Nietoperze w hucie. O niezwykłym obiekcie pełnym nietoperzy
Górki i dołki
Od neolitycznych pradziejów, przez okres wpływów rzymskich, państwa piastowskiego, jagiellońskiego aż po koniec XVII wieku ziemie dzisiejszego województwa świętokrzyskiego były centrum ówczesnego świata przemysłowego kontynentu i naszego kraju. To tu powstawały nowoczesne technologie (jak powiedzielibyśmy dzisiaj), które zmieniały oblicze sporej części Europy. Przede wszystkim jednak tutejsza działalność przemysłowa bezpośrednio wpływała na lokalne warunki przyrodnicze.
Mówię o dość dawnych „nowoczesnych technologiach” takich jak: siekiery z krzemienia pasiastego, dymarki czy wydobycie i przerabianie rud metali oraz wydobycie surowców mineralnych. Jak widzicie, chodzi o zasoby naturalne, których pełne są tutejsze ziemie. Na powierzchni tych ziem natomiast rosły przepastne puszcze pełne wielkich, starych drzew. Aby móc eksploatować skarby ziemi, należało najpierw wyciąć te prastare lasy. Następnie wydobyć z ziemi rudy metali i… skonstruować urządzenia do ich obróbki. Aby wszystko mogło zadziałać, potrzeba było jeszcze wody w rzekach o bystrym nurcie i siły ludzki mięśni.
Miejscem, w którym te wszystkie warunki zbiegły się w jednym punkcie jest Samsonów położony mniej więcej 20 km na północ od Kielc. Już w XVI wieku powstał tu drugi na ziemiach polskich piec do wytopu rudy żelaza. W okresie gdy Stanisław Staszic tworzył Staropolski Okręg Przemysłowy podobnych pieców było więcej. Ten w Samsonowie należy do najlepiej zachowanych.
Dziś Huta „Józef”, bo taką nazwę nosił ów piec, jest zabytkiem techniki i kultury, który jest chroniony polskim prawem. Nadziemną część obiektu można zwiedzać. Jednak nieco z boku, ukryty jest podziemny kanał, którym dawniej płynęła woda z pobliskiej rzeki Bobrzy. Woda była niezbędna w procesie technologicznym. Dziś kanał jest suchy i po latach wreszcie zamknięty kratą dzięki inicjatywie przeprowadzonej przez Stowarzyszenie M.O.S.T.
Dlaczego to ważne, że kanał jest zamknięty kratą i niedostępny dla zwiedzających? Bo jest jednym z największych zimowisk nietoperzy w województwie świętokrzyskim i chyba najważniejszym zimowiskiem pochodzenia antropogenicznego, czyli takim, które powstało na skutek działalności człowieka. Nie jest to zimowisko naturalne jak na przykład jaskinia. Okazuje się, że różne gatunki zwierząt potrafią wykorzystywać ludzkie budowle do swoich celów, które stają się ich siedliskiem, a które są chronione na mocy ustawy o ochronie przyrody tak samo jak naturalna jaskinia. Tak jest właśnie w Samsonowie, gdzie zabytek techniki jest jednocześnie ważnym siedliskiem dzikich, chronionych, zagrożonych zwierząt.
Długość kanału to około 100 metrów. Jego ściany wyłożone są kamieniami, między którymi powstały liczne, drobne przestrzenie, które są zajmowane przez nietoperze w czasie zimowania. Kanał jest niski. Aby w nim się poruszać, trzeba się mocno schylać. Panuje tam mniej więcej stała, dość niska temperatura, zawsze powyżej 0 stopni C. Oczywiście przy wejściu jest zimniej, a im dalej, tym warunki są stabilniejsze, temperatura i wilgotność powietrza nieznacznie wyższe. To bardzo dobre warunki dla hibernujących zimą nietoperzy.
Dotąd udało się tu stwierdzić aż osiem gatunków nietoperzy. Najliczniejsze mopki zachodnie, mniej liczne gacki brunatne, nocki Natterera, nocki rude, nieliczne gacki szare, nocki duże, mroczki późne i nocki Brandta/wąsatki. W mroźne zimy potrafi tu zimować nawet powyżej stu osobników nietoperzy różnych gatunków. Szczególnie cenne jest zimowanie od kilkunastu do powyżej 70 osobników mopków zachodnich. Cieszy też regularne pojawianie się nocków dużych. Oba te gatunki wymienione są w Załączniku II Dyrektywy Siedliskowej i są gatunkami objętymi ochroną nie tylko w ramach polskiego prawa, ale też prawa Unii Europejskiej. W skali Unii uznaje się je za bardzo zagrożone i miejsca ich zimowania oraz rozrodu powinno się chronić.
Co więcej, w swoich całorocznych badaniach tego obiektu wykazałem, że nietoperze zajmują kanał w ciągu całego roku. Przy czym poza zimą przebywają tu pojedyncze osobniki.
W Polsce występuje 27 gatunków nietoperzy. W województwie świętokrzyskim stwierdzono ich dotąd 18. Wszystkie krajowe gatunki nietoperzy objęte są ścisłą ochroną gatunkową. Wszystkie – poza borowcem olbrzymim, stwierdzonym w kraju zaledwie jeden raz – są też wskazane jako wymagające ochrony czynnej, a zimowiska, w których przynajmniej raz w ciągu trzech lat stwierdzono przynajmniej 200 nietoperzy, wymagają ochrony strefowej. Osiem gatunków wymienionych jest w Załączniku II Dyrektywy Siedliskowej. Wszystkie krajowe gatunki nietoperzy wymieniono w Załączniku II Konwencji Bońskiej, który mówi, że wymienione gatunki wędrowne mają nieodpowiedni stan zachowania i należy podejmować międzynarodową współpracę w celu ich ochrony.
Zimowisko w Samsonowie leży w środku wsi, przy ruchliwych drogach. Przyrodnicy kilkakrotnie na przestrzeni lat informowali o przypadkach palenia i miażdżenia nietoperzy. Udało się nakłonić gminnych radnych do montażu stalowych krat zabezpieczających wejście do podziemnego kanału będącego zimowiskiem.
W 2014 r. chiropterolodzy z Uniwersytetu Łódzkiego, Świętokrzyskiej Grupy Chiropterologicznej i Stowarzyszenia M.O.S.T. podjęli współpracę przy opracowaniu wniosku o powołanie użytku ekologicznego „Mopki z Huty” i podjęciu czynnej ochrony zimowiska. Przygotowano uzasadnienie merytoryczne (raport z wieloletniego monitoringu), kosztorys, oraz projekt uchwały Rady Gminy w sprawie powołania formy ochrony przyrody. Dołączono też pisma poparcia z Uniwersytetu Łódzkiego i Towarzystwa Badań i Ochrony Przyrody w Kielcach. Projekt powołania użytku ekologicznego zaakceptowali Regionalny dyrektor Ochrony Środowiska w Kielcach oraz Świętokrzyski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Niestety radni gminy Zagnańsk odmówili poparcia tej inicjatywy i to cenne przyrodniczo miejsce wciąż nie jest chronione. Niebawem będziemy podejmowali trzecią już próbę ochrony nietoperzy z Samsonowa. Oby skuteczną.
Łukasz Misiuna