DZIKIE ŻYCIE

Rzecznik ochrony Bałtyku. Krzysztof Skóra 1950-2016

Andrzej Ginalski

12 lutego 2021 r. mija 5 lat od śmierci prof. Krzysztofa Skóry – prawdziwego Człowieka Morza. Nie będę szczegółowo opisywał jego zawodowych osiągnięć – te z łatwością można odszukać w Internecie, skupię się za to na jego zaangażowaniu w praktyczną ochronę przyrody.

Profesora Krzysztofa Skórę poznałem w 2009 r. podczas przygotowań do seminarium biogeograficznego dla morskich obszarów Natura 2000, organizowanego przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska dla regionu Morza Bałtyckiego w Sopocie. Oczywiście słyszałem wcześniej o kierowanej przez niego Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego, prowadzonych badaniach czy rehabilitacji fok, ale dopiero wtedy miałem okazję poznać go osobiście. Pomimo swoich licznych aktywności i zasług, profesor okazał się  bardzo otwartym, bezpośrednim człowiekiem, chętnie dzielącym się swoją wszechstronną wiedzą na temat środowiska morskiego. A znał je dogłębnie, nie tylko od strony przyrodniczej, ale też społecznej i gospodarczej, co pozwalało mu rozumieć i wyjaśniać innym procesy dziejące się na Bałtyku i jego wybrzeżu. Nie był typem naukowca zamkniętego w laboratorium i skupionego na przygotowywaniu kolejnych wysoko punktowanych publikacji w międzynarodowych periodykach. Owszem, prowadził badania, uczył studentów, ale jednocześnie potrafił znaleźć czas i energię (naprawdę mnóstwo energii) na działania nie stricte naukowe, a właśnie ochroniarskie, na praktyczne zastosowanie posiadanej wiedzy w celu ochrony tej części naszej przyrody, która dla większości Polaków pozostaje zupełnie nieznana. 


Prof. Krzysztof Skóra. Fot. Archiwum Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego
Prof. Krzysztof Skóra. Fot. Archiwum Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego

Badania realizowane w prowadzonej przez niego Stacji Morskiej obejmowały zagadnienia nie tylko biologiczne (np. ocena struktury płci i wieku oraz struktury genetycznej ssaków morskich, dieta, zapasożycenie, intoksykacja tkanek czy ocena zmian patologicznych), ale także kwestie z pogranicza ekologii i zarządzania środowiskiem. Były one przydatne w praktycznej ochronie tych zwierząt np. w leczeniu i rehabilitacji fok, badaniach nad słuchem i echolokacją w kontekście wrażliwości na hałas podmorski, analizach przyłowu (nieintencjonalnego łowienia gatunków chronionych w sieci rybackie) czy rodzajów i skali szkód w rybołówstwie powodowanych przez foki. I choć wcześniejsze badania profesora dotyczyły przede wszystkim ryb, to i tak został zapamiętany jako człowiek od fok i morświnów.

Krzysztof Skóra był m.in. członkiem Państwowej Rady Ochrony Przyrody i to właśnie z jego inicjatywy w 2013 r. w Międzyzdrojach odbyła się sesja plenarna PROP w całości poświęcona zagrożeniom i ochronie przyrody morza i polskiego pobrzeża Bałtyku. Ta sesja była pierwszą i jak dotąd jedyną sesją tego PROP-u w okresie 100 lat jego istnienia poświęconą wyłącznie kwestiom ochrony środowiska morskiego. To nota bene pokazuje dobitnie jak niewiele uwagi poświęcamy Bałtykowi, zwanemu czule przez prof. Skórę „najsłodszym morzem świata”.

Profesor angażował się w liczne przedsięwzięcia i inicjował kolejne, nie sposób wymienić je wszystkie – od pikników dotyczących tematyki morskiej po udział w eksperckich grupach z regionu Morza Bałtyckiego czy Komisji Europejskiej. Współpracowałem z nim m.in. przy przygotowywaniu zarysów projektów planów ochrony dla morskich obszarów Natura 2000, projektów programów ochrony dla foki szarej i morświna czy działań wynikających z realizacji Konwencji Helsińskiej (Konwencji o ochronie środowiska morskiego obszaru Morza Bałtyckiego). Miałem przyjemność widzieć i uczyć się od niego jak rozmawiać z reprezentantami bardzo różnych środowisk, nie zawsze przychylnie nastawionych do idei ochrony ekosystemów morskich i jej mieszkańców.

Czasem bywały to sytuacje bardzo trudne, wręcz konfliktowe, prof. Skóra i Stacja Morska bywali oskarżani o utrudnianie życia mieszkańcom wybrzeża – czy to w zakresie nagłaśniania faktu nielegalnego usypywania plaż pod kempingi na Półwyspie Helskim (i tym samym niszczenia cennych siedlisk przybrzeżnych), czy to w zakresie ochrony foki, potencjalnego konkurenta rybaków w kontekście zasobów ryb. Rozmnażanie i wypuszczanie co roku przez Stację Morską do Bałtyku kilku osobników foki szarej budziło opór tych środowisk, choć stanowczo należy podkreślić, że przyrost o kilka osobników rocznie w kilkudziesięciotysięcznej populacji foki szarej w Bałtyku nie miało wpływu na poziom szkód rybackich, dostarczyło zaś sporo cennych danych telemetrycznych. Jeszcze bardziej absurdalna krytyka spotkała Stację za kampanię obszaru Natura 2000 na Półwyspie Helskim i Zatoce Puckiej (podwójnego – ptasiego i siedliskowego) promującą wypoczynek w tym regionie poza szczytem sezonu. Niektórzy samorządowcy odbierali przesłanie: „Przyjedź w dobrym czasie. Zapraszamy zimą, wiosną i jesienią” jako zniechęcanie turystów do przyjazdu w lecie, podczas gdy zarówno dla przyrody, jak i dla mieszkańców, znacznie lepiej byłoby gdyby turyści przybywali tu w bardziej równomiernie rozłożony sposób w ciągu roku.

Można się było z profesorem nie zgadzać, trudno jednak było mu odmówić wszechstronnej wiedzy i umiejętności przekazywania jej w sposób odpowiedni do charakteru odbiorcy – to kolejna cecha, która go wyróżniała wśród wielu zasłużonych naukowców. Krzysztof Skóra potrafił rozmawiać na tematy bałtyckie z ekspertami, urzędnikami różnych resortów, lokalnymi władzami czy rybakami i – co ważne – robił to z szacunkiem, nie tworząc niepotrzebnych barier ze względu na wykształcenie, wiek czy interesy, które odbiorca reprezentował.

Profesor zmarł w nocy 12 lutego 2016 r. Półtora miesiąca później Senat Uniwersytetu Gdańskiego nadał Stacji Morskiej imię Profesora Krzysztofa Skóry. Odszedł charyzmatyczny rzecznik polskiego Bałtyku – zostawił lukę, którą trudno będzie wypełnić.

Andrzej Ginalski

Andrzej Ginalski – geograf, dr nauk o Ziemi, kiedyś zajmujący się ochroną przyrody od strony społecznej i naukowej, a od 12 lat jako pracownik Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.