Ekolodzy na przekór betonowemu lobby próbują uratować Woliński Park Narodowy przed wyasfaltowaniem i wycinką drzew
Niniejszy artykuł stanowi polemikę i odnosi się do tez zawartych w artykule autorstwa Andrzeja Kraśnickiego jr. pt. „Ekolodzy próbują zablokować budowę drogi rowerowej przez Woliński Park Narodowy. Argumenty niezgodne z faktami”, opublikowanego w szczecińskiej „Gazecie Wyborczej” w dniu 4 lipca 2023 r. Wszystkim zainteresowanym budową drogi rowerowej przez Woliński Park Narodowy należą się rzetelne informacje o stanie formalno-prawnym inwestycji oraz zagrożeniach związanych z jej przeprowadzeniem w terenie o najwyższej randze ochrony – parku narodowym. „Materiał Kraśnickiego w sposób wybiórczy sięga po komunikat prasowy Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot dotyczący obrony przyrody Wolińskiego Parku Narodowego (WPN). Dlatego przedstawienie opinii publicznej stanu faktycznego tej sprawy wymaga naszej reakcji” – dobitnie podkreśla Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Droga rowerowa o długości 8,455 km pomiędzy miejscowościami Międzyzdroje a Wisełką ma zostać wybudowana wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 102, po jej południowej stronie. Droga ta, poza 256 metrowym fragmentem w granicach miasta Międzyzdroje, biegnie przez teren WPN. Odcinek drogi rowerowej Międzyzdroje – Wisełka jest przedmiotem dyskusji od 2015 r. Pomimo stanowiska ówczesnej Dyrekcji WPN i opinii Wicemarszałka Województwa z 2018 r., które stwierdzają, że jest możliwość przeprowadzenia drogi rowerowej trasą alternatywną przez teren WPN, Zarząd Dróg Wojewódzkich przyjął strategię budowy drogi rowerowej wzdłuż drogi nr 102 jako jej rozbudowę. Ten manewr umożliwia specjalne potraktowanie tej inwestycji i przeprowadzenie jej na podstawie specustawy drogowej (ścieżka rowerowa zlokalizowana w pasie drogowym jest częścią drogi publicznej) – procedury, która ogranicza udział społeczny w podejmowaniu decyzji i prawa do sądu.
Z dokumentów wynika, że dyrekcja WPN dwukrotnie wskazywała inwestorowi rozwiązania alternatywne do przebiegu wzdłuż drogi 102 – w 2017 i 2018 r. jednakże nigdy nie zostały one wzięte pod uwagę. Sprawa budowy drogi rowerowej została sformalizowana dopiero w 2019 r. przez przygotowanie przez inwestora Karty Informacyjnej Przedsięwzięcia dla zadania inwestycyjnego pt. „Rozbudowa drogi wojewódzkiej nr 102 polegająca na budowie drogi rowerowej na odcinku Międzyzdroje – Wisełka (trasa Velo Baltica). Co szokujące, pomimo kolizji tego przedsięwzięcia z przyrodą parku narodowego i obszaru Natura 2000 „Wolin i Uznam”, inwestycja została zwolniona przez Burmistrza Gminy Międzyzdroje z procedury oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Ma to swoje doniosłe skutki prawne: z procesu wydawania decyzji dla tego przedsięwzięcia wyłączono stronę społeczną. Decyzja o budowie – pomimo, że dotyczy dziedzictwa przyrodniczego chronionego w parku narodowym, czyli majątku wspólnego obywateli – ma być podjęta jedynie przy udziale inwestora, a organizacje ochrony środowiska nie będą miały szansy się od niej skutecznie odwołać.
W tej sytuacji jedynie procedura tocząca się przed Ministrem Środowiska rozpatrująca udzielenie zgody na odstępstwa od zakazu wykonywania czynności zabronionych na terenie WNP (tzw. decyzja derogacyjna) jest tą procedurą, gdzie należało ważyć racje i wagę interesu budowy drogi rowerowej i ochrony przyrody. Zgodnie z prawem jedynym kryterium do udzielenia takiej zgody dla inwestycji celu publicznego jest spełnienie łącznie dwóch przesłanek: wykazanie braku rozwiązań alternatywnych i zagwarantowanie kompensacji przyrodniczej. 20 czerwca Minister Środowiska zgodził się na odstępstwa od zakazów obowiązujących na terenie WPN dla przeprowadzenia tej inwestycji – jednakże z naruszeniem tych wymogów. Brak podstaw do derogacji jest sprawą kluczową dla tej inwestycji.
Jak już wykazaliśmy alternatywa do trasy przebiegu tej inwestycji istniała. Badanie alternatyw to także rozważenie różnych technologii budowy dróg rowerowych. Inwestor planuje lanie asfaltu, ale przebieg inwestycji przez teren parku narodowego zobowiązuje do bardziej proekologicznych rozwiązań w zakresie nawierzchni, ochrony korzeni drzew i zabezpieczenia powierzchni czynnej biologicznie. W procesie inwestycyjnym nie została jednak przedłożona ani jedna wersja alternatywna – czy to dotycząca przebiegu drogi czy technologii jej budowy. Tego zasadniczego i warunkującego dalsze losy tej inwestycji naruszenia nie dostrzegł dziennikarz polemicznego artykułu. W artykule za to wielokrotnie pada sformułowanie, że w opinii Pracowni nie została przeprowadzona lokalizacja poza PN – ta wypowiedź była wyjaśniana w rozmowie telefonicznej, ale dziennikarz nie przedstawił naszych racji, choć mają one zasadnicze znaczenie dla zaprezentowania stanu faktycznego sprawy. Oczywiście, obecnie nie ma możliwości przeprowadzenia drogi rowerowej w całości poza WPN.
Kolejną nieprawidłowością jest brak realnych gwarancji skompensowania negatywnego wpływu tej inwestycji na przyrodę WPN. Za kompensację uznano bowiem monitoring skuteczności przejść dla płazów (myląc kompensację z monitoringiem porealizacyjnym) oraz włączenie części pasa drogowego (terenu biologicznie czynnego) w teren parku narodowego! Wiadomo, że z inwestycją koliduje aż 69 siedlisk przyrodniczych. Za ich zniszczenie inwestor ma oddać skrajnię jezdni z zadrzewieniami (ale nie wiadomo jakie siedliska przyrodnicze prezentują, bo takiej analizy nie przeprowadzono) i to w wymiarze mniejszym niż te, które ulegną zniszczeniu. Taka kompensacja nie spełnia żadnych norm prawnych i merytorycznych, a jej nałożenie przez resort środowiska wygląda na kiepski żart. W polemicznym artykule nie ma jednak o tych nieprawidłowościach ani słowa.
Autor polemicznego artykułu wykazał się także niezrozumieniem kwestii wycinki drzew. Zarzuca Pracowni (ale także dyrektorowi WPN), że nie wiemy co piszemy, bo drzew zostanie wyciętych nie 1200, ale jedynie 43. Zagrożone przez inwestycję jest i było 1200 drzew. To kwestia nie tylko wycinki, ale wpływu inwestycji na przyrodę WPN. Prowadzenie prac takich jak utwardzanie i zagęszczanie podłoża drogi rowerowej spowoduje zniszczenie korzeni sąsiednich drzew, które w perspektywie także obumrą. Dodatkowo przewidywane są przycinki drzew na skarpach, co też osłabi ich żywotność. Jest tego w pełni świadomy inwestor ponieważ w swoim wniosku derogacyjnym wskazuje: „W wyniku realizacji prac w obrębie skarp dopuszcza się potencjalną wycinkę dodatkowej ilości drzew, które w wyniku robót budowlanych mogą utracić stateczność i zagrażać bezpieczeństwu). Ile jest takich drzew? Gospodarz tego terenu, dyrektor WPN wskazuje, że „liczba drzew jaka w efekcie realizacji projektowanego przedsięwzięcia zostanie usunięta będzie […] wynosiła ponad 1200 sztuk”. Budowa drogi rowerowej biegnącej przez WPN oznacza więc wycinkę i lanie asfaltu.
Sposób przygotowania tej inwestycji urąga wszelkim standardom środowiskowym, dlatego Pracownia nadal będzie interweniować w tej sprawie. Drogę rowerową można było zaplanować zgodnie z wymogami ochrony przyrody, ale tego nie uczyniono. Parki narodowe stanowią zaledwie 1% powierzchni naszego kraju. Potrzebujemy ich skutecznej ochrony, a nie dyktatury asfaltowego lobby. Ocenę, które cele spełnia ta inwestycja pozostawiamy czytelnikom i czytelniczkom.
Sylwia Szczutkowska