Dzikość – poznajmy, żeby pokochać i ochronić
W jedno popołudnie przeczytałam pasjonujące opowieści o zwierzętach pt. „Spotkania z nagą małpą” autorstwa Roberta Jurszy. Tytuł książki nie jest przypadkowy – my ludzie jesteśmy zwierzętami – mniej owłosionymi małpami, nakładającymi maskę cywilizacji na instynkty, popędy i zachowania, które współdzielimy z naszymi braćmi starszymi1, podążając wspólnie tą samą ścieżką ewolucji.
To niedługa pozycja (176 stron), którą lekko się czyta dzięki przyjaznemu językowi. Można też do niej wielokrotnie wracać, jako że jest gęsta i bogata w treści, z obszerną naukową bibliografią. „To książka o spotkaniu raczej zwierząt pozaludzkich z ludźmi niż ludzi ze zwierzętami pozaludzkimi” – pisze autor we wstępie. Na czym polega różnica? Bohaterami jest sześć zwierząt – konkretnych osobników, a może nawet osób – jednostek, które miały swoje cele i pragnienia, zaś piszący próbuje zrozumieć ich punkt widzenia, potrzeby, odczucia podczas spotkań z ludźmi. To nie one inicjowały kontakty z ludźmi, a najczęściej właśnie one poniosły największe konsekwencje.
Jednocześnie autor pokazuje, że te przypadki nie są odosobnione. W tle każdej historii pojawiają się przykłady podobnych praktyk stosowanych przez ludzi nagminnie wobec dziesiątek, a bywa że i tysięcy innych istot. Tak więc jest to też książka o śmierci – wszak „zbyt często bywamy śmiertelnym zagrożeniem dla innych zwierząt”. Dlatego jesteśmy im winne/winni przynajmniej pamięć.
Nie ma tu jednak zbytecznego sentymentalizmu, bambinizmu czy łatwej antropomorfizacji. Za to znajdziemy popularyzację rzetelnie udokumentowanych naukowych odkryć badaczy zachowań zwierząt z ostatnich lat. Na przykład: umiejętność posługiwania się narzędziami, a nawet ich wykonywania przez delfiny czy naczelne; rytuały („tańce deszczu”) będące być może doświadczeniem duchowym, quasi-religijnym u szympansów; przykłady przyjaźni i sympatii, także międzygatunkowych; objawy empatii, skłonności do odwzajemniania przysług, swego rodzaju poczucia sprawiedliwości; świadomość śmierci czy możliwość przeżywania i wyrażania żałoby.
Wszak my – ludzie – nie pojawiliśmy się w próżni, z niczego, tylko po prostu bardziej rozwinęliśmy niektóre istniejące już wcześniej cechy: „moralność w mniej wyrafinowanych formach istnieje również u innych gatunków, zwłaszcza że ta występująca w ludzkich społecznościach nie pojawiła się nagle, ale stanowi kontynuację i rozwinięcie zjawisk, które zaistniały wcześniej w ewolucji naszego gatunku”.
Co poruszyło mnie najbardziej przy czytaniu każdej opowieści?
- Delfin butlonosy Peter i krótka historia wzajemnych stosunków ludzie – delfiny, w tym prób nauczenia tych zwierząt mówienia po angielsku mimo tak różnej anatomii od naszej. Odczarowanie ich seksualności – seks działa u nich jako społeczne spoiwo, podobnie jak u szympansów karłowatych bonobo. Pytanie o sens istnienia delfinariów, w których te bardzo inteligentne istoty są trzymane w nienaturalnych warunkach, nierzadko w izolacji, otępiane środkami uspokajającymi.
- Szympans Dawid Sinobrody – bohater badań Jane Goodall, dzięki któremu nastąpiła przemiana społeczna w ludzkich postawach wobec naczelnych. Jednym z jej owoców jest przełomowa Światowa Deklaracja Praw Małp Człowiekowatych ciągle czekająca na przyjęcie przez ONZ. Są w niej zapisane wydawałoby się podstawowe prawa – do życia, do wolności, zakaz tortur. Znamienne zdanie, że „złożoność życia naczelnych otworzyła nam oczy na bogactwo społecznego i uczuciowego życia innych zwierząt”.
- Nasza polska łosza Matylda Rupieciowska i przykłady postrzegania łosia jako zwierzęcia szczególnego, komicznego i niezdarnego, „kunia amerykańskiego”, a także historia ochrony łosi na terenie Polski; w tym analiza narracji władz ostatnich lat „usprawiedliwiających” odstrzały tych zwierząt.
- Wiking z Białowieży – „żubr, co się zowie”! Jak się urodził w 1996 r., jak żył w pobliżu ludzi i nigdy nikogo nie zaatakował, jak zmarł w 2017 r., wyjątkowo śmiercią naturalną, godną i spokojną.
Niestety „są na świecie ludzie skłonni zapłacić naprawdę duże pieniądze za zabicie jakiegoś rzadkiego i chronionego zwierzęcia, by zabrać sobie do domu jego głowę, poroże albo skórę”. Autor podaje przykłady, kiedy ewentualnie może to mieć uzasadnienie i dlaczego nie w dzisiejszej Polsce. Raport Greenpeace z 2017 r. pokazał absurdalny proceder komercyjnych polowań na żubry – wszak gatunek ściśle chroniony – „najpierw odtwarza się gatunek za grube pieniądze, w ogromnym stopniu dzięki środkom unijnym, a potem napycha sobie kieszeń przez sprzedaż polowań czy mięsa z tych zwierząt”. - Wilczyca Gudrun, a przy tej okazji również historie wilków Kazana, Kamyka czy Aureliusza – to wilki niebojące się ludzi w wyniku prób oswajania ich od małego lub dokarmiania. Z jednej strony ludzka nieodpowiedzialność w zbliżaniu się do tych zwierząt, z drugiej typowe antywilcze lęki niemające pokrycia w rzeczywistości.
- Wreszcie jedyny ptak w tym zestawie – Pan Gawron nielegalnie postrzelony przez niedouczonego myśliwego i opowieść o Ptasim Azylu – dlaczego podjęto się jego leczenia i czemu ostatecznie ptak zmarł, w kontraście do innego pacjenta kruka Odyna. To wszystko na tle niechęci do ptaków krukowatych, opisu barbarzyńskiego i zupełnie niedziałającego zwyczaju „krzyżowania” ich dla odstraszenia innych ptaków, tępienia ich zarówno na wsiach, jak i w miastach. Podczas gdy „gawron znalazł się na wydanej pod koniec grudnia 2020 roku Czerwonej liście ptaków Polski z kategorią VU, czyli gatunku narażonego na wyginięcie”, ponieważ wielkość lokalnej populacji w ciągu ostatnich lat skurczyła się o 57 procent!
Sprawa zabójstwa Pana Gawrona ciągle trwa: „Na sali sądowej zderzyły się dwa światy. Z jednej strony wrażliwość na zwierzęce cierpienie, a z drugiej strony facet, który rości sobie prawo do regulowania populacji gawronów, a w dodatku myli je z krukami”.
Książka Roberta Jurszy nie jest czytanką dla dzieci o dobrych zwierzątkach, które ratują ludzi z opresji. Jest uczciwym spojrzeniem na istoty pozaludzkie i los, jaki im gotujemy. Głęboko wierzę, że im więcej takich opowieści pojawia się w naszej przestrzeni, tym więcej będziemy robić miejsca dla dzikiego życia obok nas.
Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Spotkania z nagą małpą. Opowieści o zwierzętach”.
Barbara Ewa Wojtaszek
Barbara Ewa Wojtaszek – kiedyś polonistka i anglistka, dzisiaj kotrenerka Szkoły Integralnej Ekopsychologii „Dzikiego Rysia” Kulika, organizatorka społecznościowa w Fundacji Rzecz Społeczna, prezeska zarządu Fundacji Klub Myśli Ekologicznej, aktywistka Śląskiego Ruchu Klimatycznego.
Przypis:
1. Określeniem „bracia starsi” w odróżnieniu od katolickich „braci mniejszych” od lat posługuje się prof. Piotr Skubała z Uniwersytetu Śląskiego.