DZIKIE ŻYCIE

Wieści ze świata

Tomasz Nakonieczny

Obywatele Ekwadoru cenią wyżej ochronę przyrody niż wzrost gospodarczy

20 sierpnia 2023 r. Ekwadorczycy w historycznym referendum zagłosowali za wstrzymaniem rozwoju wszystkich nowych odwiertów naftowych w parku narodowym Yasuní (PN Yasuní) w Amazonii, jednym z najbardziej zróżnicowanych biologicznie regionów świata. Dzięki temu około 726 mln baryłek ropy pozostanie pod ziemią w parku narodowym PN Yasuní, który jest także domem dla kilku indiańskich plemion, w tym dwóch żyjących w dobrowolnej izolacji – Tagaeri i Taromenane.

W czasie gdy kryzys klimatyczny nasila się na całym świecie, a las deszczowy Amazonii szybko zbliża się do nieodwracalnego punktu krytycznego, Ekwador stał się jednym z pierwszych krajów na świecie, który w demokratycznym głosowaniu ustalił ograniczenia wydobycia zasobów. W drugim referendum obywatele zagłosowali za zablokowaniem wydobycia złota w regionie Chocó Andino, wrażliwej górskiej biosferze w pobliżu stolicy kraju, Quito.

Nemonte Nenquimo, przywódczyni indiańskiego plemienia Waorani i laureatka Nagrody Goldmana (ekologicznego „Nobla”) powiedziała: „Jako kobieta i matka Waorani jestem przeszczęśliwa z powodu głośnej decyzji Ekwadorczyków o zaprzestaniu wierceń naftowych w świętej ojczyźnie mojego ludu. W końcu wyrzucimy koncerny naftowe z naszego terytorium! To wielkie zwycięstwo wszystkich rdzennych mieszkańców oraz zwierząt, roślin, duchów lasu i naszego klimatu!”.

Leonidas Iza, prezes krajowej tubylczej organizacji CONAIE, powiedział: „Ekwadorczycy, świadomi życia, solidaryzując się z naszymi braćmi i siostrami z nieskontaktowanych plemion Tagaeri, Taromenane i Dugakaeri, powiedzieli »tak« w referendum 20 sierpnia. Uratowaliśmy ich terytorium, życie, suwerenność żywnościową i źródło naturalnych lekarstw w świętym lesie Yasuní. Na tym małym kawałku ziemi w sercu Amazonii możemy znaleźć rozwiązania problemów, które najbardziej dotykają ludzkość. Nauka pokazała, że najlepiej chronione tereny w walce ze zmianami klimatycznymi to tereny tubylcze”.

Obowiązujące referendum trwale zakazuje wierceń naftowych w projekcie naftowym Ishpingo-Tambococha-Tiputini (ITT), znanym również jako blok naftowy 43, położonym na wschodnim krańcu PN Yasuní. Państwowy koncern naftowy Petroecuador produkuje ponad 57 tysięcy baryłek ropy dziennie, co stanowi około 12% produkcji ropy w Ekwadorze. Decyzja ta jest poważnym ciosem dla branży paliw kopalnych. Przed głosowaniem ekonomiści ostrzegali, że zablokowanie odwiertów naftowych w parku będzie oznaczać większe oszczędności dla kraju pozbawionego środków pieniężnych.

Jednocześnie w przylegającym do PN Yasuní po peruwiańskiej stronie granicy walka o utworzenie chronionego terytorium tubylczego Napo-Tigre dla plemion nieskontaktowanych trwa już od 20 lat. Niestety obecnie koncern naftowo-gazowy Perenco eksploatuje ropę w Napo-Tigre.

(„The Guardian”, Survival International)

Brak zgody na budowę linii kolei towarowej przez wrażliwe przyrodniczo miejsca na Amerykańskim Zachodzie

Federalny Sąd Apelacyjny Stanów Zjednoczonych odrzucił zezwolenie Amerykańskiego Zarządu Transportu Naziemnego (U.S. Surface Transportation Board) na budowę linii kolejowej Uinta Basin. Stwierdził, że Zarząd Transportu Naziemnego nie wziął pod uwagę potencjalnych szkód dla środowiska i społeczności znajdujących się w dole rzeki, ryzyka pożarów i ryzyka wykolejeń na dotkniętej suszą trasie oraz niepewnej rentowności finansowej projektu.

W orzeczeniu stwierdzono znaczące niedociągnięcia w zakresie wpływu inwestycji na środowisko, w tym brak określenia wielkości przewidywalnego wpływu wzmożonych odwiertów w Kotlinie Uinta w stanie Utah i zwiększonego ruchu pociągów z ropą wzdłuż linii Union Pacific na roślinność i gatunki o specjalnym statusie występujące w miejscu wydobycia ropy oraz w górę i w dół doliny rzeki. Nie uwzględniono także wpływu rafinacji ropy na społeczności działające na rzecz sprawiedliwości środowiskowej na wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej, gdzie wydobyta ropa miała być transportowana. Sąd stwierdził również, że Zarząd nie przyjrzał się dokładnie ryzyku pożarów lasów, a także wpływowi na zasoby wodne wzdłuż planowanej linii kolejowej i nie wykazał istnienia dostępnych informacji na temat lokalnego ryzyka wypadków.

Planowana linia kolejowa o długości 130 km doprowadziłaby do czterokrotnego zwiększenia produkcji ropy naftowej, szacowanej na dodatkowe 350 tysięcy baryłek dziennie, poprzez połączenie pól naftowych w Kotlinie Uinta z krajowymi sieciami kolejowymi. Większość ropy zostałaby przewieziona przez Góry Skaliste w Kolorado na odległość ponad 160 km, a następnie do rafinerii nad Zatoką Meksykańską, zwiększając ryzyko pożarów i wycieków ropy we wrażliwym korytarzu rzeki Kolorado.

Oprócz szkód klimatycznych linia kolejowa wyrządziłaby szkody gruntom publicznym, rzadkim roślinom i siedliskom dzikich zwierząt. Według obecnie opublikowanej federalnej analizy środowiska, kolej przekopałaby ponad 400 strumieni w stanie Utah i przyczyniłaby się do ogołocenia 4 tys. ha akrów siedlisk dzikich zwierząt, w tym w kluczowych obszarach dla przetrwania widłorogów i mulaków. W Emma Park, odległej szałwiowej dolinie znanej obserwatorom ptaków, buldożery i ruch kolejowy mógłby wypłoszyć zagrożone cietrzewie gruboskórne z ich miejsc godowych i lęgowych.

(Center for Biological Diversity)

Program regeneracji pozostałości ugandyjskiej puszczy

Ekolodzy pracują nad przywróceniem zniszczonej przyrody w zagrożonym Centralnym Rezerwacie Leśnym Mabira w środkowej Ugandzie, będącym ostoją dla setek gatunków ptaków, ssaków i roślin.

W kwietniu 2023 r. organizacja pozarządowa Nature Uganda rozpoczęła projekt odtwarzania lasów, którego celem jest ograniczenie nielegalnego pozyskiwania produktów leśnych i ponowne obsadzenie zdegradowanych części Mabiry rodzimymi gatunkami drzew. Prace skupiają się na 570 hektarach rezerwatu, którego około 30 tysięcy hektarów stanowi pozostałość po znacznie większym ekosystemie, który niegdyś rozciągał się od lasu Kakamega w zachodniej Kenii po całą Ugandę.

„Ponieważ jest to zaledwie fragment, stał się on azylem dla gatunków, które utraciły swoje siedliska” – mówi Achilles Byaruhanga, dyrektor wykonawczy Nature Uganda. Las Mabira to jedno z zaledwie czterech siedlisk mangabki ugandyjskiej (Lophocebus albigena ugandae) – małpy wymienionej przez IUCN jako narażonej na wyginięcie oraz śnieżnobiałego motyla o dużych zielonych oczach i wyraźnie zaokrąglonych skrzydłach, Pseudopontia mabira. Występuje tu także 360 różnych gatunków roślin, 23 gatunki gadów i ponad 300 gatunków ptaków.

Wydaje się, że bliskość Mabiry do szybko rozwijających się ośrodków miejskich sprawia, że jest ona wraz z żyjącymi tu zwierzętami szczególnie narażona. Chociaż Mabira jest podzielona na strefy, w tym centralną będącą rezerwatem ścisłym oraz strefę buforową przeznaczoną dla turystyki i eksploatacji o niewielkim wpływie na środowisko, to wszystkie części lasu zostały poddane antropopresji.

Wypalanie węgla drzewnego, nadmierne pozyskiwanie produktów innych niż drewno, takich jak trzcina rattanowa (Calamus deeratus) i nielegalne polowania już zebrały swoje żniwo. W badaniach z 2020 r. oszacowano, że myśliwi z Mabiry zabijali do 18 kuropatw Nahan tygodniowo, a gatunek ten liczył wówczas zaledwie 6891 osobników. Naukowcy odkryli, że myśliwi, którzy używali psów do zapędzania zdobyczy do sieci rozciągniętych między drzewami, również brali na cel inne zwierzęta, w tym dujkera zwyczajnego (Sylvicapra grimmia) – małą antylopę.

W 2007 r. rząd Ugandy ujawnił plany wyłączenia spod ochrony ponad 7 tysięcy rezerwatu w celu poszerzenia pobliskiej plantacji trzciny cukrowej. Organizacje zajmujące się ochroną przyrody, w tym Nature Uganda, rozpoczęły udaną kampanię na rzecz ratowania lasu, dzięki czemu Mabira znalazła się w centrum międzynarodowego zainteresowania. Las nie został zajęty, a rezerwat nadal ma swoje granice, chociaż ciągłe pozyskanie surowca drzewnego i drewna opałowego w dalszym ciągu powoduje degradację. Według Nature Uganda ponad 80% z 45 mln mieszkańców Ugandy nie ma dostępu do energii elektrycznej, a co roku zużywa się co najmniej 41 mln ton drewna opałowego i węgla drzewnego.

Presja na zasoby leśne jest poważna. Krajowy Urząd Leśnictwa (NFA) szacuje, że w latach 1990-2015 Uganda utraciła 3 mln hektarów lasów. Pozostało mniej niż 2 mln hektarów pokrywy drzewnej.

Obecny projekt wspierany przez globalny fundusz Trillion Trees ReForest Fund i prowadzony przez Nature Uganda, BirdLife International, Wildlife Conservation Society i WWF, będzie miał na celu naprawę części szkód w Mabirze. Zdegradowane obszary w docelowej strefie mogą się regenerować lub są uzupełniane poprzez „nasadzenia wzbogacające” w ramach projektu Nature Uganda. Tam, gdzie degradacja jest poważna, np. na obszarach przekształconych w pola uprawne, zespół sadzi rodzime sadzonki drzew wyhodowane przez NFA w lokalnej szkółce. Należą do nich drzewa mahoniowe, a także różne gatunki akacji i albizii.

Oprócz sadzenia drzew, kolejnym zadaniem jest skłonienie społeczności do zaprzestania nielegalnych praktyk – mówi William Olupot, dyrektor grupy zajmującej się ochroną przyrody Nature and Livelihoods i współautor najnowszego badania dotyczącego kuropatw Nahana. Według niego kilka badań przeprowadzonych przez jego organizację wskazało na zagrożenie nielegalną działalnością w lesie Mabira. W latach 2015-2019 NFA podpisała kilka umów o współpracy w zakresie gospodarki leśnej (CFM) z pobliskimi społecznościami, które mają ściśle regulować, gdzie i kiedy ludzie mogą pozyskiwać zasoby. Organizacja Olupota wspierała w tym okresie co najmniej 16 grup społecznych prowadzących takie przedsięwzięcia, jak pszczelarstwo oraz hodowla drobiu i trzody chlewnej, dzięki czemu miała bezpośredni pogląd na ich realizację. „Jednak w tamtym czasie szerzyły się nielegalne działania, a egzekwowanie prawa wydawało się słabe. Umowy o wspólnym zarządzaniu, które NFA podpisała ze społecznościami, mogą wyglądać dobrze na papierze, ale tak naprawdę chciałbym zobaczyć ich ścisłe egzekwowanie w praktyce”.

Na mocy niektórych obecnych umów CFM członkowie społeczności mieszkający na obrzeżach lasu mogą pozyskiwać drewno opałowe, miód i zioła według ściśle regulowanych zasad.

Przywódca lokalnej wspólnoty John Tabula powiedział: „Ta umowa daje nam prawo do własności lasu. Zawierając ją, promujemy poczucie własności, abyśmy mogli dzielić się rolami polegającymi na udostępnianiu lasu i zarządzaniu nim w sposób zrównoważony”.

(Mongabay)

Rdzenna ludność wyspy Palawan na południowych Filipinach doprowadza do zamknięcia kopalni niklu

Krajowa Komisja ds. Ludności Rdzennej (NCIP) nakazała firmie górniczej zaprzestania działalności na południowym Palawanie po tym, jak nie zapewniła wymaganego warunku wstępnego certyfikacji i zgody rdzennej ludności dotkniętej wydobyciem rudy niklu z ziem ich przodków.

Nakazem z 11 sierpnia 2023 r. Marie Grace Pascua, dyrektor regionalna NCIP, nakazała firmie Celestial Nickel Mining Corp. i jej operatorowi, Ipilan Nickel Corp., natychmiastowego zaprzestania wydobycia rudy niklu w mieście Brooke’s Point. Firma od otrzymania nakazu dostała pięć dni na „zakończenie działalności i zainstalowanie protokołów bezpieczeństwa, aby nie zagrażać społeczności” oraz na „całkowite zaprzestanie działalności”. Według NCIP nakaz zostanie zniesiony dopiero po przedstawieniu przez CNMEC/INC dowodu potwierdzającego warunek wstępny certyfikacji oraz zagwarantowaną przez ONZ w Deklaracji praw ludów tubylczych „wolną, uprzednią i świadomą zgodę” rdzennej ludności Pala’wan na inwestycję.

Tymczasem w czerwcu 2023 r. NCIP przyjęła uchwałę stwierdzającą brak zgody rdzennej ludności Pala’wan, podając jako uzasadnienie brak szacunku ze strony INC, istotne wprowadzenie w błąd podczas procedury uzyskania wolnej, uprzedniej i świadomej zgody oraz przekupstwo przywódców i członków społeczności.

„Od 2017 r. na świętych terenach Palawanów i w zlewniach wycięto tysiące drzew. Należy zająć się sprawą ciągłego zagrożenia dla źródeł utrzymania, kultury i bezpieczeństwa żywnościowego ludności rdzennej” – stwierdziła Mayo-Anda, dyrektor wykonawczy Centrum Pomocy Prawnej w zakresie ochrony środowiska z siedzibą na Palawanie.

Na początku 2023 r. mieszkańcy Brooke’s Point ustawili barykadę przed terenem kopalni INC, aby uniemożliwić transport rudy niklu. Barykadę zainspirowano walką mieszkańców wyspy Sibuyan, których sprzeciw wobec wydobycia niklu uwypuklił zagrożenia, jakie górnictwo stwarza dla środowiska i lokalnych społeczności.

(Philstar Global)

Opracowanie: Tomasz Nakonieczny