DZIKIE ŻYCIE

Wieści ze świata

Tomasz Nakonieczny

40% amerykańskich ekosystemów zagrożone

Korzystając z danych zebranych przez 50 lat z sieci tworzonej przez 1000 naukowców, „NatureServe” przeanalizował dane dotyczące Stanów Zjednoczonych. Naukowcy z magazynu „Biodiversity in Focus: United States Edition” doszli do wniosku, że 40% gatunków zwierząt i 34% gatunków roślin w USA jest zagrożonych wyginięciem. Ponadto 41% ekosystemów rozpadnie się w wyniku degradacji siedlisk i przekształcania gruntów, wpływu gatunków inwazyjnych, tamowania i zanieczyszczenia rzek oraz zmian klimatu.

Badania wykazały, że 51% terenów trawiastych oraz 40% lasów i terenów podmokłych może wkrótce się rozpaść, pomimo tego jedynie 12% gruntów w USA jest chronionych. Prawie połowa gatunków kaktusów jest narażona na wyginięcie, podobnie jak 1 na 5 gatunków drzew.

(Daily Kos)

Wygrana dla wód amerykańsko-kanadyjskiego pogranicza

Po ponad rocznej ocenie i debacie Departament Spraw Wewnętrznych USA ogłosił wycofanie ponad 90 tys. ha terenów publicznych w pobliżu Boundary Waters Canoe Area Wilderness w Minnesocie z federalnych programów koncesji górniczych.

Sekretarz spraw wewnętrznych Deb Haaland podpisała Public Land Order 7917, który chroni obszary Narodowego Lasu Jeziora Górnego przed federalnymi dzierżawami geotermalnymi i wydobywczymi przez następne 20 lat. Wycofywane koncesje znajdują się głównie w północnej części Narodowego Lasu Jeziora Górnego. Decyzję uzasadniono obawami departamentów o wpływ górnictwa na zdrowie ekosystemów, prawa plemienne i lokalną gospodarkę opartą na turystyce.

20-letnie zawieszenie licencji wydobywczej to maksimum, jakie może zastosować Departament Spraw Wewnętrznych. Tylko Kongres może zezwolić na trwałe wycofanie ziem federalnych z tych programów. Decyzja jest następstwem oceny środowiskowej i wniosku o wycofanie z 2021 r. złożonego przez Służbę Leśną Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych. Do wniosku zgłoszono ponad 225 tysięcy publicznych komentarzy.

We wniosku o wycofanie wskazano zwiększone ryzyko dla rdzennych Amerykanów i społeczności o niskich dochodach związane z kwaśnym odwadnianiem kopalń oraz stwierdzono, że niezamierzony wyciek z kopalń i ich zbiorników poflotacyjnych może spowodować wymieranie zwierząt i być szkodliwe dla gleb.

(Minnesota Reformer)

Ochrona podkijowskiej Rzeki-Bohaterki

W obwodzie Kijowskim zaczęto procedować utworzenie nowego rezerwatu krajobrazowego (zakaznika) „Rzeka – Bohater Irpień”. To wspólny projekt Komisji Ekologicznej Kijowskiej Rady Regionalnej oraz Kijowskiego Centrum Ekologiczno-Kulturalnego (KCE-K).

Pod ochronę wejdzie fragment rzeki Irpień o długości 19,7 km w miejscowości Biłgorod na terenie powiatu buczańskiego w obwodzie kijowskim. Obszar chroniony obejmie 198 ha. Ostatnio sołectwo biłgorodzkie uzgodniło już jego powstanie.

Dolina rzeki Irpień ma ogromne znaczenie historyczne i strategiczne jako miejsce obrony Kijowa również obecnie. Już 1000 lat temu chroniła ona miasto przed najazdami koczowniczych Połowców i Pieczyngów, a w 1941 r. pomogła zatrzymać niemieckie czołgi.

W czasach Rusi Kijowskiej bagnista dolina Irpienia osłaniała Kijów od północy i północnego zachodu. Istniały też dwie mocne twierdze – Belgorod (obecnie wieś Biłogorodka) i twierdza Wyszgorod (obecnie miasto o tej samej nazwie) – zachodnie posterunki obronne stolicy Rusi Kijowskiej. Rzeka Irpień o długości 162 km, miała szeroką bagienną dolinę trudną do przejścia dla wrogiej piechoty i kawalerii.

Pod koniec lat 30. XX wieku powstała pierwsza linia obrony Kijowa wzdłuż rzeki Irpień, dla której na prawym wysokim brzegu zbudowano długoterminowe punkty ognia. 11 lipca 1941 r. nad rzekę Irpień dotarła część niemieckiej 13 dywizji pancernej, której czołgi utknęły w bagiennej dolinie rzeki i zostały częściowo zniszczone przez radziecką artylerię.

Strategiczne i taktyczne znaczenie Doliny Irpieńskiej po raz kolejny udowodniono w dzisiejszych czasach, kiedy obrońcy Kijowa wysadzili most nad Irpieniem, a most pontonowy przez rzekę zbudowany przez wojska rosyjskie Władimira Putina został zniszczony. W rezultacie wojska rosyjskie utknęły w błotnistej dolinie Rzeki Ratowniczki. Niewiele brakowało, aby rzeka nie zdołała uratować Kijowa, ponieważ planiści miasta Irpień jeszcze przed wojną aktywnie zaczęli zabudowywać jej dolinę. Przez długi czas o destrukcyjnych planach deweloperów pisała głównie lokalna prasa. Mieszkańcy sąsiedniego Kijowa nie byli zainteresowani tą sprawą. Gdyby deweloperzy mieli więcej czasu mogło dojść do całkowitego zasypania i zabudowania równiny zalewowej Irpienia, a to mogłoby ułatwić wojskom Rosji zdobycie stolicy.

Obecnie tworzony rezerwat jest wyrazem hołdu dla rzeki, a zarazem ochroną przed deweloperami.

(Укрінформ, КиївВлад)

Operacja uwalniania terytorium Indian Yanomami spod okupacji nielegalnych górników rozpoczęta

Władze Brazylii rozpoczęły wielką operację usunięcia tysięcy nielegalnych poszukiwaczy złota z terytorium Indian Yanomami na północy kraju. W akcję zaangażowani są agenci Agencji Ochrony Środowiska IBAMA i Departamentu ds. Tubylczych FUNAI oraz Narodowe Siły Bezpieczeństwa Publicznego.

Górnicy zdewastowali terytorium Indian, terroryzowali społeczności Yanomami i spowodowali katastrofalny kryzys zdrowotny, tak poważny, że nowo wybrany prezydent Luiz Inácio Lula da Silva nazwał go „ludobójstwem”.

Setki Yanomami, zwłaszcza dzieci, zmarło z powodu chorób i niedożywienia, którym można było zapobiec. Zbudowano nielegalne lądowiska, a nawet drogę, a tysiące wyrobisk szpecą krajobraz.

Były prezydent Jair Bolsonaro aktywnie zachęcał do inwazji. Pod jego rządami liczba górników gwałtownie wzrosła, a gangi przestępcze przejęły znaczną część nielegalnego handlu złotem na tym obszarze. Górnicy docierali nawet do obszarów leśnych zamieszkałych przez nieskontaktowane społeczności Yanomami.

Davi Kopenawa, przywódca i prezes organizacji Yanomami Hutukara, powiedział: „Jestem zmęczony słuchaniem płaczu matek i ojców Yanomami, którzy stracili swoje dzieci. To nie ich wina, że ich dzieci umierają. My Yanomami jesteśmy istotami ludzkimi, ale Bolsonaro zniszczył nasze zdrowie i naszą ziemię. To przestępstwo, które ma miejsce w moim »domu«. Najważniejszą rzeczą, której potrzebujemy oprócz pilnej opieki zdrowotnej, jest maksymalna i stała ochrona naszej ziemi, zwłaszcza na terenach przygranicznych i tam, gdzie mieszkają Moxihatetea (nieskontaktowani Yanomami). To nie może się nigdy więcej powtórzyć”.

Sarah Shenker, szefowa brazylijskiego oddziału organizacji Survival International, powiedziała: „Ta katastrofa została w dużej mierze zaaranżowana przez byłego prezydenta Bolsonaro. Zachęcał do inwazji górników, a nawet uniemożliwiał zespołom medycznym wjazd na teren, gdy skala zagrożenia była jasna. […] Teraz, oprócz usunięcia górników, potrzebne jest intensywne działanie opieki zdrowotnej, aby zaradzić kryzysowi. Rozbicie i postawienie przed sądem gangów przestępczych, które teraz okupują ten obszar i sieją terror na całym terytorium Yanomami, będzie wymagało prawdziwej woli politycznej. […] Ta operacja nie nadeszła ani o chwilę za wcześnie. Absolutnie konieczne jest, aby władze wyrzuciły górników. Zbyt długo niszczyli życie Yanomami i spowodowali niewypowiedziane nieszczęścia i zniszczenia. Nawet jeśli wszyscy górnicy zostaną usunięci, regeneracja Yanomami i ich lasów deszczowych zajmie lata. […] Przede wszystkim nie można dopuścić do powtórzenia się tego ludobójstwa. Terytoria tubylcze w całej Brazylii muszą być wreszcie w pełni wyznaczone i chronione przed inwazją. To jedyny sposób, w jaki ludy tubylcze, w tym plemiona nieskontaktowane, mogą przetrwać, rozwijać się i nadal żyć po swojemu na swoich ziemiach, które należą do najbardziej bioróżnorodnych na Ziemi”.

(Survival International)

Opracowanie: Tomasz Nakonieczny