DZIKIE ŻYCIE

Nie bój się wody

Grzegorz Bożek

Jako nacja jesteśmy słabo przygotowani do kontaktu z wodą. Widać to nawet po wynikach pływackich, przez dziesiątki lat nie liczyliśmy się na arenach mistrzowskich czy olimpijskich. Dopiero w ostatnich 30 latach coś drgnęło, kilkoro Polaków i Polek zdobywało medale mistrzowskie. Ale niedawna olimpiada w Tokio znów obnażyła słabość pływacką Polski, zero medali, bodaj tylko trzy finały, w których najwyższą lokatę zajął Jakub Majerski – piąty na 100 metrów stylem motylkowym. Czy to może zaskakiwać? Chyba nie.

Leszek Naziemiec, pływak ekstremalny, który dał się też poznać jako autor kilku artykułów opublikowanych na naszych łamach, ale który przede wszystkim jest pływakiem zimnych wód, uważa że w Polsce nie ma kultury pływackiej. Za wzór podaje Wielką Brytanię czy Czechy. Przywołuje słowa zmarłego kilka lat temu profesora Krzysztofa Skóry, który uważał że nasz kraj jest pozbawiony morskiej tożsamości. Wynika to z tego, że naszą wyobraźnię zdominowały stepy i konie, a przestrzeń zdobywaliśmy zwykle jako piechurzy. Dlatego tak mocno pociąga nas bieganie czy zdobywanie gór.

Naziemiec próbuje pokazać rodakom, że pływanie może być nie tylko miejscem do sprawdzenia swojej sportowej sprawności, ale przede wszystkim doskonałą przygodą, wreszcie okazją do zbliżenie się do natury. To zbliżenie jest o tyle różniące się od innych przyrodniczych doświadczeń, że nad wodą i w wodzie spędzamy niewiele czasu.

Ważną częścią książki jest „Poradnik dzikiego pływaka”. Uwzględniając fakt, że autor jest fizjoterapeutą dziecięcym i psychologiem, otrzymujemy solidną porcję porad i przemyśleń popartych wieloletnim doświadczeniem. Jest o zimowym pływaniu, w tym hipotermii, smarach, diecie, odmrożeniach, asekuracji w pływaniu. Sporo też o termoregulacji. Wreszcie o lęku przed wodą, co po części może wyjaśniać skąd wśród Polek i Polaków tak niska kultura pływacka. Autor pisze: „Może coś poszło na którymś etapie nie tak. Na przykład w okresie śmiałego wchodzenia do wody, w wieku dwóch-czterech lat, zachłysnęliśmy się nią, a nasi opiekunowie spanikowali i zaczęli nam wyjaśniać, że zaraz się utopimy, i że mamy się trzymać z dala od niej? Może byliśmy »uczeni pływania« poprzez wrzucenie do wody? Umiejętności pływackie to coś, co należy budować powoli, w bezpiecznej atmosferze”.

Część ostatnia to „Pływanie w Polsce i na świecie”, w niej autor dzieli się swoimi pływackimi doświadczeniami. A tych jest naprawdę sporo. Począwszy od pływania w jeziorach, w tym jeziorze Titicaca w Peru, przez pływanie w rzekach – m.in. w Wiśle czy Odrze, wreszcie w morzach i oceanach – przeprawa przez Bałtyk, Spitsbergen, Afryka koło Kapsztadu czy Antarktyka. Wszystkie one zarówno z perspektywy turystycznej, przygodowej, przyrodniczej, ale i sportowej były poważnymi wyzwaniami. Wrażenie może robić projekt „Odyseja Wiślana”, o którym autor pisał na naszych łamach w artykule „Przepłynąć całą Wisłę” czy udział w nietypowych zawodach na dystansie 1 kilometra u wybrzeży Antarktydy, w wodzie o temperaturze minus 1,2 stopnia. „Byłem skupiony na płynięciu. Później powiedziano mi, że płynęła ze mną grupa może 20 pingwinów. Po jakimś czasie większość odpłynęła, ale jeden został i towarzyszył mi bardzo długo. Cuda się dzieją. Kto może popływać sobie z pingwinami” – wspomina Naziemiec. I zapewne dla większości ludzi takie doświadczenia mogą być nieosiągalne, ale już bliski kontakt z niedalekim od naszych domów stawem, rzeką czy jeziorem już tak. Ta książka jest trochę właśnie o tym, aby odważyć się być bliżej wody, tej która jest blisko naszych domów.

Przyznam, że nie znam zbyt wielu książek o pływaniu, mam jednak przekonanie, że „Dzikie pływanie” wnosi wiele nowego w opowieści o ludzkim kontakcie z wodą. Leszek Naziemiec w „Zakończeniu” pisze znamienne słowa: „Potrzebujemy odnowy w bardzo wielu dziedzinach życia. Odnowy wymaga polityka, szkolnictwo i Kościół. Mocno to czujemy, choć widzimy przyszły ład jakby przez mgłę. Odnowy wymaga nasz stosunek do Ziemi i wody. Potrzebujemy wręcz nowego paktu z naszą planetą. Wreszcie, odnowy, przedefiniowania wymaga również sport”. Tak, ta książka otwiera oczy na pewne sprawy środowiskowe, ekologiczne czy te dotyczące podejścia do własnego ciała. Osią opowieści jest woda. Czas wyjść z domu i nad nią powrócić. Spotkanie z najbliższą nam rzeką, stawem czy jeziorem nie powinno być trudne. Nad dziką wodę!

Grzegorz Bożek

Leszek Naziemiec, Dzikie pływanie. Jak przygotować się do przemierzania otwartych wód rzek, jezior, mórz i oceanów, Wydawnictwo Pascal, Bielsko-Biała 2021