Jesteś tym, co widzisz
Infracienkie
Wraca do mnie to zdanie. Może za sprawą czytania lektur Marshalla McLuhana, może Głuchych artystów, może od czasu wizyty w fińskich szkołach i zdumienia, że można zamiast odrapanych lamperii prezentować w korytarzu dzieła sztuki wypożyczone z muzeum (i dzieci wcale nie dziobią ich ołówkami). Może od budzącej się wiosny, która wyostrza zmysły i oducza gapienia. I tak przechodząc, od przypatrywania się kiełkom roślin do refleksji McLuhana o sile mediów, balansuję w refleksji o świecie postrzeganym oczami ludzi, którzy opisują go językiem mówionym i językiem migowym, niezrozumiale dla mnie szybką audiodeskrypcją, alfabetem Brailleʼa i Lorma. Ten sam świat jest interpretowany w beletrystyce, teatrze i filmie, syntetyzowany w sztukach wizualnych, reinterpretowany, dekonstruowany i składany na nowo. Struktury tekstów, rodzaje kodów, znaki i algorytmy są w nieustannym ruchu – w głowach i ciałach ludzi, w matrycach urządzeń, w sieci Internet, w bazach „sztucznej inteligencji”, której zaczynamy się z coraz większym niepokojem przyglądać.
Ta komunikacyjna chmura staje się coraz gęstsza, prędkość przekazywanych informacji wzrasta, produkujemy coraz szybciej, coraz więcej, w coraz większym odcięciu od fizycznego wymiaru rzeczywistości. Naturalnym mechanizmem obronnym jest chęć zminimalizowania bodźców, wyhamowania, uspokojenia – siebie, percepcji, przestrzeni. Wracamy więc do zależności binarnych – „fast” ustępuje życiu w trybie „slow”, w mikroskali, na miarę naturalnych zasobów i możliwości. To też rodzaj mody. Mimo to środowisko medialne nadal pozostaje częścią nas – przedłużeniem naszego układu nerwowego – wzroku, słuchu, dotyku, percepcji. Zmieniają się technologie, urządzenia, algorytmy i rodzaje sztucznej rzeczywistości. Nasze postrzeganie jest częścią tej sieci połączeń. Nie da się jej oddzielić, nie da się też „odwidzieć”, „odsłuchać” „oddoświadczyć” tego, w czym na co dzień funkcjonujemy. Smartfon wtopił się w krajobraz komunikacyjny do tego stopnia, że nie zauważamy cienkiej granicy uzależnienia, niezdrowych nawyków, bezmyślnego „skrolowania” informacji, które nie są już przyswajane.
Paradoksalnie odchodzimy od linearnego przekazu pisma, na którym zbudowaliśmy zachodnioeuropejską cywilizację w stronę „ideo-pikto-gramów”, szybkich i prostych komunikatów – emotek. Jednocześnie mamy problem ze zrozumieniem obecności grup o odmiennym modelu komunikacji – na przykład Głuchych, którzy posługują się przestrzenno-wizualnym językiem migowym, niekoniecznie znając jako drugi – język foniczny.
Specyfika języka, którego gramatyka i leksyka wyrażana jest ciałem, sprawia że Głusi są bliżej „gestaltu” – całościowego doświadczania świata zmysłami. Wymykają się też poznawczo algorytmom sztucznej inteligencji, bo przez wiele lat zaniedbań, nie pomyślano o potrzebie baz danych. Nie ma sztucznej inteligencji w języku migowym, foniczna AI (artificial intelligence) z komunikatami migowymi sobie nie radzi, a Głusi byli, są, będą, używając „sekretnych” języków migowych (badania nad językami migowymi to stosunkowo młoda dyscyplina nauki).
Na tym pograniczu kultur widać, jak ciągle niewiele wiemy o sobie. Wprowadzamy za to elementy „poszerzonej rzeczywistości”, która daje nam wrażenie wielowymiarowości życia, wyraża potrzebę powrotu do podstawowych, plemiennych wręcz struktur komunikacji opartych na wielozmysłowym przekazie. Z drugiej strony pozwala na wyabstrahowanie się z fizycznego świata na rzecz atrakcyjnej iluzji.
Zdanie „jesteś tym, co widzisz” staje się w obliczu tej wiedzy literalnie prawdziwe. Stajemy się awatarami, medialnymi wizerunkami, numerami i hasłami, pseudonimami, nickami osadzonymi w chmurze, która może zniknąć za sprawą kliknięcia.
W dyskusjach wokół pandemii Covid-19 często padało pytanie… Co będzie dalej? Jak izolacja i ograniczenie doświadczeń zmysłowych zmienią wzory zachowań społecznych? Jaka będzie dynamika tych zmian? Na ile realny świat można skutecznie zastąpić wirtualnym w rozwiązaniach systemowych? I jakie to ma konsekwencje? Jak balansować między realnym życiem a fikcją? Jak kształtować sposób postrzegania i interpretacji zmysłowej, żeby w tym realnym świecie żyć się chciało? Żeby był konkurencyjny dla fikcji? Jaką każdy z nas ma percepcję? Czym jest fikcja? Jakie obrazy kształtują nasze myślenie? Jak myślenie wpływa na selekcję i interpretację obrazów? Na czym skupisz uwagę, przyglądając się temu, co jest wokół Ciebie tu i teraz? I czy Ty, który to czytasz, jesteś tym, co widzisz?
Dagmara Stanosz