DZIKIE ŻYCIE

Wegetarianizm w dziejach ludzkości

Łukasz Smaga

Wegetarianizm towarzyszył ludzkości od chwili jej pojawienia się na naszej planecie jako pierwsza, przyrodzona dieta przodków dzisiejszego człowieka i jako przejaw jego tęsknoty za bardziej uduchowionym i etycznym życiem. Nawet nauczenie się spożywania mięsa i przystosowanie do nowej diety nie przeszkodziło ciągłemu odradzaniu się idei wegetariańskich. Na fascynującą podróż przez dzieje ludzkości wytyczoną szlakami wegetariańskimi zaprasza Colin Spencer w książce „Wegetarianizm. Zarys historii”.

Pierwsze wydanie ukazało się w 1993 r., a drugie w 2000 r. Pomimo, że wegetarianizm zarówno w skali światowej, jak i w Polsce, rozwija się, oraz staje coraz bardziej obecny w świadomości społecznej, a sama książka otrzymała wiele prestiżowych nagród, jej polski przekład ukazuje się dopiero w 2021 r. Z jednej strony należy pochwalić wydawcę za podjęcie trudu przybliżenia tego obszernego dzieła (ponad 600 stron), z drugiej zaś strony musimy uświadomić sobie, że idee wegetariańskie w naszym kraju pojawiają się ze znacznym opóźnieniem. Tak jest obecnie, jak i wówczas, gdy na początku lat 80. XIX wieku Konstanty Moes-Oskragiełło (1850-1910)1 rozpoczął w Warszawie jako pierwszy głosić teorie jarskie, podczas gdy w niemal całej Europie były znane już od kilku dekad. Oskragiełły, ani innych wątków polskich, niestety, jak się okazuje peryferyjnych, w omawianej książce, nie znajdziemy. Stanowi ona jednak nieocenione źródło wiedzy na temat tego, jak wegetarianizm rozwijał się w skali globalnej, a szczególnie w kręgu kultury anglosaskiej. Nie jest to pierwsza książka na temat historii wegetarianizmu, jaka ukazała się w języku polskim. W 2011 r. wydana została mniej znana „Bezkrwawa rewolucja. Historia wegetarianizmu od 1600 roku do współczesności” Tristrama Stuarta2, przy czym, jak sam podtytuł wskazuje, przedstawiona w ograniczonych ramach czasowych.

Okładka książki
Okładka książki

Docenić należy Spencera za to, że swoje poszukiwania na temat historii diety bezmięsnej nie rozpoczyna od powstania filozofii Buddy i Pitagorasa, u których wegetariański ideał jako kategoria uosabiająca pewien imperatyw moralny pojawił się po raz pierwszy, lecz sięga głębiej i początek swoich dociekań łączy ze sposobem odżywiania prymatów i hominidów. Wychodzi wszakże ze słusznego założenia, że wegetarianizm niejedno ma imię, a jego źródłem może być ideologia, ale również stopień rozwoju danej społeczności (tzw. mimowolny wegetarianizm biednych) albo uwarunkowania geograficzne i klimatyczne. Spencer przede wszystkim jest obiektywny. Nie występuje ani w roli wojującego i bezkompromisowego wegetarianina, ani w roli urażonej ofiary swoich kulinarnych zachcianek broniącej swej wybujałej żarłoczności. Niewiele wiedząc na temat bogactwa źródeł i przykładów bezmięsnego sposobu odżywiania, wchodzi w ten świat uznając go za fascynujący i stworzył dzieło, którego obszerność jest tylko pozorna. Bliższa lektura pozwala bowiem uświadomić sobie, że jest to rzeczywiście jedynie zarys, a wiele poruszonych wątków można znacznie rozwinąć.

Według Spencera zabijanie zwierząt na pokarm pojawiło się w bardzo późnym etapie naszej ewolucji. Zabijanie nie było dla człowieka czymś naturalnym, nie współgrało z jego naturą, ani jego sposobem odżywiania się, a rozmaite sposoby tropienia i zabijania zwierzyny wynalezione zostały jedynie pod wpływem determinacji. Niewykluczone, że odkrycie ognia mogło dostarczyć pierwszym ludziom kolejnego bodźca do migracji na zimniejsze obszary i do spożywania większych ilości mięsa z racji mniejszej ilości jadalnych roślin. Łowcami byli dopiero bezpośredni przodkowie udomowionej ludzkości, choć samo mięso zyskało wymiar duchowy, krew zaś, przelewana w akcie zabójstwa, zyskiwała mistyczny charakter źródła życia. Regularne jego spożywanie nierozerwalnie wiązało się z władzą.

Udomowienie zwierząt, jak dowodzi Spencer, spowodowało, że istoty te przestały być traktowane jak dotychczas jako tajemnica i nieuchronny punkt wyjścia mistycyzmu, nadające aktowi uśmiercenia zwierzęcia formę rytuału. Stały się inwestycją, formą bogactwa, źródłem utrzymania i pożywienia. W związku z tym, że przetrwanie człowieka nierozerwalnie związało się ze zwierzętami, dobrowolne powstrzymywanie się od mięsa oznaczać musiało poważne osłabienie ludzkich szans na przeżycie. Obfitość niemięsnego pożywienia sprawiała, że zabijanie zwierząt przestało być koniecznością, a u niektórych ludzi zaczęły się pojawiać wątpliwości, czy powinni zjadać zabijane zwierzęta. Wątki wegetariańskie zaczęły się wkradać w treść wierzeń religijnych i związane były z upodobnieniem się do bóstwa i oznaką bogobojności. Z kolei ci, którzy nie jedli mięsa i nie byli religijnymi ortodoksami musieli znaleźć dla swojej decyzji jakieś uzasadnienie, którego nie postrzeganoby jako potępienia wszystkożernego, a więc i mięsożernego, społeczeństwa. Aby jednak powstrzymywanie się od mięsa było możliwe musiał istnieć powszechny i przewidywalny dostęp do alternatywnych form żywności. Spencer uważa, że wegetariańska ideologia nie może istnieć w oderwaniu od jakichś form osadnictwa i przewidywalności klimatu, musi też opierać się na takiej wizji świata i ludzkiego losu, który cieszy się szacunkiem całej społeczności, nawet jeśli znajduje niewielu wyznawców. Czynniki tej ideologii były niezbędne w roku 7000 p.n.e., tak jak są niezbędne i w XXI wieku.

Autor książki oferuje przegląd kolejnych koncepcji filozoficznych i religijnych wykluczających z diety pożywienie mięsne, a nawet pochodzenia zwierzęcego. Opisuje rozwijające się w kręgu kultury śródziemnomorskiej tradycje hellenistyczne, w tym dziedzictwo Pitagorasa i stworzonej przez niego szkoły oraz praktyki religijne stosowane w starożytnym Egipcie. Charakteryzuje poglądy Platona i Arystotelesa, których oddziaływanie na filozofię i religię europejską było największe, a także przybliża wielkich wegetariańskich myślicieli, Plutarcha i Porfiriusza. Przedstawia również założenia hinduizmu, buddyzmu i dżinizmu, tradycyjnie zakładających poszanowanie wszystkich form życia. Przeciwstawiona im została judeochrześcijańska koncepcja ludzkiej supremacji w świecie, usystematyzowana przez arystotelika św. Tomasza z Akwinu, w ramach której wegetarianizm przybrał formę ascezy, której celem nie był wzgląd na sytuację zwierząt, lecz jako sposób umartwiania się na „łez padole” i duchowego samodoskonalenia. Wczesnochrześcijańska wstrzemięźliwość od spożywania pokarmów mięsnych oparta na wschodniej tradycji, stała się domeną zepchniętych przez dogmatyczny i antropocentryczny Kościół, gnostyckich i heretyckich sekt oraz manicheizmu.

Epoka renesansu, jak słusznie wskazuje Spencer, przyniosła w Europie stopniowe odradzanie się głosów współczucia wobec zwierząt, wyrażających smutek i niepokój z powodu zadawanych zwierzętom męczarni, pytających czy pokarm koniecznie trzeba zdobywać zabijając zwierzęta. Przeciwko temu okrucieństwu jednoznacznie wystąpił Michel de Montaigne, a przeciwko mordowaniu zwierząt i spożywaniu ich ciał Leonardo da Vinci – uosobienie człowieka renesansu. Ów powiew świeżości został następnie brutalnie rozwiany przez mechanistyczną wizję świata Kartezjusza wyrażającą dążność człowieka do zapanowania nad naturą, któremu miały służyć rozwijające się nauki ścisłe. Wprawdzie kartezjanizm spotkał się z natychmiastową krytyką Pierre’a Gassendiego i innych kontestatorów, a w Anglii za wegetarianizmem lobbował jego wybitny krzewiciel Thomas Tryon, niemniej społeczeństwo europejskie znalazło mocne usprawiedliwienie i uzasadnienie dla swego mięsożerstwa i wykorzystywania zwierząt na innych polach eksploatacji, w tym na stołach wiwisekcyjnych. Rosnąca zamożność, stopniowo będąca udziałem klasy średniej, przyczyniła się do powstania nawyku konsumowania mięsa na zatrważającą skalę. Próbował się przeciwstawiać temu humanizm rozwijający uczucia humanitarne. Nie tyle jednak poglądy Woltera czy innych myślicieli, co pragmatyczny powód w postaci rewolucji agrarnej pozwolił na coraz większą zauważalność ruchu wegetariańskiego. Szersza dostępność zbóż i warzyw wraz z eskalacją otyłości i wynikających z niej chorób otwierały drogę do szerszego zastosowania diety roślinnej w krajach anglosaskich.

Jak podaje Colin Spencer, w 1847 r. oficjalnie zaczął funkcjonować termin „wegetarianizm” dla określenia diety pitagorejskiej wykluczającej ze swego jadłospisu pokarmy mięsne. Powstałe w tym samym roku brytyjskie Vegetarian Society zainicjowało zaś zorganizowany ruch skierowany na zmianę przyzwyczajeń kulinarnych. Spencer szczegółowo opisuje rozwój ruchu wegetariańskiego w Anglii, entuzjazm dla tej nowej idei w Ameryce Północnej, a także wkład w jej rozpowszechnianie przez George’a Bernarda Shawa, Lwa Tołstoja i Mahatmę Gandhiego. Temat pierwszej połowy XX wieku autor wypełnia rozważaniami na temat problemu niedożywienia oraz wpływu wojen na sposób odżywiania ludzi. Pojawia się oczywiście wątek wstydliwego wegetarianizmu Hitlera, a także doktryn religijnych propagujących dietę bezmięsną. Okres powojenny to z kolei poruszone zagadnienia nowoczesnej hodowli, troski o środowisko, inżynierii genetycznej, ale także wpływu kontrkultury na szerzenie idei wegetariańskich.

Mankamentem książki Colina Spencera jest ogólnikowe potraktowanie ruchu jarskiego rozwijającego się w XIX wieku we Francji i w państwach niemieckich. Można odnieść wrażenie, że te idee podatny grunt znalazły jedynie w kręgu kultury brytyjskiej, co oczywiście jest nieprawdą. Brakuje także stosownej analizy idei praw zwierząt zapoczątkowanej przełomowym dziełem Petera Singera „Wyzwolenie zwierząt” z 1975 r., która dla XX-wiecznego wegetarianizmu ma niebagatelne znaczenie. Niewiele się można również dowiedzieć na temat specyfiki sposobu odżywiania ludzi w minionych wiekach w krajach mniej rozwiniętych, jak np. w Polsce. Pomimo tego „Wegetarianizm. Zarys historii” niewątpliwie zasługuje na lekturę dzięki szczegółowemu przedstawieniu wiedzy na temat rozwoju wegetarianizmu do XIX wieku oraz poruszeniu wybranych zagadnień z tym związanych do czasów współczesnych, z zastrzeżeniem jednak, że nie jest to historia kompletna.

Łukasz Smaga

Colin Spencer, Wegetarianizm. Zarys historii, przełożył: Michał Filipczuk, PermaKultura.Edu.Pl 2021.

Łukasz Smaga – prawnik, autor książek „Ochrona humanitarna zwierząt” (Białystok 2010), „Konstanty Moes-Oskragiełło. Ojciec polskiego jarstwa” (Kraków 2017) i „Janina Maszewska-Knappe. Ikona międzywojennego ruchu ochrony zwierząt” (Kraków 2020), prowadzi bloga „Ochrona humanitarna zwierząt” ochronahumanitarnazwierzat.home.blog.

Przypisy:
1. Szerzej na temat Konstantego Moesa-Oskragiełły napisałem w artykule Pierwszy krzewiciel idei jarstwa w Polsce, „Dzikie Życie”, 2018, nr 9, s. 20-23.
2. Tę książkę na łamach „Dzikiego Życia” omówił Marek Miedziński w nr. 6/2013.