DZIKIE ŻYCIE

IPCC AR6 – raport ostatniej szansy

Diana Maciąga

9 sierpnia 2021 r. ukazała się pierwsza część nowego raportu IPCC, która podsumowuje całą naukową wiedzę na temat zmian klimatu. Raport AR6 został przygotowany przez zespół 234 autorek i autorów z 66 krajów, którzy przeanalizowali 14000 prac badawczych i 78000 komentarzy recenzentów. Być może to najważniejszy dokument w naszej historii. Czerwony alarm dla ludzkości, który krzyczy: zatrzymajmy się, póki jeszcze mamy szansę.

Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) to organ doradczy ONZ utworzony w 1988 r., który gromadzi i ocenia dorobek nauki związanej ze zmianą klimatu. Raporty IPCC to najważniejsze, najbardziej aktualne i kompleksowe źródło wiedzy o zmianie klimatu, jej przyczynach, skutkach i propozycjach jej powstrzymania. Są zatwierdzane i przyjmowane przez 195 państw należących do ONZ i pełnią funkcję międzynarodowego policy paper, czyli dokumentu doradczego dla decydentów. Kolejne części szóstego raportu dotyczące skutków zmian klimatu i rozwiązań powodowanego przez nie kryzysu ukażą się w kolejnych kwartałach 2022 r., a synteza AR6 ujrzy światło dzienne we wrześniu 2022 r.

1. Koniec dyskusji. To człowiek odpowiada za kryzys klimatyczny.

Autorzy raportu mówią wprost: jest bezdyskusyjne, że działalność człowieka podgrzała ziemską atmosferę, oceany i lądy. Stężenie CO2 w atmosferze jest najwyższe od co najmniej 2 milionów lat, a metanu i tlenku azotu – od 800 000. Od 40 lat każda kolejna dekada jest cieplejsza od poprzedniej a wzrost temperatury jest najszybszy od co najmniej 2000 lat. To, w jak wielkim stopniu wielkość emisji zależy od naszego stylu życia i intensywności gospodarki doskonale pokazał rok 2020, w którym emisje znacząco wyhamowały. Podczas twardych lockdownów dzienne emisje CO2 spadły o 17% w stosunku do roku 2019, czyli do poziomu nie obserwowanego od 2006 r., poprawiła się też jakość powietrza. Niestety odkąd wróciliśmy do „normalności”, znów szybko rosną, choć tylko ich szybka redukcja może uchronić nas przed katastrofą.

Raport IPCC musi ostatecznie zamknąć niechlubny rozdział w walce o klimat, w którym w przestrzeni publicznej było przyzwolenie na głosy ignorantów nauki, negujące wpływ działalności człowieka na zmianę klimatu. Od dziś już nikt, a w szczególności żaden polityk, nie ma prawa temu zaprzeczać ani podejmować decyzji mających negatywny wpływ na klimat. Musimy tego wymagać i egzekwować poprzez społeczne monitorowanie poczynań władzy oraz nasze decyzje podczas wyborów. Dziś nauka wysyła nam jasny komunikat: era paliw kopalnych, w tym węgla czy gazu, musi się natychmiast zakończyć – także w Polsce.

Prof. Zbigniew Karaczun z SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej

2. Musimy pilnie redukować emisje nie tylko CO2, ale także metanu.

Przyzwyczailiśmy się już, że raporty IPCC koncentrowały się na emisjach dwutlenku węgla. Nowy dokument po raz pierwszy podkreśla kluczową rolę redukcji emisji metanu. Choć jest go w atmosferze 230 razy mniej niż CO2 odpowiada za prawie jedną czwartą ocieplenia klimatu. Utrzymuje się w atmosferze tylko około 12 lat, ale jest 86 razy mocniejszym gazem cieplarnianym niż CO2. W latach 2008-2017 człowiek odpowiadał za 50-65% emisji metanu, głównie z rolnictwa (tu dużą rolę odgrywa masowy chów przemysłowy), odpadów i paliw kopalnych. Metan jest głównym składnikiem gazu ziemnego, ulatnia się w całym łańcuchu produkcyjnym, od wydobycia przez transport, jak również podczas wydobycia ropy naftowej. Dlatego tak ważne jest szybkie odejście od jego wykorzystywania. Redukcja emisji metanu miałaby natychmiastowy wpływ na klimat – to najszybszy sposób, by spowolnić ocieplenie dzięki czemu zyskalibyśmy więcej czasu na dekarbonizację. Podobnie jak w przypadku CO2 liczy się każda tona. 

Raport IPCC to czerwony alarm dla ludzkości. Emisje gazów cieplarnianych pochodzące ze spalania paliw kopalnych i wylesiania dławią naszą planetę i narażają miliardy ludzi na bezpośrednie niebezpieczeństwo. Globalne ocieplenie dotyka każdego regionu Ziemi, a wiele zmian staje się nieodwracalnych. Ten raport musi zabrzmieć jak podzwonne dla węgla i paliw kopalnych, zanim zniszczą one naszą planetę.

Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres

3. Częstsze i coraz bardziej ekstremalne zjawiska pogodowe to efekt ocieplenia klimatu.

Naukowcy mogą obecnie wskazać konkretne pożary, powodzie, burze i fale upałów, które stały się bardziej prawdopodobne i bardziej ekstremalne na skutek zmian klimatu. Zmienia się rozkład opadów deszczu, rośnie intensywność cyklonów tropikalnych, arktyczny lód znika coraz szybciej a wieczna zmarzlina przestała być wieczną i topnieje, uwalniając zgromadzony przez tysiąclecia metan. Coraz częściej zdążają się również tzw. zjawiska złożone, czyli ekstremalne zjawiska pogodowe, które występują w tym samym czasie, potęgując ich efekt co jeszcze bardziej zwiększa naszą wrażliwość na konsekwencje zmian klimatu. Na przykład fale upałów i susze występujące w tym samym czasie oznaczają większe ryzyko wybuchu gwałtownych pożarów lasów. Wiele zmian wynikających z przeszłych i przewidywanych emisji gazów cieplarnianych, jak topnienie Arktyki czy wzrost poziomu oceanów, jest nieodwracalnych w horyzoncie wieków do tysiącleci. Nie ma już żadnego zamieszkałego zakątka globu, w którym zmieniający się klimat nie powodowałby coraz poważniejszych konsekwencji. A wszystko to można przypisać działalności człowieka.


Zmiany średniej globalnej temperatury powierzchni (średnie dekadowe). Linia czarna – obserwacje (1850-2000), linia szaroniebieska – rekonstrukcja (1-2000). Źródło: IPCC AR6 ipcc.ch/report/ar6/wg1
Zmiany średniej globalnej temperatury powierzchni (średnie dekadowe). Linia czarna – obserwacje (1850-2000), linia szaroniebieska – rekonstrukcja (1-2000). Źródło: IPCC AR6 ipcc.ch/report/ar6/wg1

4. Próg 1.5 C może zostać przekroczony w przyszłej dekadzie.

Globalny wzrost średniej temperatury przekroczył już 1,1 °C w stosunku do ery preindustrialnej i coraz szybciej zbliżamy się do granicy 1,5 °C – względnie bezpiecznego poziomu, poniżej którego wzrost temperatury w ogóle da się zatrzymać. Względnie, ponieważ nawet 1,5 °C oznacza kryzys klimatyczny ze wszystkimi jego konsekwencjami, które są przecież tak dotkliwe już dzisiaj. Z każdym ułamkiem stopnia nasz świat będzie stawał się bardziej niestabilny, niebezpieczny i nieprzyjazny ludziom. 1,5 °C stopnia daje jednak nadzieję, że nie przekroczymy tzw. punktów krytycznych, które uruchomią pętle sprzężeń zwrotnych – samonapędzającej się spirali wzrostu temperatury nie do zatrzymania. Przykładowo uwalnianie metanu z wiecznej zmarzliny spowodowane wzrostem temperatury walnie przyczynia się do ocieplenia klimatu, które napędza jej topnienie. Raport dobitnie stwierdza, że jeśli do 2030 r. nie nastąpi szybkie i radykalne obniżenie emisji gazów cieplarnianych, próg 1,5 °C zostanie przekroczony już w następnej dekadzie a szanse na zatrzymanie ocieplenia będą poza naszym zasięgiem.

5. Utrzymanie celu 1.5 C wciąż jest możliwe, ale nasze szanse maleją.

Wszystkie z 222 scenariuszy przeanalizowanych przez IPCC pokazują, że globalna temperatura będzie rosła co najmniej do połowy stulecia i nie przestanie rosnąć, dopóki nie osiągniemy zeroemisyjności netto (czyli stanu, gdy emisja gazów cieplarnianych jest równa ich pochłanianiu). Tylko w 9 scenariuszach próg ten został utrzymany, a 44 zakładają jego przekroczenie o 0,1 °C. Jednak jeśli nasze działania będą dostatecznie ambitne, to przekroczenie może być chwilowe a do końca XXI wieku globalna temperatura powierzchni spadnie z powrotem do poziomu poniżej 1,5°C. To oznacza, że wciąż mamy realne szanse na uniknięcie nieodwracalnej, klimatycznej katastrofy, jednak maleją one z każdym dniem i z każdą toną gazów cieplarnianych wyemitowanych do atmosfery. Należy też podkreślić, że IPCC nie określa zeroemisyjności netto jako ostatecznego celu, który zakończy naszą walkę o stabilny klimat. To tylko (i aż) przystanek na drodze do ‘ujemnych emisji’ a poziom gazów cieplarnianych w atmosferze zacznie spadać. Może to nastąpić tylko wtedy, gdy nie będziemy ich emitować w ogóle, a przy tym zaczniemy aktywnie usuwać je z atmosfery oraz gdy będą one pochłaniane przez ziemski ekosystem.

Kolejne części raportu, które mają być publikowane w przyszłym roku, z pewnością wypunktują dramatyczne skutki zmiany klimatu. Przypomną nam też, że znamy już bardzo wiele rozwiązań mogących pomóc w złagodzeniu kryzysu, od energetyki, przez transport, po rolnictwo. Musimy tylko wykrzesać wolę polityczną do ich wykorzystania.

Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręg Mazowiecki, ekspertka Koalicji Klimatycznej

6. Usuwanie CO2 z atmosfery nie zastąpi dekarbonizacji.

CO2 będzie powodował wzrost temperatury dopóki nie zostanie usunięty z atmosfery. Prawie wszystkie scenariusze, które zakładają, że temperatura nie przekroczy 1,5 °C lub 2,0 °C, biorą pod uwagę jakąś formę usuwania dwutlenku węgla: od zwiększania jego naturalnego pochłaniania poprzez ponowne zalesianie, odbudowę i ochronę przyrody, po technologie takie jak bezpośrednie wychwytywanie dwutlenku węgla z powietrza (DAC) i jego składowanie. Mają one jednak wiele wad (np. wymagają ogromnego zużycia energii i nie dają gwarancji na to, że CO2 nie wydostanie się do atmosfery) i pozostają w fazie eksperymentalnej. Jeśli nie uda nam się szybko ograniczyć emisji, będziemy zmuszeni do niebezpiecznej sytuacji polegania na technologiach, które jeszcze nie istnieją. Należy dodać, że IPCC odcina się także od geoinżynierii.

Nasza zdolność do usuwania węgla z atmosfery jest bardzo ograniczona i nie zastąpi to w żaden sposób całkowitego zaniechania emisji. Ewentualna kompensacja emisji dwutlenku węgla będzie musiała być zarezerwowana dla emisji z procesów przemysłowych lub rolniczych, które okażą się bardzo trudne lub niemożliwe do ograniczenia.


Zmiany średniej globalnej temperatury powierzchni (średnie dekadowe). Linia czarna – obserwacje, linia beżowa – symulacje z uwzględnieniem zarówno czynników antropogenicznych jak i naturalnych, linia szaroniebieska – symulacje z uwzględnieniem jedynie czynników naturalnych. Źródło: IPCC AR6 ipcc.ch/report/ar6/wg1
Zmiany średniej globalnej temperatury powierzchni (średnie dekadowe). Linia czarna – obserwacje, linia beżowa – symulacje z uwzględnieniem zarówno czynników antropogenicznych jak i naturalnych, linia szaroniebieska – symulacje z uwzględnieniem jedynie czynników naturalnych. Źródło: IPCC AR6 ipcc.ch/report/ar6/wg1

Podobnie ograniczona jest zdolność pochłaniania dwutlenku węgla na lądzie i w oceanach, a im większa zmiana klimatu i im bardziej są one niszczone, tym ta zdolność maleje. Eksperci podkreślają, że musimy priorytetowo chronić i przywracać jak najwięcej naturalnej przyrody, aby zmniejszyć emisje związane z jej niszczeniem oraz chronić jej zdolność do wiązania węgla z atmosfery. Badania pokazują na przykład, że lepiej jest chronić istniejące lasy niż sadzić nowe. Niedawne pożary podkreślają niebezpieczeństwo związane z założeniem, że sadzenie drzew i sekwestracja dwutlenku węgla w glebie w ramach kompensacji emisji np. ze spalania paliw kopalnych na stałe wyeliminuje węgiel z atmosfery. Naukowcy ostrzegają nas, że kiedy ekosystemy płoną, węgiel jest uwalniany. Naturalne biotopy mające zdolność wychwytywania i wiązania dwutlenku węgla mogą w znacznym stopniu pomóc w doprowadzeniu nas do zerowego poziomu emisji netto jeśli szybko zmniejszymy emisje zgodnie z najbardziej ambitnymi wytycznymi IPCC.

Od porozumienia paryskiego, które jasno wskazało, dokąd zmierzamy i co musimy zrobić, aby zatrzymać zmianę klimatu, świat stracił kolejne 6 lat. W 2015 r. na zegarze była za pięć dwunasta. Teraz zostały nam już nie minuty, a sekundy. Wnioski z najnowszej IPCC muszą zmobilizować decydentów do przedstawienia na listopadowym szczycie klimatycznym COP26 w Glasgow planu rzeczywistych, globalnych działań, adekwatnych do skali wyzwania. Decyzje i działania podjęte w tej dekadzie, będą kształtować przyszłość następnych pokoleń. Emitenci i politycy nie mogą się już zasłaniać brakiem wiedzy lub naukowych dowodów. Muszą się liczyć z tym, że za brak właściwych działań zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.

Krzysztof Jędrzejewski, rzecznik polityczny Koalicji Klimatycznej

Podsumowanie, czyli co to dla nas oznacza?

Można śmiało powiedzieć, że era podważania antropogenicznego ocieplenia klimatu właśnie się skończyła a wbrew insynuacjom naukowcy się nie mylili – dekady ich pracy pozwoliły im stworzyć coraz lepsze modele i lepiej zrozumieć działanie ziemskiego klimatu.

Raport IPCC dobitnie pokazał, że lata 20. i kolejne dekady są kluczowe nie tylko dla XXI wieku, ale prawdopodobnie dla całej historii ludzkości. To w nich rozstrzygnie się, czy zmiana klimatu oznaczać będzie kryzys klimatyczny, czy klimatyczną katastrofę nie do zatrzymania. Znaczenie ma dosłownie każdy ułamek stopnia. Dlatego naszym absolutnym priorytetem musi stać się radykalna redukcja emisji CO2 do 2030 r. na poziomie co najmniej 60-65% i natychmiastowe zajęcie się emisjami metanu oraz skuteczna ochrona przyrody. A to z kolei oznacza, że już w tej dekadzie musimy odejść od spalania węgla i wyznaczyć ścieżkę do szybkiego odejścia od gazu kopalnego i ropy naftowej. Musi zmienić się energetyka, transport, rolnictwo, cały model ekonomiczny oparty na spalaniu paliw kopalnych i hiper konsumpcji – dosłownie cały system, na którym bazuje cywilizacja techniczna. Nie ma też czasu na fałszywe rozwiązania i wiarę, że uratuje nas jakaś jeszcze niewynaleziona technologia.

Jednak najważniejszy jest promyk nadziei wyraźnie odcinający się od tego ponurego obrazu. Naukowcy przypominają nam, że wciąż mamy szansę, a każde działanie podjęte w celu ograniczenia emisji i ocieplenia klimatu przybliża nas do bezpieczniejszej przyszłości.

Diana Maciąga

Pełny raport do pobrania ze strony: ipcc.ch/report/ar6/wg1