie czuję się jak w domu, rozumiem płynącą wodę. Posiadam praktyczną wiedzę na jej temat i czuję, jak się zachowuje.

Heidegger był jedną z głównych inspiracji Profesora. Interpretował Pan pojęcie Da-sein podczas analizy sportów ekstremalnych oraz ruchów ciała w sporcie. Heidegger był również inspiracją dla głębokiej ekologii, ponieważ wzywał do „wyższego humanizmu”, wykraczającego poza ten antropocentryczny, dualistyczny, związany z dominacją nad naturą. Ów wyższy humanizm miał umożliwić ludziom autentyczne zamieszkiwanie ziemi w harmonii z innymi istotami „pozwalając rzeczom być”. Czy koncepcja Heideggera człowieka jako „pasterza bytu” (Hüter des Seins) może być interpretowana w głębokoekologicznej perspektywie? Czy można zastosować analizę egzystencjalną Heideggera jako teoretyczną podstawę łączącą ekologię i kulturę fizyczną?

Jednym z moich projektów jest interpretacja późnego Heideggera w kontekście friluftsliv i sportów związanych z przyrodą. Tak, filozofię Heideggera można w ten sposób zastosować. Wykorzystałem też fundamentalną ontologię wczesnego Heideggera (Sein und Zeit), aby rzucać światło na to, jak ludzie angażują się w różne działania w zależności od wymiarów: ja-ja, ja-ty, ja-społeczeństwo oraz ja-natura.

W kontekście powyższego warto odwołać się do pojęcia samorealizacji. Samorealizacja jest ostateczną normą w ekozofii Naessa, rozumiana jako poszerzenie i pogłębienie jaźni poza wąskie ego w celu identyfikacji ze wszystkimi żywymi istotami. W kulturze fizycznej samorealizacja jest również bardzo ważna, gdyż jest polem realizacji własnego potencjału poprzez aktywność fizyczną lub sport. Czy aktywność outdoorowa w naturalnym środowisku może poszerzać samorealizację doświadczaną w sporcie do szerszej samorealizacji, prowadzącej do identyfikacji z całą naturą? Czy realizacja ekologicznego ja jest możliwa przez sport/ outdoor?

Myślę, że tak, przynajmniej do pewnego stopnia. Przykład, o którym wcześniej wspomniałem: spływ kajakiem górską rzeką i odczuwanie jedności z płynącą wodą poszerza moją samorealizację, aby obejmować siebie – kajak – wiosło – fale – rzekę – brzeg rzeki – drzewa – słońce – niebo.

W filozofii Naessa (będącego pod wpływem Spinozy) radość zajmuje ważne miejsce. Radość jest częścią procesu samorealizacji, odczuwamy ją realizując nasze powiązania z naturą i dlatego chronimy przyrodę spontanicznie, niezależnie od nakazów moralnych. Radość jest również integralnym elementem aktywności fizycznej, zwłaszcza jeśli spojrzymy na autoteliczne wartości sportu, rekreacji, turystyki.

Podążając za spinozjańską interpretacją radości, radość z aktywności fizycznej może być sposobem na osiągnięcie większej doskonałości, lub jak interpretuje to Naess – integralności i jedności.

Czy uważa Profesor, że możemy mówić o spinozjańskiej radości w odniesieniu do ludzi i ich integracji ciała i duszy w kulturze fizycznej, a także do integralności człowieka w świecie przyrody?

Dla Arne Naessa, podążającego za Spinozą, hilaritas – najwyższa radość – jest doświadczana, gdy wszystkie części człowieka, cielesne i duchowe są aktywne. Myślę, że friluftsliv ma większy potencjał niż sport tradycyjny, by promować hilaritas, ponieważ samo w sobie jest wielostronne, angażuje bowiem wiele umiejętności i zdolności, umysłowych oraz fizycznych.

Moim głównym zainteresowaniem jest związek eko-filozofii (głębokiej ekologii) i kultury fizycznej. Kultura fizyczna jest składnikiem kultury społeczeństwa, lecz związana jest z uprawą ciała ludzkiego, dbając o nie zarówno w aspekcie fizycznym, psychologicznym, jak i społecznym. Ciało ludzkie i jego samopoczucie zajmują tutaj centralne miejsce. W tym sensie kultura fizyczna może być uważana za czystą antropocentryczną. Czy antropocentryczną stronę kultury fizycznej można łączyć z ideą biocentryzmu?

Nie widzę powodu, dla którego pojęcie kultury fizycznej nie może być połączone z czymś więcej niż aspektami fizycznymi. Aspekty psychologiczne, społeczne i ekologiczne kultury fizycznej mogą i powinny zostać uwzględnione. Ale nie jestem obeznany z terminologią i filozofii i edukacji w krajach Europy Wschodniej. Odpowiadam więc z mojego punktu widzenia.

Czy kultura fizyczna i jej humanizm pasują do głębokiej ekologii?

Kultura fizyczna nie wpisuje się automatycznie w głęboką ekologię, konieczna jest więc zmiana perspektywy. Tak jak w ujęciu Heideggera, gdzie człowiek nie jest jedynie człowiekiem jako takim, ale Da-sein, człowiekiem-w-świecie (naturze), na którym należy się skupić.

Może sama natura może nam wskazać, jak taka kultywacja powinna wyglądać? Jak Pan Profesor postrzega ideę człowieka ekologicznego w perspektywie aktywności fizycznej/sportu?

Idea uczenia się od przyrody, prowadząca do „naturalnego” życia jest znana od dawna. Potrzebujemy jednak jakiejś formy normatywności, pewnych ideałów natury duchowej. W przeciwnym razie moglibyśmy skończyć na brutalnych i paskudnych aspektach, które również znajdują się w przyrodzie. Ale normatywność stosowana wobec człowieka w przyrodzie i z przyrodą jest interesującym pomysłem.

Czy uważa Profesor, że kultura fizyczna może przyczynić się do stworzenia kultury bardziej przyjaznej naturze? Jaka mogłaby być taka nowa kultura ekologiczna wyglądać?

Myślę, że potrzebujemy nowych paradygmatów dla kultury fizycznej, które obejmują poglądy głębokiej ekologii i jej podobnych, w których ludzie są zintegrowanymi częściami biosfery. Takie nowe paradygmaty lub modele kultury fizycznej mogłyby inspirować również do ekologicznego stylu życia w innych dziedzinach. Myślę, że Arne Naess poprzez praktykę friluftsliv i sportu oraz jego głębokie poglądy ekologiczne prezentuje przykład takich nowych modeli.

Nowoczesny sport nie jest wolny od wielu wadliwych praktyk. Jednak niektóre dyscypliny (zwłaszcza takie jak bieganie, bieganie na nartach, jazda na rowerze, turystyka, wspinaczka) są bardziej zrównoważone, zarówno w stosunku do przyrody, jak i człowieka. Czy uważa Profesor, że ekologizacja profesjonalnego/elitarnego sportu jest możliwa? Oczywiście możemy mówić o tym, że sport staje się bardziej przyjazny dla środowiska, biorąc pod uwagę oszczędność energii, odpowiednie wyposażenie, wybór odpowiednich środków transportu itp., lecz jest to „płytkie” podejście, jak powiedziałby Arne Naess. A co z głębokim podejściem? Może należałoby powrócić do początków sportu? Ponownie ocenić jego wartości? Czy takie głębokie podejście jest możliwe? W jakim stopniu? Czy sport może być „prosty w środkach, bogatych w celach”?

Tak jak twierdzisz, niektóre rodzaje sportu są bardziej ekologiczne niż inne. W pewnym sensie wszystkie sporty mogą stać się „bardziej ekologiczne”. Nawet ruch olimpijski stara się uczynić sporty olimpijskie bardziej zrównoważonymi. Działania te stanowią jednak płytkie podejście ekologiczne. Elitarny sport musiałby zostać całkowicie zreformowany, aby reprezentować głębokie idee ekologiczne. Oznacza to, że niektóre sporty, które są w dużym stopniu uzależnione od sztucznego sprzętu i infrastruktury musiałyby zostać wyeliminowane. Pierwotne igrzyska olimpijskie z ówczesnymi sportowcami i prostym sprzętem byłyby możliwe do zaakceptowania w sposób głębokoekologiczny. Myślę jednak, że w praktyce prawie niemożliwa jest zmiana obecnego elitarnego sportu międzynarodowego tak, aby mógł mieć głębokoekologiczny wydźwięk.

Od ludzi sportu oczekuje się dawania przykładu i moralnej postawy, a popularność niektórych dyscyplin sportu mogłaby zostać wykorzystana do przekazania informacji o przyrodzie i potrzebie jej ochrony. Czy taki przekaz byłby wystarczająco silny? Czy może pomóc w zmianie postawy ludzi wobec natury?

Poprzez swoje słowa, a nawet bardziej przez swoje czyny, sportowcy mogą stanowić wzorce i mieć znaczenie, także w odniesieniu do ekologicznych ideałów. Ale jak powiedziałem, na międzynarodowym poziomie elitarnego sportu, osiągnięcie takiego celu jest bardzo trudne. Skoro jednak przyszłość zrównoważonego rozwoju jest coraz ważniejsza dla czołowych polityków, może powinno takich zagadnień być dużo więcej również w działaniach światowych liderów sportowych?

Obecnie, w erze nowoczesnej technologii, możliwe stały się modyfikacje genetyczne, a doping genowy jest już stosowany w sporcie. Czy człowiek ekologiczny jest w stanie powstrzymywać się od takich modyfikacji? Czy powinien? Czy doping genetyczny moralnie różni się od klasycznych technik dopingu lub od używania technologii genowej w celach medycznych?

Uważam, że doping genetyczny jest niedopuszczalny w sporcie, przynajmniej w celu zwiększenia wydajności. Do celów terapeutycznych techniki genetyczne mogą być dopuszczalne, ale to nie jest bardzo prawdopodobne w kontekście sportowym. Poza sportem, terapeutyczne użycie technologii genowej w niektórych przypadkach można zaakceptować. Zwłaszcza ci, którzy są zwolennikami głębokich idei ekologicznych powinni powstrzymywać się od technik dopingu genetycznego w sporcie. Z moralnego punktu widzenia traktuję doping genowy na równi z tradycyjnymi technikami dopingowymi. Istnieją również inne aspekty moralne, ponieważ technologia genetyczna ingeruje w „naturalność” człowieka, w podobny sposób jak na przykład tradycyjny doping krwi.

Czy możliwe jest ponowne zdefiniowanie transhumanizmu w sporcie w ekocentrycznej perspektywie? Czy ekologizacja sportu jest naszym jedynym wyjściem? Czy możemy uprawiać sport bez przyrody?

Dla mnie transhumanizm jest niedopuszczalny zarówno w sporcie jak i poza nim, szczególnie w perspektywie głębokoekologicznej. Ekologizacja sportu jest ważna, aby w przyszłości sport był akceptowalny moralnie i ekologicznie. Możemy uprawiać sport bez natury, ale powinniśmy się starać by był on jej bliski.

Dziękuję za rozmowę.

Marzec 2017 r.

Rozmowa z Gunnarem Breivikiem znalazła się w pracy doktorskiej Moniki Kowalczyk „Człowiek ekologiczny w kulturze fizycznej. Ekologia głęboka jako filozoficzny fundament integracji człowieka i natury”, którą autorka obroniła w 2018 r. w Akademii Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie, w Wydziale Wychowania Fizycznego i Sportu.

Przypisy:
1. M. Leblebicioğlu, Risikomesteren, „Univeritas”, wrzesień 2009 r. universitas.no/magasin/53846/risikomesteren [dostęp 23.07.2017].
2. Zob. więcej forsvaret.no/hogskolene/forsvarets-hogskole/Forskning/Faglig%20ansatte/breivik-gunnar [dostęp 23.07.2017] oraz researchgate.net/project/Learning-under-Risk [dostęp 23.07.2017].
3. Seter to tradycyjna norweska chata w górach, zamieszkiwana podczas letniego wypasu owiec i bydła, wyrażenia tego używa się również dla określenia tradycji wypasu. Obecnie wiele tradycyjnych chat seter pełni funkcję letnich domów; zob. więcej no.wikipedia.org/wiki/Seter#cite_note-12 [dostęp 24.07.2017].
4. BASE jumping, skoki BASE – Building (budynek), Antenna (antena), Span (przęsło), Earth (ziemia) – rodzaj sportu ekstremalnego, polegającego na wykonywaniu skoków spadochronowych lub w specjalnych kombinezonach (windsuit) z obiektów takich jak: wieżowce, mosty, maszty, urwiska górskie pl.wikipedia.org/wiki/BASE_jumping [dostęp 14.08.2017]; skokiwhiszpanii.pl/support/skoki-spadochronowe/596-skoki-base-tylko-dla-dowiadczonych-skoczkow [dostęp 14.08.2017].