Polska znów stanie przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej przez Lasy Państwowe?
18 lutego br. Komisja Europejska uznała, że Polska nie wykonała wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. ochrony Puszczy Białowieskiej, który zapadł w kwietniu 2018 r. TSUE potwierdził wtedy, że Polska prowadząc w 2017 r. masową wycinkę Puszczy Białowieskiej uchybiła zobowiązaniom spoczywającym na niej na mocy dyrektywy siedliskowej oraz ptasiej.
Wyrok TSUE w pełni korespondował z zastrzeżeniami organizacji pozarządowych, w tym także Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Ówczesny minister Jan Szyszko przyjął aneks do planu urządzenia lasu Nadleśnictwa Białowieża bez upewnienia się, że aneks ten nie wpłynie niekorzystnie na cele ochrony obszaru Natura 2000 „Puszcza Białowieska”, a zarządzające Puszczą Białowieską Lasy Państwowe nie zapewniły wymaganej dyrektywą siedliskową i ptasią ścisłej ochrony najcenniejszych gatunków: chrząszczy saproksylicznych, sóweczki, włochatki, dzięcioła białogrzbietego i dzięcioła trójpalczastego. Zwierzęta te były płoszone, niepokojone i niewątpliwie także zabijane podczas prowadzonych masowo wyrębów i przerabiania drewna w tartakach w całej Polsce. Leśnicy w zaledwie rok wycięli 200 tys. m3 drzew, w tym ponad połowę z dotychczas chronionych (także przez przyjęty w 2015 r. Plan Zadań Ochronnych) drzewostanów ponadstuletnich.
Po wyroku TSUE harwestery dewastujące Puszczę Białowieską zostały skierowane do lasów w innych częściach Polski. Nie oznacza to jednak, że Puszcza stała się bezpieczna – dalej bowiem w „obrocie” funkcjonuje niesławny aneks dla Nadleśnictwa Białowieża. Jak już wiele razy pisaliśmy na łamach „Dzikiego Życia” – prawo napisane przez leśników dla leśników (Ustawa o lasach) skutecznie uniemożliwia zaskarżenie decyzji zatwierdzających plany urządzenia lasów. Mimo że dotyczą środowiska przyrodniczego, są one traktowane jako wewnętrzne akty państwowego gospodarstwa leśnego, nie decyzje administracyjne podlegające skardze do niezależnego organu. Dobitnie potwierdził to proces sądowy, w którym wspólnie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich bezskutecznie staraliśmy się unieważnić decyzję ministra Szyszki na zwiększenie wyrębu Puszczy.
Po wyroku TSUE z 2018 r. Lasy Państwowe nie tylko nie unieważniły aneksu dla Nadleśnictwa Białowieża, ale w 2019 r. przedstawiły kolejne aneksy dla puszczańskich nadleśnictw, w których planowana jest dalsza dewastacja najcenniejszych fragmentów Puszczy. Leśnicy planują wycięcie kolejnych 100 tys. m3 drzew w najcenniejszych fragmentach Puszczy, co jest wbrew rekomendacjom UNESCO i Planowi Zadań Ochronnych dla obszaru Natura 2000. Także jakość przedstawionych dokumentów pozostawia wiele do życzenia, nie wykonano bowiem rzetelnej i metodycznej inwentaryzacji przyrodniczej i nie przeprowadzono właściwej oceny oddziaływania planowanych prac na przedmioty ochrony obszaru Natura 2000 „Puszcza Białowieska”.
W reakcji na całkowitą bezczynność Lasów Państwowych w realizacji wyroku TSUE oraz dalsze plany zagrażające przyrodzie Puszczy, Komisja Europejska postanowiła wysłać do Polski kolejne wezwanie do usunięcia uchybienia na podstawie art. 260 Traktatu o funkcjonowaniu UE. Polska będzie miała teraz 2 miesiące na wyeliminowanie wskazanych naruszeń. W przypadku braku uchylenia aneksu dla Nadleśnictwa Białowieża i braku wyłączenia drzewostanów ponadstuletnich z gospodarki leśnej, Komisja skieruje skargę do Trybunału z wnioskiem o nałożenie na Polskę kary finansowej. Może chodzić w sumie o nawet 130 milionów złotych. Leśnicy nie posypują jednak głowy popiołem – na zastrzeżenia Komisji odpowiadają, że wyrok TSUE był przez nich wykonany, a pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa zapowiada podpisanie kontrowersyjnych aneksów na dalsze wycinki. Jak zwykle więc problem widzą wszyscy, poza resortem środowiska i leśnym przedsiębiorstwem.
Decyzja Komisji Europejskiej to kolejny dowód na to, że Lasy Państwowe nie mają kompetencji do zarządzania cennymi przyrodniczo obszarami m.in. Puszczą Białowieską. W tym jedynym w Polsce obiekcie przyrodniczym wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO (na której znajduje się Wielka Rafa Koralowa czy Park Narodowy Yellowstone) nadrzędnym celem powinna być ochrona przyrody i wpieranie naturalnych procesów przyrodniczych a nie gospodarka surowcowa. Trudno uwierzyć, że leśnicy nie wyciągnęli żadnej lekcji z procedur prawnych i strat wizerunkowych jakich doznali po nielegalnej dewastacji Puszczy Białowieskiej w 2017 r.
To zresztą nie jedyne problemy Lasów Państwowych z prawem europejskim. W grudniu 2020 r. Komisja Europejska podjęła decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do TSUE z uwagi na łamanie prawa europejskiego podczas prowadzenia gospodarki leśnej. To efekt m.in. skargi, którą w 2017 r. złożyły Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, WWF i Fundacja Frank Bold. Problem jest horyzontalny – gospodarka leśna została zwolniona z obowiązków ścisłej ochrony gatunkowej, stąd np. wycinki prowadzone są w Polsce w okresie lęgowym ptaków. Chcące chronić przyrodę lasów społeczeństwo jest bezsilne ponieważ – jak już napisałam wyżej – prawo nie przewiduje zaskarżania decyzji zatwierdzających planu urządzenia lasów do sądów. Ustawa o lasach, która reguluje gospodarkę leśną, musi gwarantować odpowiedni poziom ochrony przyrody i praw obywatelskich. Teraz rządzący powinni poprawić przepisy uwzględniając wymogi prawa UE i ochrony przyrody. Jak zawsze deklarujemy pełną gotowość do uczestnictwa w tym procesie.
Sylwia Szczutkowska