DZIKIE ŻYCIE

Unijna rozgrywka o ochronę lasów

Augustyn Mikos

W głosowaniu 16 i 17 maja 2022 r. Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego Parlamentu Europejskiego opowiedziała się za zaprzestaniem zaliczania energii wytworzonej ze spalania drewna do celów udziału OZE w miksie energetycznym oraz wstrzymaniem dopłat do produkcji tego typu energii. To ważny krok w stronę prawdziwie neutralnej klimatycznie i zrównoważonej środowiskowo Unii Europejskiej. W ciągu najbliższych kilku miesięcy unijne instytucje podejmą kolejne decyzje od których zależy przyszłość europejskich i światowych lasów.

W powszechnej świadomości problemy masowych wycinek i degradacji lasów nie dotyczą Europy. Lasy wycina się przecież w Amazonii, Dolinie Konga czy na Borneo, a odpowiedzialne są za to nie utrzymujące standardów ochrony przyrody państwa trzeciego świata, ewentualnie żądne zysku wielkie korporacje. Europejskie lasy wydają się być bezpieczne. Rośnie przecież lesistość, (odsetek powierzchni Europy, który porośnięty jest lasami) będąca swoistym fetyszem nie tylko polskich leśników. Rzeczywistość nie jest jednak tak zielona jakby mogło się wydawać. Liczy się nie tylko ilość, ale także jakość, a ta w przypadku europejskich lasów pozostawia wiele do życzenia.


Zrąb zupełny w obszarze Natura 2000 w Puszczy Świętokrzyskiej. Fot. Augustyn Mikos
Zrąb zupełny w obszarze Natura 2000 w Puszczy Świętokrzyskiej. Fot. Augustyn Mikos

Zaledwie 2-3% lasów UE to starodrzewy i lasy pierwotne, które dzięki temu, że uchowały się przed ingerencją człowieka, są jednymi z najważniejszych ostoi bioróżnorodności na Starym Kontynencie. Pozostałe europejskie lasy to niestety zupełnie inna historia, ich lwia część to niesprzyjające zachowaniu różnorodności biologicznej jednogatunkowe plantacje. Co więcej, stan większości leśnych siedlisk Natura 2000 w UE jest niewłaściwy lub się pogarsza. Mowa tu o siedliskach traktowanych priorytetowo, objętych dwie dekady temu ochroną. Nie wiadomo jak mają się pozostałe siedliska, nie objęte ochroną na mocy dyrektywy siedliskowej, ponieważ dotychczas nie było obowiązku monitorowania i raportowania o ich stanie. Możemy jedynie przypuszczać, że nie jest on lepszy.

Przyczyną tego stanu rzeczy jest coraz intensywniejsza eksploatacja europejskich lasów. W 2019 r. w unijnych lasach pozyskano 500 mln m3 drewna, czyli prawie 100 mln m3 więcej niż dwie dekady wcześniej. Dla porównania, to dwa i pół razy więcej drewna niż pozyskuje się rocznie we wszystkich polskich lasach. Wycinki nie omijają już nawet lasów pierwotnych rumuńskich Karpat a rosnący apetyt europejskiej energetyki na biomasę drzewną staje się motorem wielkoskalowych wycinek w Ameryce Północnej prowadzonych specjalnie po to, by zapewnić paliwo europejskim elektrowniom. Obecnie już około połowa zużywanego w Europie drewna przeznaczana jest do spalenia w celu produkcji energii.

Ogłoszony w grudniu 2019 r. przez Komisję Europejską projekt Europejskiego Zielonego Ładu, zakładający rewizję istniejących regulacji unijnych pod kątem wpływu na klimat oraz wprowadzenie nowych, które pomogą zrealizować ambicje klimatyczne UE, ma szansę na zmianę tej sytuacji. Będąca jego częścią unijna Strategia na rzecz bioróżnorodności 2030 zakłada objęcie ochroną ścisłą 10% obszarów lądowych UE, w tym wszystkich zachowanych lasów pierwotnych i starodrzewów. Daje to nadzieję, że już niedługo takie miejsca jak Puszcza Białowieska, Puszcza Karpacka czy zachowane w stanie naturalnym lasy Europy Północnej, zostaną objęte trwałą ochroną. Rewizja rozporządzenia w sprawie użytkowania gruntów i leśnictwa, podwyższająca cel pochłaniania dwutlenku węgla przez europejskie lasy do 360 milionów ton rocznie może pomóc w ograniczeniu eksploatacji europejskich lasów. Ograniczenie wycinek jest bowiem najłatwiejszym sposobem na zwiększenie ilości węgla wiązanej w lasach. Nowe, wiążące prawnie cele dotyczące odbudowy zasobów przyrodniczych (tzw. Restoration Law), mają na celu przywrócenie do dobrego stanu wszystkich wymagających tego siedlisk przyrodniczych, w tym wspomnianych będących obecnie w opłakanym stanie siedlisk leśnych. Nowe prawo dotyczące sprawozdawczości i gromadzenia danych na temat lasów w UE (tzw. Monitoring Law), ma wprowadzić nowe zunifikowane na poziomie Wspólnoty, ramy zbierania i udostępniania informacji o lasach oraz obowiązek opracowywania strategicznych planów na rzecz lasów. Jeśli zostanie ono wprowadzone, będzie to ważny krok ku większej transparentności, demokratyzacji i optymalizacji podejmowania decyzji o lasach w UE.

W listopadzie 2021 r. Komisja Europejska przedstawiła projekt rozporządzenia mającego na celu ograniczenie wylesiania i degradacji lasów w wyniku działań UE. Będzie ono nakładać na firmy, sprzedające towary mogące powodować wylesianie i degradację lasów (m.in. olej palmowy, mięso czy soja) przed wprowadzeniem ich na rynek europejski lub wyeksportowaniem z UE, obowiązek zagwarantowania, że nie przyczyniają się one do wylesiania. Rewizja dyrektywy OZE, w ramach której Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego Parlamentu Europejskiego zarekomendowała zaprzestanie promowania drewna pozyskanego z lasu jako OZE, daje szansę na to, że będące w centrum uwagi Europejskiego Zielonego Ładu, przyspieszenie transformacji energetycznej, nie przyczyni się do dalszej degradacji europejskich i światowych lasów.

Najbliższych kilka miesięcy to kluczowy czas dla wielu z powyższych inicjatyw. W przypadku niektórych z nich, jak Monitoring Law i Restoration Law, możemy spodziewać się publikacji propozycji Komisji Europejskiej, które aby stać się wiążącym prawem będą musiały zostać zaakceptowane przez Parlament Europejski i Radę Unii Europejskiej. Inne zostały już przekazane przez Komisję Parlamentowi i Radzie, które obecnie nad nimi pracują proponując wprowadzenie często daleko idących zmian do przedstawionych przez Komisję propozycji. Ostateczna treść dokumentów zależy od kompromisu między najważniejszymi unijnymi instytucjami, czyli właśnie Komisją, Parlamentem i Radą. W dyskusję o tym jak owe regulacje powinny wyglądać włącza się jednak szereg graczy, z których wielu ma diametralnie odmienne wizje tego jak powinna wyglądać polityka leśna UE.

Wprowadzeniu nowych regulacji dotyczących ochrony lasów sprzeciwia się lobby związane z sektorem leśno-drzewnym zainteresowanym prowadzeniem business as usual. Ta dysponująca dużymi środkami grupa aktywnie i często skutecznie wpływa na decydentów instytucji europejskich. Wystarczy wspomnieć list organizacji zrzeszających fiński, szwedzki i estoński przemysł leśno-drzewny do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa, w którym przekonywały go do nieuwzględniania siedlisk leśnych w opracowywanym właśnie Restoration Law. Na polskim podwórku aktywne są Lasy Państwowe, lobbujące w kraju i za granicą przeciwko planom wyłączenia z surowcowej gospodarki leśnej dużych obszarów na terenie UE. Lobby leśno-drzewne może liczyć na wsparcie całkiem sporej grupy delegacji rządowych, szczególnie z państw nordyckich (Szwecja, Finlandia) i Europy Środkowo-Wschodniej (m.in. Polska, Estonia, Rumunia). Przedstawiciele tych państw jak mantrę powtarzają, że gospodarka leśna prowadzona jest w UE wzorowo, a nowe regulacje nie wnoszą nic oprócz dodatkowych obciążeń administracyjnych. Z drugiej strony mamy ekologiczne organizacje pozarządowe stojące na stanowisku, że propozycje Komisji Europejskiej to wciąż za mało by w wystarczającym stopniu chronić europejskie lasy.

Jaki będzie ostateczny efekt tej rozgrywki? Przeważy głos sektora leśno-drzewnego i wspierających jego interesy polityków, czy nawołujących do szybkich zmian obrońców przyrody? W tak szybko jak obecnie zmieniającej się sytuacji polityczno-gospodarczej każda prognoza byłaby bliska wróżeniu z fusów. Niemniej, przegłosowana w maju br. opinia Komisji ENVI Parlamentu Europejskiego wzywająca do ograniczania spalania drzew w elektrowniach daje nadzieję, że głos nawołujący do ochrony lasów przestaje być głosem wołającym na puszczy a decydenci instytucji unijnych wreszcie zaczynają doceniać kluczową rolę ochrony lasów w wysiłkach na rzecz zapewnienia stabilnej przyszłości Europy i Świata. O dalszych losach tej sprawy będziemy informować w kolejnych wydaniach „Dzikiego Życia”.

Augustyn Mikos

Kampanier leśny Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.