DZIKIE ŻYCIE

Na drodze do zaostrzenia kryzysu klimatycznego

Piotr Skubała

Wokół tajemnicy życia na Ziemi

Każdy kolejny szczyt klimatyczny wzbudza nadzieję, tak jest też w wypadku COP26 w Glasgow. Ta wiara wydaje się nieco irracjonalna, gdyż w wypadku zaledwie trzech konferencji klimatycznych, można mówić o sukcesie. Takim były niewątpliwie ustalenia konferencji w Paryżu w 2015 r. Do tej kategorii można zaliczyć także spotkanie w Kioto w 1997 r. i po części COP24 w Katowicach w 2018 r. Jednak z roku na rok kryzys klimatyczny i środowiskowy przybiera na sile i trudno się dziwić, że staramy się każdego roku ponownie uwierzyć, że teraz się uda i weźmiemy się do roboty. Od 31 października do 12 listopada w Glasgow ponad 25 tysięcy delegatów, w tym wielu przywódców z całego świata, zastanawiało się, w jaki sposób zatrzymać zmiany klimatyczne na Ziemi.


Czy mieszkańcy Globalnego Południa pozostaną osamotnieni w walce ze skutkami zmian klimatu? pixabay.com
Czy mieszkańcy Globalnego Południa pozostaną osamotnieni w walce ze skutkami zmian klimatu? pixabay.com

Głównym celem konferencji było wzmocnienie uzgodnień zawartych w Paryżu w 2015 r., gdy po raz pierwszy wszystkie kraje zawarły porozumienie o walce z globalnym ociepleniem i redukcji emisji gazów cieplarnianych. Zgodnie z porozumieniem paryskim wszystkie kraje powinny aktualizować swoje NDC („wkłady określone na szczeblu krajowym”) co pięć lat, a każdy kolejny powinien być bardziej ambitny niż poprzedni i „odzwierciedlać najwyższe możliwe ambicje” stron. Niezwykle ważnym punktem obrad na COP26 jest zapewnienie środków finansowych dla krajów uboższych na mitygację i adaptację do zmian klimatu. Takie zobowiązanie podjęły kraje rozwinięte na konferencji paryskiej. Do roku 2020 kraje te miały przekazywać uboższym 100 mld dolarów rocznie, aby pomóc im w radzeniu sobie ze skutkami zmian klimatu oraz przejściu na bardziej ekologiczny model gospodarki. Niestety kwoty takiej nie zebrano, a ONZ ocenia, że cel 100 mld zostanie osiągnięty dopiero w 2023 r. Brytyjski następca tronu książę Karol zaapelował do przywódców uczestniczących w ONZ-owskiej konferencji klimatycznej COP26 o pilne działania w celu zapobiegania zmianom klimatu, gdyż czas na ich wdrożenie praktycznie się skończył. Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres w trakcie otwarcia podkreślał, że COP26 „musi być momentem solidarności” i wezwał do większego wsparcia dla krajów rozwijających się (Sekretarz generalny ONZ: Zmierzamy w kierunku…).

Środków na walkę ze zmianami klimatu nie udaje się zgromadzić, tymczasem nie brakuje ich na budowanie „wielkiego muru klimatycznego”, mającego zabezpieczyć przed uchodźcami klimatycznymi. Ujawnia to raport „Global Climate Wall” think tanku Transnational Institute. Ukazał się na tydzień przed szczytem klimatycznym w Glasgow z nadzieją, że będzie on otrzeźwieniem dla światowych przywódców. Autorzy raportu wyliczyli, że najwięksi emitenci gazów cieplarnianych wydają średnio 2,3 razy więcej na ochronę granicy niż na działania klimatyczne. Chcą w ten sposób zamknąć migrantom dostęp do najbogatszych państw zamiast zmierzyć się ze źródłem uchodźstwa. Stosowane przy ochronie granic środki, w tym ich militaryzacja, przyczyniają się do obrażeń i śmierci migrantów na granicach. Uzbrojenie granic niczego nie rozwiązuje w obliczu nasilającej się migracji związanej ze zmianami klimatu. Pochłania tymczasem środki, które mogłyby być przeznaczone np. na zieloną transformację i działania mające na celu zatrzymanie zmian klimatu. Daje też ogromne zyski prywatnym firmom, które zajmują się ochroną, inwigilacją i fizycznymi zabezpieczeniami (Miller et al. 2021).

Firmy zajmujące się ochroną granic zwiększają zyski (obecnie to 68 mld dolarów rocznie), skłaniając państwa do skupienia się na militaryzacji granic w odpowiedzi na konsekwencje zmian klimatu. Wiele z tych firm jest ściśle powiązanych z największymi trucicielami – gigantami z branży paliw kopalnych. 10 największych firm z branży paliw kopalnych korzysta z usług tych samych organizacji, które zajmują się ochroną granic. Często te same osoby zasiadają w radach nadzorczych jednych i drugich.

Bogate kraje wciąż nie wywiązują się ze swoich obietnic zapewnienia pomocy finansowej państwom uboższym w ramach porozumienia paryskiego, tymczasem w latach 2013-2018 zwiększyły wydatki na bronienie granic o prawie 1/3. Kanada wydaje na uzbrojenie granic 15 razy więcej niż na klimat, Australia 13,5 razy więcej, Stany Zjednoczone – prawie 11 razy więcej (Miller et al. 2021). Nick Buxton z Transnational Institute tak komentuje te doniesienia: „Branża ochrony granic, inwigilacji i militarna także korzystają na bezczynności wobec zmian klimatu – sprzedając fałszywe rozwiązania na problemy nagrzewającego się świata” (Wielki mur klimatyczny).

Prof. Piotr Skubała

Literatura:
- Miller T., Buxton N. Akkerman M. 2021. Global climate wall. How the world’s wealthiest nations prioritise borders over climate action. The Transnational Institute, Amsterdam; tni.org/en/publication/global-climate-wall; dostęp 5.11.2021.
- Sekretarz generalny ONZ: Zmierzamy w kierunku katastrofy. Kopiemy własne groby; wiadomosci.onet.pl/swiat/szczyt-cop26-sekretarz-generalny-onz-guterres-kopiemy-wlasne-groby/1xxlfye; dostęp 5.11.2021.
- „Wielki mur klimatyczny”. Bogate kraje, zamiast zatrzymywać zmiany klimatu, budują dystopię; next.gazeta.pl/next/7,172392,27721802,wielki-mur-klimatyczny-bogate-kraje-zamiast-zatrzymywac-zmiany.html.