Stawiamy na etyczną fotografię. Rozmowa z Maciejem Pietrzakiem
Skąd wzięły się „Wizje Natury”?
Maciej Pietrzak: Ideą „Wizji Natury” było promowanie fotografii przyrodniczej jako środka wyrazu artystycznego, nie tylko takiego aby w jakiś sposób utrwalać przyrodę, ale też taką aby kłaść nacisk na zachowanie jej piękna w jak najszerszej formie. Chcieliśmy uświadomić odbiorcę, że piękno jest ulotne, może lada chwila zniknąć, i że od nas zależy co przekażemy następnym pokoleniom.
Kolejnym istotnym powodem, dla którego ten festiwal istnieje jest to, że zapraszając gości możemy pokazać jakie są trendy w fotografii przyrodniczej, w którą stronę się rozwija, jakiego sprzętu ludzie używają, dlaczego robią zdjęcia w taki, a nie inny sposób. Oczywiście śledzimy jak wyglądają festiwale za granicą, gdy widzimy jakieś fajne pomysły to staramy się je adaptować w miarę naszych możliwości. Stworzyliśmy ogólnopolski konkurs „Dzikie, piękne, polskie”, nie tylko dla osób z Związku Polskich Fotografów Przyrody (ZPFP), ale dla fotografów niezrzeszonych w naszym stowarzyszeniu. Na festiwalu można obejrzeć szereg stoisk producentów sprzętu fotograficznego, akcesoriów niezbędnych fotografowi w terenie. Można też zapoznać się z szeroką ofertą wydawnictw poświęconych przyrodzie. Pokazujemy też w jaki sposób robić bezpiecznie zdjęcia i jak je prezentować. Festiwal w swoim założeniu promuje etyczną fotografię przyrodniczą. Podczas prelekcji można też podpatrzyć jak przygotowywać pokazy i w jaki sposób można prezentować zdjęcia.
Festiwal jest dwudniową imprezą, która zrzesza setki ludzi umożliwiającą spotkanie się ludzi ze środowiska fotografów przyrody. To jedna z niewielu takich imprez w Polsce, która ma tak duży zasięg i jest mocno rozpoznawalna.
Jakie zmiany zaszły w fotografii przyrodniczej w ostatnich kilkudziesięciu latach?
Zwiększyła się świadomość fotografów jeśli chodzi o zachowania wobec przyrody i jej ochronę.
Pierwsza zasada w kodeksie etycznym ZPFP dotyczy tego jak robi się zdjęcia bez szkody dla przyrody i to jest główna zasada, której powinniśmy się trzymać. Staramy się pokazywać fotografię etyczną, aby na każdym kroku podkreślać, że nawet najmniejsza ingerencja w przyrodę ma znaczenie.
W pierwszych latach istnienia ZPFP była taka tendencja, aby pokazywać zdjęcia za wszelką cenę. Kilkanaście lat temu, kiedy sprzęt fotograficzny i wykonywanie zdjęć stało się bardziej dostępne, rozpoczęło się konkurowanie w osiągnięciu perfekcji prezentowanego gatunku. Czasami przy użyciu nieetycznych metod wabienia. Z czasem zaczęło się to zmieniać, niektóre rzeczy zaczęliśmy kwestionować. W sytuacji gdy jakieś fotograficzne miejsce okupuje wielu fotografów, chcących zrobić zdjęcie jakiegoś wyjątkowego gatunku np. sowy, to fotograf, któremu zależy na przyrodzie, nie zrobi tam fotografii, odpuści.
Co to znaczy etyczna fotografia?
Zdjęcia robione z czatowni nie powinny być realizowane za pomocą dokarmiania. Jesteśmy przeciwni dokarmianiu ssaków drapieżnych, natomiast dokarmianie ptaków powinno być poprzedzone dobrym poznaniem gatunku. Nie pokazujemy też fotografii gniazdowych, nieważne czy jest to gatunek zagrożony czy pospolity.
W naszym kodeksie przy konkursie na fotografa roku widnieje zapis, mówiący o tym, że nie wolno fotografować ptaków z Czerwonej Księgi. Chodzi też o to, aby nie orientować ludzi na podejmowanie prób robienia takich zdjęć. Ich realizacja może bowiem wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Staramy się zaszczepić takie idee w kolejnych pokoleniach.
Osobiście stawiam spory akcent na pracę u podstaw – realizowania odpowiedniej edukacji. Jako wieloletni prezes jednego z okręgów ZPFP, współpracowałem ze szkołami podstawowymi, muzeami, domami kultury, starałem się dotrzeć do najmłodszych ludzi, przekazując im wiedzę w jaki sposób etycznie fotografować przyrodę.
Na ile nęcenie było kiedyś powszechne wśród fotografujących?
Trudno powiedzieć jaki procent ludzi robił tego typu fotografie. Ale takie zdjęcia trafiały się dosyć często. Zresztą i dzisiaj są takie miejsca. Wystarczy zapłacić aby mieć możliwość zrobienia takiej fotografii.
W przypadku nęcenia warto zdawać sobie sprawę z tego, że zwierzęta wiedzą, iż tam, w czatowni, siedzi człowiek. Warto być świadomym, że nęcenie modyfikuje zachowania zwierząt, i będą one kojarzyć człowieka z pokarmem, a to oznaczać będzie zagrożenie dla nich samych.
W latach 90. nie było to oczywiste.
Zgadza się, teraz mamy do czynienia ze zmianą podejścia. Patrząc na wczesne zdjęcia Włodzimierza Puchalskiego, warto wiedzieć, że potrafił on mocno zaingerować w środowisko, aby wykonać fotografię. Był zresztą myśliwym. Co prawda fascynacja polowaniami mu przeszła do tego stopnia, że stał się orędownikiem ochrony przyrody. Wraz z upływem lat, zdał sobie sprawę, że świat, który fotografuje, ginie.
Co oprócz tego zmieniło się w fotografii?
Jest więcej dronów. Jako ZPFP zastanawiamy się w jaki sposób ująć to w ramy naszego kodeksu, tak aby bezpiecznie robić zdjęcia.
Nie ukrywam, że jest to mój konik. Zanim kupiłem drona zgłębiałem prawo lotnicze, wyrobiłem licencję pilota, aby działać zgodnie z przepisami.
Moim zdaniem używanie dronów w fotografii to trend od którego nie ma ucieczki. Kosztuje tyle samo co średniej jakości aparat fotograficzny. Jest coraz bardziej popularny, tak samo jak latanie motolotnią czy paralotnią.
Problemy pojawiają się wtedy gdy drony będą używane w miejscach niedozwolonych. Sam nie raz widziałem latające paralotnie nad rezerwatami – jeśli ktoś wtedy realizował fotograficzną pasję, nie można jej określić mianem fotografii etycznej. To samo powinno odnosić się do dronów.
Najprawdopodobniej wprowadzimy zasadę, która mówi o tym, że z drona nie będzie można fotografować lecącego stada ptaków. Oczywiście większe ptaki, takie jak łabędzie, nie boją się dronów, ignorują je, ale mniejsze postrzegają je jako zagrożenie. Rozesłaliśmy pisma do RDOŚ z różnych województw w celu rozpoczęcia konsultacji i wypracowania jak najlepszych zapisów w kodeksie etycznym ZPFP. Mamy nadzieję, że wychodząc naprzeciw nowym trendom w fotografii przyrodniczej, spowodujemy, że piloci fotografowie będą robili znakomite zdjęcia bez szkody dla przyrody.
Czy nadmiar fotografii nie zabija jakości zdjęć?
Generalnie patrzymy pod kątem zdjęć artystycznych nie dokumentalnych. Nadmiaru zdjęć się nie obawiam, uważam, że obronią się ci ludzie, którzy potrafią fotografować. Zresztą co jakiś czas wychodzą nowe nazwiska utalentowanych fotografów.
Nawał zdjęć na Instagramie czy Facebooku, które „żyją” tam czasem kilka sekund, spowodował jedynie to, że straciły portale fotograficzne np. fotografia.przyrodnicza.art.pl, istniejący od 2002 roku, który wykształcił wiele fotografów.
Ilu macie zrzeszonych fotografów?
ZPFP powstało po to aby zjednoczyć ludzi mających wspólną pasję. Jesteśmy stowarzyszeniem, podzielonym na 13 okręgów. Najliczniejszy okręg, mazowiecki ma 130-140 osób, najmniejszy liczy ponad 20 osób. Okręgi mają dużą autonomię w tym co robią. Łącznie do stowarzyszenia należy około 550 członkiń i członków. Nad sprawną działalnością ZPFP czuwa Zarząd Główny.
Czy „Wizje Natury” są waszą najważniejszą imprezą?
Tak, to nasze najważniejsze wydarzenie w roku. Na „Wizjach Natury” każdy okręg prezentuje swoje osiągnięcia. W czasie pandemii w 2020 r. było spore zagrożenie, że wydarzenie nie dojdzie do skutku. Wtedy postanowiliśmy zrobić je w formule on-line, dzięki czemu mogliśmy zorganizować siedem dni festiwalowych, zamiast dwóch. Były spotkania z prelegentami, panele dyskusyjne, konkursy, był blok „Moje miejsca, które kocham fotografować”, w którym członkowie ZPFP, w krótkich filmach, pokazywali takie miejsca i opowiadali o nich. Wydarzenie relacjonowaliśmy na YouTubie, miało łącznie około 10 tysięcy wyświetleń. To zachęciło nas do tego aby, w kolejnych latach, realizować festiwal w formule hybrydowej łącząc relację na YouTubie z wydarzeniem stacjonarnym w Izabelinie.
Kwintesencją „Wizji Natury” jest rozstrzygnięcie trzech konkursów: ogólnopolskiego „Dzikie, piękne, polskie”, multimedialnego diaporam oraz na Fotografa Roku ZPFP. W tym ostatnim jest dziewięć kategorii np. ptaki, ssaki, krajobraz. W każdej z nich przyznawane są nagrody i wyróżnienia. Z pośród wszystkich kategorii Jury wybiera jedno zdjęcie, które otrzymuje Grand Prix, a zwycięzca zostaje Fotografem Roku ZPFP.
Czy uczestniczycie w innych konkursach fotograficznych?
Bywam regularnie na festiwalu w Toruniu „Sztuka natury”, w Poznaniu jest też festiwal „Przyroda warta poznania” realizowany przez wielkopolski okręg ZPFP. Cieszę się, że powstają inne festiwale, chciałbym, aby było ich jak najwięcej. Podczas tych festiwali organizowane są konkursy, w których widać obecność fotografów z naszego stowarzyszenia.
Czy środowisko ZPFP angażuje się w działania prośrodowiskowe, takie, które wychodzą poza kwestie fotografii?
Jako ZPFP nie uczestniczymy w demonstracjach na rzecz ochrony przyrody. Wspieramy w wybranych obszarach organizacje, które zwrócą się do nas z prośbą o przyłączenie się do ich apeli o ochronę przyrody, jak chociażby nasze wsparcie przeciwko wycince Puszczy Białowieskiej. Jesteśmy stowarzyszeniem fotograficznym i na tym skupiamy swoją działalność. Natomiast nasi członkowie mają pełną dowolność postępowania w tej kwestii.
Jak oceniasz kondycję polskiej fotografii?
Bardzo dobrze. Polacy zdobywają nagrody na zagranicznych konkursach na przykład: Mateusz Piesiak, Katarzyna Gubrynowicz, Artur Stankiewicz. Polska przyroda oferuje fotografom bardzo dużo i choć wielu z nas organizuje zagraniczne wyprawy fotograficzne to wiele nagrodzonych w konkursach prac powstało w Polsce.
Czy etyczna fotografia wyróżnia was na tle innych fotograficznych środowisk?
Mam taką nadzieję, że tak właśnie jest. Z tego co wiem wielu fotografów, nie tylko z ZPFP, stara się postępować etycznie, zgodnie z naszym kodeksem, albo stawia nasz kodeks, jako przykład w jaki sposób powinno się robić zdjęcia etycznie.
Warto wiedzieć, że nie ma przepisów prawnych, które w jakiś jednoznaczny sposób podchodziłoby do fotografii przyrodniczej. Znane są jedynie przepisy ogólne np. te dotyczące parków narodowych, rezerwatów czy obszarów Natura 2000.
Ważne jest abyśmy nie wchodzili wszędzie. Więc jeśli wczesną wiosną mamy możliwość zrobienia zdjęcia żabie moczarowej, która przygotowuje się do godów, to jeśli zobaczymy, że na tym samym akwenie jest żuraw, odpuśćmy, nie róbmy zdjęć. Jeśli żurawia nie ma to zróbmy zdjęcie w taki sposób, aby nie uszkodzić skrzeku i nie zagrozić płazom. Płazy są w odwrocie i nawet drobna ingerencja może powodować, że w danym miejscu zanikną. Zauważyłem to na swoim terenie – w miejscach, gdzie często obserwowałem duże ilości kumaków nizinnych, obecnie występują sporadyczne lub wcale; żaba moczarowa, którą podziwiałem w wielu znanych mi miejscach, ze względu na długoletnią suszę, wraz z zanikiem zbiorników wodnych, zniknęła. Niegdyś głośne oczka wodne, są dziś ciche.
Jaka jest recepta dla amatora fotografii, aby zrobić dobre zdjęcie?
Na początek warto skupić się na zdobyciu wiedzy. Jeśli interesuje nas fotografia przyrodnicza warto poznać gatunek, który się fotografuje, jego zachowania, wiedzieć gdzie występuje. Warto poznać w jaki sposób funkcjonuje dane zwierzę lub roślina, następnie wyjść w teren i uważnie się rozglądać. Zobaczmy jak robią zdjęcia inni fotografowie. Samo zdjęcie to finał przygotowań, najwięcej przyjemności czerpie się z poznawania i kontaktu z przyrodą.
Maciej Pietrzak – prezes Zarządu Głównego Związku Polskich Fotografów Przyrody. W ZPFP jest od 2010 r. Należy do Okręgu Wielkopolskiego ZPFP. Przez sześć lat pełnił funkcję wiceprezesa OW, a następnie przez dwie kadencje sprawował obowiązki prezesa tego okręgu. W latach 2016-2019 został wybrany do sądu koleżeńskiego przy ZG ZPFP. Od wielu lat zaangażowany w organizację Międzynarodowego Festiwalu Fotografii Przyrodniczej „Wizje Natury” w Izabelinie. W 2020 r. przygotował i poprowadził festiwal on-line na YouTubie, zaś rok później festiwal w formie hybrydowej. W 2022 r. dyrektor Festiwalu „Wizje Natury”.