DZIKIE ŻYCIE

Natura i kultura

Ryszard Kulik

Okruchy ekozoficzne

Przywykliśmy do oddzielania świata ludzkiego od naturalnego. Na tym oddzieleniu ufundowana jest koncepcja ochrony przyrody. My ludzie chronimy ją bowiem przed nami samymi, tak jakbyśmy byli jakimiś obcymi istotami, niemającymi z nią nic wspólnego. Jeśli zakładamy, że zagrażamy przyrodzie, to tak, jakbyśmy byli wobec niej obcy lub od niej oddzieleni. W tym znaczeniu mamy do czynienia z „małą” naturą, którą możemy zniszczyć. Ta „mała” natura jest kulturowym konceptem opartym na polaryzacji tego, co ludzkie i naturalne. Kultura poprzez wspomnianą polaryzację włącza „małą” naturę w obszar własnego dyskursu. W ten oto sposób przyroda, którą jakoś konceptualizujemy, staje się częścią kultury. Rezerwaty, parki narodowe, chronione gatunki, lasy naturalne czy dzika przyroda są nie tyle realnymi obiektami, ile kulturowymi konstruktami będącymi elementami fikcyjnych opowieści, które snujemy.


Kultura czy natura. Fot. Ryszard Kulik
Kultura czy natura. Fot. Ryszard Kulik

Podobny proces ma miejsce w odniesieniu do nas samych. Jesteśmy zwierzętami, ale kształtuje nas kultura, a jej wpływ coraz bardziej się uwidacznia. Rosnąca liczba osób zdaje się wierzyć, że nikt nie rodzi się kobietą i mężczyzną. Stajemy się nimi pod wpływem czynników społecznych niezależnie od płci biologicznej. Biologia i płeć stają się kolejnymi aspektami kultury.

W tym zalewie kultury, w którym opozycyjna natura staje się ludzkim konstruktem, nie ma w gruncie rzeczy nic niezwykłego. Istotą naszego człowieczeństwa jest wymyślanie fikcyjnych opowieści, które objaśniają nam świat, pozwalają lepiej go kontrolować i służą bardziej efektywnej współpracy w czynieniu sobie ziemi poddaną.

Czy można wyjść poza ten zaklęty krąg kultury? Cokolwiek napiszę, zawsze będzie miało wymiar kulturowy. Z tej pułapki właściwie nie ma wyjścia.

A jednak… ta refleksja daje przebłysk innej rzeczywistości.

Wychodząc poza dualizm natury i kultury, możemy odwołać się wyłącznie do „dużej” Natury. W odróżnieniu od tej „małej”, która była elementem spolaryzowanej rzeczywistości, „duża” Natura jest jedynym, co istnieje. Jest tylko Natura. Człowiek z jego kulturowymi narracjami jest takim samym wynalazkiem Natury jak źdźbło trawy. Autostrada jest tak samo naturalna jak las deszczowy, a woreczek foliowy – jak płatek śniegu. Wszystkie kulturowe koncepty dotyczące płci, zachowań seksualnych czy innych kwestii światopoglądowych są częścią Natury. Nawet jeśli założymy, że kształtuje nas kultura, to ta kultura w całości, w stopniu absolutnym uwarunkowana jest przez czynniki biologiczne. Biologia rozkwita kulturą, zmieniając samą siebie (Ten fascynujący proces opisywany i badany jest przez dyscyplinę zwaną psychologią ewolucyjną).

Przyjęcie, że istnieje tylko Natura, ma daleko idące konsekwencje. Bo tak rozumianej Naturze absolutnie nic nie grozi. Nie można bowiem zniszczyć tego, co istnieje zawsze. Całości nie da się naruszyć, bo gdyby to było możliwe – nie byłoby całości. Przebłysków takiej rzeczywistości możemy doświadczyć w lesie, gdzie naturalne procesy życia-i-śmierci utrzymują całość w dynamicznej równowadze. Ci, którzy oddzielają życie od śmierci, będą mieć z tym problem, a ich serce jest pełne lęku, że cenny las może ucierpieć, jeśli pojawi się „szkodnik”. Tak oto oddzielony umysł nieustannie widzi w świecie jakieś zagrożenie.

Perspektywa Całości lub Natury ma wymiar mistyczny i duchowy. To głęboki wgląd, który radykalnie przekracza podział na naturę i kulturę i dotyka poziomu jedności wszystkiego, co istnieje.

Ale w błędzie będzie ten, kto na tej podstawie zignoruje ludzkie dylematy wynikające z fikcyjnych opowieści o podziale na naturę i kulturę. Na swój sposób są one realne, podobnie jak stuzłotowy banknot, który mimo, iż jest tylko papierkiem, mogę póki co zamienić na jedzenie.

Równie poważnie trzeba pochylić się nad wielkim wymieraniem gatunków i katastrofą klimatyczną, choć przecież z perspektywy Całości ani planecie, ani zwierzętom, ani nawet nam nic nie grozi.

Te sprzeczności, paradoksy są prawdziwym wyzwaniem dla naszego dyskursywnego umysłu, który posługuje się na co dzień logiką albo-albo. W tym przypadku naszym zadaniem jest zintegrować w całości wykluczające się elementy.

Przyjąć oddzielenie i przekroczyć je, miotać się w życiu i być oświeconym, umrzeć, a jednak żyć dalej – to zawiłe drogi naszego człowieczeństwa. Tak było od zawsze, bo w końcu jesteśmy zwierzętami homo i myślącymi sapiens. To połączenie i odrębność są naszym jednoczesnym dziedzictwem.

Ryszard Kulik

Trening interpersonalny
1-6 marca 2022 r., Kazimierz Dolny
Prowadzący: Ryś Kulik
Podstawowym celem treningu interpersonalnego jest rozwijanie kompetencji psychospołecznych oraz budowanie pełnych, dojrzałych i otwartych relacji między uczestnikami grupy. Informacje i zapisy: alcha.pl/trening-interpersonalny/