DZIKIE ŻYCIE

Lasy poza kontrolą

Augustyn Mikos

Ponad 2 mln metrów sześciennych drzew wycięto w ciągu 14 miesięcy bez zatwierdzenia wymaganych ustawowo Planów Urządzenia Lasu (PUL). 10% publicznych lasów zarządzanych na podstawie prowizorycznych planów nie poddawanych ocenom oddziaływania na środowisko ani konsultacjom społecznym. Realizowane są cięcia w starodrzewach i siedliskach chronionych gatunków, mimo negatywnych opinii organów ochrony przyrody. Według opublikowanego przez Stowarzyszenie Pracowni na rzecz Wszystkich Istot w lipcu 2021 r. raportu „Lasy poza kontrolą” w ten sposób zarządzane są publiczne lasy przez Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe.

W ostatnich latach lasy publiczne coraz częściej stają się przedmiotem debaty publicznej. Co chwilę słyszymy opinie na temat tego kto i w jaki sposób powinien nimi zarządzać, ile i które z nich powinny służyć produkcji drewna, a które przeznaczyć na cele ochrony przyrody. Co zrobić, żeby przyczyniły się do ograniczenia kryzysu klimatyczno-ekologicznego nie przestając dostarczać drewna, jednocześnie zapewniając społeczeństwu możliwość kontaktu z przyrodą. Do niedawna prowadzone w niewielkim gronie specjalistów, rozmowy te przyciągają obecnie uwagę mediów, polityków i zwykłych obywateli. Jako społeczeństwo zdaliśmy sobie sprawę z tego jak ważne są lasy i poczuliśmy, że chcemy mieć wpływ na to co się z nimi dzieje. Świadczy o tym rosnące po sukcesie kampanii przeciwko wycince w Puszczy Białowieskiej, obywatelskie zaangażowanie w działania na rzecz ochrony lasów.

Ale chcieć nie zawsze znaczy móc. Mimo, że w Polsce 80% lasów to własność publiczna, w przeważającej większości należąca do Skarbu Państwa, udział społeczeństwa w decydowaniu o tym jak są zarządzane jest w praktyce żaden. Teoretycznie lasy to dobro wspólne, w praktyce niemal niepodzielnie rządzą nimi Lasy Państwowe, prowadząc na nich gospodarkę leśną. Gospodarkę, która zgodnie z polskim prawem oparta powinna być na opracowywanych raz na 10 lat PUL. Jednym z etapów opracowywania planów jest przeprowadzenie konsultacji społecznych i to właśnie między innymi one powinny zapewnić udział obywatelek i obywateli w zarządzaniu lasami. Lasy Państwowe organizują konsultacje, po to tylko, żeby następnie zignorować niemal wszystkie składane w ich czasie uwagi.

Jeśli nie konsultacje społeczne, których wyniki nie są przecież prawnie wiążące, może w takim razie społeczeństwo mogłoby dochodzić swojego prawa do współdecydowania o środowisku na drodze sądowej? Wszak Polska ratyfikowała Konwencję z Aarhus, w której zobowiązała się zapewnić społeczeństwu to prawo. Niestety decyzje zatwierdzające PUL nie są w Polsce uznawane za decyzje administracyjne, a co za tymi idzie nie ma możliwości zaskarżenia ich w sądzie. Nawet jeśli zapisy takiego planu są niezgodne z prawem i grożą dewastacją cennej przyrody, nie ma mechanizmu, który pozwoliłby stronie społecznej je skutecznie zakwestionować.


Wycinka w Nadleśnictwie Suchedniów wykonana bez zatwierdzonego planu urządzenia lasu. Fot. Augustyn Mikos
Wycinka w Nadleśnictwie Suchedniów wykonana bez zatwierdzonego planu urządzenia lasu. Fot. Augustyn Mikos

Na szczęście po skardze polskich organizacji pozarządowych zainicjowanej przez Pracownię na rzecz Wszystkich Istot sprawą zainteresowała się Komisja Europejska, która zdecydowała skierować ją do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Czy możemy więc spać spokojnie licząc na to, że TSUE stwierdzi niezgodność polskiego prawa z regulacjami unijnymi i wezwie Polskę do zapewnienia społeczeństwu dostępu do wymiaru sprawiedliwości w procesie zatwierdzania PUL? Niestety nie. Opublikowany raport Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot „Lasy poza kontrolą” ujawnił, że w pierwszym kwartale 2021 r. ponad 780 tys. ha lasów w Polsce nie posiadało zatwierdzonych PUL, a mimo to Lasy Państwowe prowadziły w nich wycinki. To więcej niż 10% wszystkich publicznych lasów w naszym kraju. Gospodarka leśna prowadzona była w nich na podstawie prowizorycznych planów pozyskania. Na podstawie tych dokumentów, które nie są publicznie dostępne, w ciągu 14 miesięcy, wycięto w Polsce 2 mln m3 drewna. Plany te nie są poddawane konsultacjom, ale ich treść nie jest nawet poddawana do publicznej wiadomości, nie wspominając o braku jakichkolwiek mechanizmów, które umożliwiałyby kwestionowanie ich legalności. W związku z tym, nawet jeśli przywrócona zostanie możliwość zaskarżania w sądach decyzji zatwierdzających PUL, nie uchroni to lasów przed wycinkami prowadzonymi mimo braku zatwierdzonych planów.

Niemal zupełnie straciliśmy kontrolę nad publicznymi lasami. Oddaliśmy ją Lasom Państwowym licząc, że zadbają o nie w naszym imieniu. Umknął nam jednak moment, w którym instytucja ta zaczęła traktować je jak swoją prywatną własność, czerpiąc z nich korzyści majątkowe i odmawiając nam jednocześnie prawa do współdecydowania o ich losie. Ten stan rzeczy nie będzie jednak trwał wiecznie. Rośnie sprzeciw w stosunku do stosowanego przez Lasy Państwowe surowcowego modelu gospodarki leśnej, przybliżając moment w którym społeczeństwo odzyska kontrolę nad lasami – naszym wspólnym dobrem.

Augustyn Mikos

Lasy poza kontrolą. Raport o wybranych nieprawidłowościach gospodarki leśnej w obszarach cennych przyrodniczo w Polsce, Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, 2021.

Raport do pobrania na stronie Pracowni: pracownia.org.pl/pracownia-aktualnosci/535-lasy-poza-kontrola-niepokojace-wnioski-raportu-o-nieprawidlowosciach-w-zarzadzaniu-lasami-publicznymi-w-polsce