Ostrołęka C: węglowa, gazowa, jądrowa? A może śmieciowa?
We wrześniu 2023 r. ruszyło postępowanie środowiskowe w sprawie budowy w Ostrołęce modułowej elektrowni jądrowej. Tymczasem przed Naczelnym Sądem Administracyjnym toczy się postępowanie dotyczące budowy elektrowni gazowej. Nie została zamknięta sprawa budowy elektrowni węglowej a pomysł budowy spalarni odpadów może wrócić w każdej chwili. Ostrołęka jak w soczewce skupia problemy polskiej energetyki – chaos, dyktat spółek i brak strategicznego myślenia.
Najnowszy pomysł na Ostrołękę to budowa modułowego reaktora jądrowego (tzw. SMR). Chce go stawiać konsorcjum Orlen Synthos Green Energy (OSGE). Elektrownia ma mieć moc 1300 MW i być budowana w technologii BWRX-300. Problem polega na tym, że SMR-y to technologia w fazie projektowania, żaden z projektów dostępnych na rynku nie został zbudowany. Istniejące badania wskazują na ich stale rosnące koszta, długi i niepewny czas budowy1, konieczność konkurowania o przestrzeń i linie przesyłowe ze źródłami odnawialnymi oraz większą niż w przypadku tzw. „dużego atomu” ilość odpadów2. Tak naprawdę, jedyne w co inwestują polskie spółki planujące budowę SMR-ów to w projekty komercjalizacji technologii. Małe reaktory nie są dostępne w sprzedaży. Nie istnieją też zakłady wytwarzające takie małe reaktory, ani pojedynczo, ani seryjnie. W postępowaniu środowiskowym ocenia się wpływ inwestycji na ludzi i przyrodę. Jak możemy badać wpływ nieistniejącej technologii na środowisko? Nie wiemy nawet czy kiedykolwiek ta technologia powstanie, a jeśli powstanie to kiedy, w jaki sposób reaktory będą chłodzone, jakie są ryzyka związane z odpadami, proliferacją i terroryzmem.
Przed elektrownią jądrową w Ostrołęce miała stanąć elektrownia węglowa o mocy 1000 MW. Jej szkodliwość w toczących się postępowaniach udowodniło Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Według Najwyższej Izby Kontroli bilans strat dla Skarbu Państwa związanych z węglową elektrownią w Ostrołęce sięga 1,35 mld zł. Budowa, którą wstrzymano w 2020 r. miała zostać rozliczona do końca 2021 r., stało się to w marcu 2022 r. Generalnemu wykonawcy spółki Energa i Enea wypłaciły 958 mln zł należności. Sprawa węglowej Ostrołęki C nie jest jednak zamknięta bo niegospodarność, jaka miała miejsce wymaga pociągnięcia osób decyzyjnych do odpowiedzialności. Ostrołęka C stała się symbolem bezsensownych decyzji wbrew interesom społeczeństwa i wyrzucania w błoto gigantycznych pieniędzy. Za forsowanie tego wyłącznie politycznego projektu odpowiada ustępująca władza z politykami: ówczesnym ministrem Krzysztofem Tchórzewskim i posłem Adamem Czartoryskim.
Eksperci, którzy przewidzieli upadek elektrowni węglowej w podobnym tonie wypowiadają się o elektrowni gazowej w Ostrołęce. Problemów z tą inwestycją o planowanej mocy 800 MW nie brakuje. Po tym, jak w listopadzie 2022 r. wykonawca zszedł z placu budowy elektrowni gazowej, strony porozumiały się dopiero w październiku 2023 r. Koszt elektrowni wzrósł z 2,5 mld zł do 2,85 mld zł. Przed NSA rozpatrywana jest cały czas skarga kasacyjna Pracowni na rzecz Wszystkich Istot dotycząca decyzji środowiskowej.
Inwestor elektrowni gazowej w raporcie środowiskowym zignorował kwestie emisji metanu, nie zbadał wpływu zrzutu ścieków na ekosystem Narwi. Nie rozważył racjonalnego wariantu inwestycji, podzielił inwestycję oddzielnie na elektrownię i oddzielnie na gazociąg i pominął tym samym kwestie skumulowanego oddziaływania inwestycji na środowisko. Wszystkie te błędy dotyczą sprawdzonej technologii gazowej, jakie absurdy znajdziemy w raporcie środowiskowym dla modułowej elektrowni jądrowej? Przecież od rzetelności procesu postępowania środowiskowego zależy zdrowie ludzi i zachowanie środowiska przyrodniczego. Niestety w Polsce nie są to priorytety.
W każdej chwili może wrócić pomysł budowy w Ostrołęce spalarni odpadów niebezpiecznych, który został zawieszony w marcu 2023 r. Spalarnie to najbardziej emisyjne źródło gazów cieplarnianych w przeliczeniu na jednostkę wyprodukowanej energii. Stanowią także źródło niebezpiecznych dla zdrowia ludzi substancji, w tym mutagennych i kancerogennych. W Polsce nie istnieje monitoring toksycznych odpadów, które są produktami spalania – najczęściej trafiają do wód i gleby. Problemem jest też niszczenie cennych surowców – odpady powinny być recyklingowane a nie spalane. Natomiast odpady komunalne powinny trafiać do biogazowni.
Uporczywe ignorowanie efektywności i roli źródeł odnawialnych w transformacji energetycznej Polski, stawianie na przegrane paliwa kopalne albo ryzykowne i niesprawdzone technologie, pogłębianie uzależniania od importu i kryzysu klimatycznego – tak w skrócie wygląda myślenie o strategicznym dla bezpieczeństwa kraju sektorze, jakim jest energetyka: może węglowa, może gazowa, może jądrowa, a może śmieciowa. Można tylko liczyć, że nowy rząd rozliczy odpowiedzialnych za niegospodarność, dokona rewizji planów swoich poprzedników i przygotuje strategię, która w sposób adekwatny odpowie na pilne wyzwanie, jakim jest konieczność dekarbonizacji polskiej gospodarki.
Katarzyna Wiekiera
Przypisy:
1. Instytutu Ekonomii Energii i Analiz Finansowych (IEEFA) w szeregu swoich raportów stwierdza, że pojawienie się modułowych reaktorów jądrowych na rynku jest zbyt niepewne, zbyt drogie, zbyt niebezpieczne i zbyt późne w stosunku do pilnej potrzeby dekarbonizacji: ieefa.org/SMR.
2. Raport naukowców z Uniwersytetu Standforda dowodzi, że w reaktorach modułowych będzie powstawać znacznie więcej odpadów radioaktywnych, bo od 5,5 do 35 razy więcej niż w konwencjonalnych elektrowniach jądrowych: news.stanford.edu/2022/05/30/small-modular-reactors-produce-high-levels-nuclear-waste.