Darownik przedziwny
Wędrując łąkami okalającymi szuwary kłoci wiechowatej Chełmskich Torfowisk Węglanowych, wybierałem szlaki lokalnych wędrówek zwierzyny łosi, jeleni, saren oraz dzików. Wybierałem wąskie ścieżyny nie po to by ułatwić sobie marsz, lecz nie zniszczyć czegoś cennego, nie zadeptać jakiejś rzadkiej lub chronionej rośliny.
Tamtego lipcowego poranka spieszyłem się ku mojej powierzchni badawczej, gdzie czekało ostatnie w sezonie liczenie ptaków wróblowych. Budziłem się w orzeźwiającym chłodzie, towarzysząc pobudce otaczającej przyrody. Zasłuchany w dobiegające z szuwarów terkotliwe trele spóźnionych samców wodniczki i monotonny, przypominający dźwięk pasikonika głos świerszczaka podziwiałem kwitnące wokół storczyki gółki długoostrogowe. Nagle w polu widzenia, gdzieś pomiędzy kępami turzyc zobaczyłem coś nowego, nieznanego, co natychmiast wyrwało mnie z zamyślenia i obudziło instynkt poszukiwacza. Cofnąłem się kilka kroków i pobieżnie przejrzałem fragment łąki, który przed chwilą minąłem. Znalazłem! Biała kula z gęsto utkanej pajęczej nici zwisała na delikatnych źdźbłach turzyc. Obejrzałem ją dokładnie, postanowiłem wrócić tu po zakończeniu badań.
Gdy wracałem po kilku godzinach, rozglądając się za moim porannym znaleziskiem, po chłodzie poranka pozostało jedynie wspomnienie. Zawczasu wyjąłem z plecaka aparat, zmieniłem obiektyw na makro. Po chwili będąc gotowym na przygodę zbliżałem szklane oko do białej kuli, która okazała się pajęczyną darownika przedziwnego. Wewnątrz niej znajdowała się mniejsza ciemniejsza kula o prawie czarnej barwie. Źdźbłem trawy delikatnie poruszyłem jedną z nici i wówczas mniejsza kula rozpierzchła się ciałami kilkudziesięciu maleńkich pajączków. Na szczycie pajęczyny z wolna wyłoniła się troskliwa matka licznego potomstwa. Rozpoczęła się sesja fotograficzna, podczas której modelka nie szczędziła mi swoich wdzięków. A oto jakie informacje znajdziemy w jej portfolio. Głowotułów ma 1,5 cm, długie szczupłe odnóża mają 4,5 cm. Smukły głowotułów i odwłok rozdzielone są delikatnym wcięciem w talii. Całość pokryta szarymi włoskami kontrastującymi na odwłoku z szeregiem brązowych plamek w kształcie liter „V”. Jak się okazało, po przejrzeniu internetowych zasobów fotograficznych, taki wzór należy do rzadkości. Zwykle samice zdobią jaśniejsze pasy biegnące wzdłuż głowotułowia. Do tego na głowie ośmioro oczu, ułożonych w rzędy po cztery.
Darownik przedziwny to jeden z największych krajowych pająków, blisko spokrewniony z bagnikami, które miałem szczęście obserwować jak nurkują w pobliskich torfiankach. Nazwę zawdzięcza zachowaniu samców podczas przypadających na czerwiec godów. Pajęczy dżentelmen uwodzi samicę podarunkiem z misternie zapakowaną w pajęczynę muszką. Gdy samica zajmuje się konsumpcją, samiec obdarowuje ją po raz wtóry, tym razem nasieniem. Tak kończy się przygoda kochanków i odtąd to ona przejmuje opiekę nad potomstwem. Początkowo zaplata blisko centymetrowej średnicy kokon, w którym przechowuje zapłodnione jaja. Nosi go pod brzuchem, przytrzymując nogogłaszczkami. Przed wykluciem młodych umieszcza kokon jajowy w kulistej pajęczynie przedszkolnej, której młodzież nie opuszcza aż do osiągnięcia samodzielności. Z uwagi na tę budowlę pająk zwany bywa namiotnikiem.
Łacińska nazwa darownika to Pisaura mirabilis. Pierwszy człon pochodzi od włoskiego miasta Pesaro, drugi, najtrafniej jak to tylko możliwe, oddaje zwyczaje i wygląd pająka – mirabilis znaczy cudowny, niezwykły, wspaniały, godzien podziwu. Takim właśnie uwieczniłem go na fotografiach.
Szczęśliwie darowniki nie podzieliły losu gatunków, które stanęły na granicy zagłady. Można je obserwować w różnorodnych siedliskach, od suchych i wilgotnych łąk po obrzeża dróg i skraje lasów. Nigdzie nie należą do rzadkich i każdy z nas może być świadkiem ich zadziwiających obyczajów.
Książkowe i internetowe opisy wielu rzadkich gatunków roślin i zwierząt kończą zwykle mało optymistyczne informacje na temat zagrożeń. Kończąc donoszę, że w przypadku darownika nie ma powodów do obaw. Mało tego, wykazuje on skłonność osiedlania się w habitatach będących pod silną presją człowieka.
Tomasz Buczek
Tomasz Buczek – nauczyciel biologii w jednym z lubelskich liceów. Z zamiłowania ornitolog. Autor licznych popularnych i naukowych wydawnictw z zakresu faunistyki, ekologii i ochrony ptaków, w ostatnim czasie także chomika europejskiego. W wolnych chwilach fotograf przyrody.