Nieoczekiwany sojusznik w ochronie przyrody
Okruchy ekozoficzne
Ważą się losy europejskiej przyrody, która ma być lepiej chroniona w oparciu o prawo odbudowy zasobów przyrodniczych (Nature Restoration Law). Niestety większość europarlamentarzystów stanowczo sprzeciwia się planom Komisji Europejskiej. Tymczasem Europejska Partia Ludowa – największa grupa polityczna w Parlamencie Europejskim, do której należą Koalicja Obywatelska i PSL wnioskuje za pełnym odrzuceniem Nature Restoration Law. W stanowisku partii czytamy, że wprowadzenie zapisów planu odbudowy zasobów przyrodniczych „stanowi bezpośredni zamach na prawa własności prywatnej”. Dalej europosłowie piszą: „Stanowczo odrzucamy jej cel, jakim jest wyłączenie z produkcji 10 proc. użytków rolnych, ponieważ w obecnej sytuacji byłoby to nieodpowiedzialne!”. Dodajmy, że ten stanowczy opór jakkolwiek dotyczy użytków rolnych, to obejmują one przede wszystkim obszary nieuprawiane: tereny podmokłe, pasy kwiatowe, żywopłoty, itp. Zamiast oddawać przyrodzie więcej pola (dosłownie i w przenośni), EPL oczekuje „pakietu inwestycyjnego na badania i innowacje, który będzie jedyną drogą w kierunku bardziej zrównoważonego i odpornego sektora rolnictwa”. Partia dostrzega „duży potencjał w wykorzystaniu Nowych Technik Hodowli w celu wyhodowania bardziej odpornych roślin, które wymagają mniej pestycydów, mniej nawozów i mniej wody”. Według tego podejścia ochrona przyrody i odtwarzanie jej zasobów ma się odbywać głównie w laboratoriach, gdzie nowe technologie w cudowny sposób mają odwrócić niekorzystne trendy. Na „deser” europosłowie zauważają, że populacja dużych drapieżników znacząco się rozrosła wobec czego „nadszedł czas na zrównoważone podejście, w którym ponowne rozważenie statusu ochrony wilka nie jest już tematem tabu”. Nie od dziś wiadomo, że wilk jest prawdziwą solą w oku dla hodowców zwierząt, stąd chętnie przywróciliby oni możliwość polowania na tego drapieżnika. Podobnie zresztą, jak na inne zwierzęta (kormoran, bóbr), które póki co są pod ochroną.
Również polski rząd wyraża negatywne stanowisko do zaproponowanych przepisów, zwłaszcza odnoszących się do odbudowy ekosystemów rolniczych. Na stronach Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi czytamy, że „cele z zakresu ochrony i odbudowy zasobów przyrodniczych nie mogą być traktowane jako nadrzędne w stosunku do potrzeb rozwoju społeczno-gospodarczego, w tym zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego obywateli i energetycznego dla Polski”.
Wobec ryzyka, że w lipcu 2023 r. Parlament Europejski odrzuci prawo odbudowy zasobów przyrodniczych, organizacje ekologiczne zwarły szyki i wystosowały petycję do Polskich Posłów i Posłanek Parlamentu Europejskiego należących do Europejskiej Partii Ludowej, by poparli rozporządzenie „które przywróci przyrodę do naszego życia”.
Co ciekawe sojusznikami w tej batalii nieoczekiwanie stały się wielkie firmy i liderzy biznesu. 12 czerwca dyrektorzy generalni 50 wiodących firm (m.in. IKEA, Unilever, Nestle) wezwali Unię Europejską do utrzymania, wzmocnienia i egzekwowania istniejących przepisów dotyczących ochrony środowiska, aby wspólnie stawić czoła kryzysom przyrodniczym i klimatycznym.
„Bez natury oraz usług i zasobów, które zapewnia, nie będzie dobrze prosperujących firm” – stwierdził Adrien Geiger, dyrektor zarządzający L'Occitane en Provence. „Wraz z wieloma innymi europejskimi firmami L'Occitane en Provence wzywa przywódców UE do przyjęcia ambitnego prawodawstwa w zakresie ochrony środowiska, w tym przyszłej unijnej ustawy o odtwarzaniu przyrody. Chodzi nie tylko o wywiązanie się z ambitnych zobowiązań zawartych w Globalnych Ramach Różnorodności Biologicznej, ale także o to, by chronić przyrodę i zapewnić większą odpowiedzialność i bardziej świadome decyzje inwestorów, rządów, konsumentów i przedsiębiorców”.
Świat biznesu coraz bardziej zdaje sobie sprawę, że ochrona przyrody nie jest przeszkodą w działalności gospodarczej. Bogate i stabilne środowisko naturalne jest wręcz warunkiem prowadzenia biznesu. Szacuje się, że w samej tylko Europie około 3 mln firm jest w dużym stopniu zależnych od przynajmniej jednej usługi ekosystemowej, co w przypadku kontynuacji utraty przyrody przełoży się na problemy gospodarcze. Światowe Forum Ekonomiczne szacuje, że produkty i usługi przyjazne przyrodzie mogą generować do 10 bilionów dolarów rocznie dla firm. Zatem podjęcie ambitnych działań na rzecz ochrony środowiska nie tylko ogranicza ryzyko, ale także uwalnia potencjał gospodarczy i napędza transformację w kierunku gospodarki przyjaznej dla środowiska.
Przywracanie przyrody do właściwego stanu leży w naszym wspólnym interesie. Komisja Europejska szacuje, że z każdego Euro zainwestowanego w odtwarzanie przyrody wraca do nas od 8 do 38 Euro. Ze stanem przyrody nierozerwalnie związane jest funkcjonowanie naszych społeczeństw i gospodarek. To ona dostarcza nam jedzenia, oczyszcza wodę i powietrze, zapewnia nam konieczny dla naszego zdrowia odpoczynek. Do tej pory żadne z unijnych programów nie zatrzymało niekorzystnych zmian związanych z klimatem i utratą różnorodności biologicznej. Potrzebujemy więc naprawdę ambitnego planu. Czas ucieka, zbliżamy się do ściany, z którą za chwilę się zderzymy, jeśli nie podejmiemy zdecydowanych działań. Czy będziemy gotowi zawiesić swoje partykularne interesy w imię bezpiecznej przyszłości dla nas wszystkich?
Ryszard Kulik