Elementy gospodarki cyrkularnej: owce
Permakultura nadziei
W poprzednich tekstach z cyklu Permakultura nadziei przedstawiłem podstawowe pojęcia związane z gospodarką cyrkularną oraz przybliżyłem, w jaki sposób można stosować to podejście w rolnictwie. Podstawowe wnioski, jakie rysują się na tym tle wskazują, że przy oparciu modelu gospodarstwa o zasady permakultury oraz gospodarki regeneratywnej, obieg zamknięty jest wdrażany niejako przy okazji. Wobec tego permakultura, uzupełniona o zasady rolnictwa regeneratywnego, pozwala na projektowanie gospodarstw cyrkularnych.
Budowa gospodarstwa działającego w obiegu zamkniętym polega na umiejętnym dodawaniu kolejnych elementów składowych przy uwzględnianiu charakterystyki każdego z nich do tworzenia wzajemnych zależności.

W dwóch poprzednich artykułach starałem się przybliżyć najbardziej podstawowe charakterystyki kur oraz pszczół jako elementów gospodarstwa działającego na zasadzie gospodarki cyrkularnej. W niniejszym artykule dodam do tej układanki kolejny element, którym będą zwierzęta-przeżuwacze, na przykładzie owiec.
Owce, obok kóz, były jednymi z pierwszych udomowionych zwierząt, co nastąpiło najpewniej około 11000-9000 lat p.n.e. na terenie Mezopotamii. Od tamtej pory owce rozprzestrzeniały się z ludźmi po całym świecie i obecnie szacuje się, że żyje ich około 1,2 miliarda, z czego najwięcej w Chinach, Indiach i Australii1. Jako zwierzęta stadne, bardzo dobrze odnajdują się w hodowli. Jednocześnie z uwagi na dość niewielkie wymagania żywieniowe oraz dużą wytrzymałość na niekorzystne warunki klimatyczne, od wieków cieszyły się dużą popularnością wśród hodowców. Na całym świecie powstało wiele różnych ras owiec, w drodze selekcji nakierowanej na jak najlepsze dostosowanie do warunków lokalnych oraz konkretnego rodzaju hodowli. Istnieją rasy owiec wełnistych, mięsnych oraz mlecznych, każde o unikalnej charakterystyce, wyglądzie i cechach charakteru. W samej Polsce identyfikuje się kilkanaście rodzimych ras, a siedemnaście ras jest obecnie objętych programem ochrony zasobów genetycznych. Obok znajomych owiec świniarek czy malutkich wrzosówek, w Polsce powstały takie rasy, jak owca pomorska, kamieniecka, czarnogłowa, żelaźnieńska, wielkopolska lub białogłowa. Mało kto pewnie dziś wie, że w Polsce istnieją również dwie rodzime rasy dobrze znanego obecnie merynosa: merynos polski oraz merynos odmiany barwnej.
Przy całym bogactwie ras i odmian owiec, wszystkie mają jednak jedną wspólną cechę: jako jedne z niewielu zwierząt hodowlanych zapewniają trzy rodzaje produktu dla hodowcy. W tym przepadku będzie to mleko, wełna oraz mięso. Oczywiście zależnie od rasy, dany produkt może być lepszy lub gorszy. Na przykład owce pochodzącej z Francji rasy Lacaune mają bardzo wysoką wydajność mleczną. Zresztą mleka jedynie tej rasy owiec używa się do wyrabiania słynnego sera Roquefort. Jednak owce tej rasy praktycznie nie wytwarzają wełny, a raczej rodzaj grubej sierści, który zapewnia im odporność na niekorzystne warunki pogodowe. Z drugiej strony, owce rasy kameruńskiej, czy dorper charakteryzują się wysokiej jakości mięsem, natomiast nie wytwarzają mleka w ilościach niezbędnych do wykorzystania w gospodarstwie. Dzięki tej różnorodności, niemal każdy rodzaj gospodarstwa jest w stanie dobrać rasę lub odmianę owiec, która najlepiej się sprawdzi w lokalnych warunkach.
Owce wcale nie muszą być podstawowym elementem gospodarstwa aby uzasadnić włączenie ich do systemu. Poniżej postaram się pokazać, dlaczego uważam, że owce sprawdzą się w niemal każdym gospodarstwie, bez względu na rozmiar oraz rodzaj prowadzonej produkcji, oczywiście przy założeniu, że chcemy prowadzić gospodarkę obiegu zamkniętego.

Po pierwsze, owce mają bardzo niskie wymagania żywieniowe i bytowe. Z pożywienia wymagają jedynie dobrej jakości trawy i roślin łąkowych lub siana, jednak dla prawidłowego zdrowia należy również zapewnić owcom dostęp do suplementacji minerałów w postaci lizawek. Naturalnie nie można również zapomnieć o świeżej wodzie, jednak również tej nie potrzebują zbyt wiele. Owce nie potrzebują obory, czy innych budynków. Bardzo dobrze radzą sobie na zewnątrz, do czego zostały stworzone. Przy zapewnieniu im niewielkiego schronienia, w formie prostego zadaszenia chroniącego przed deszczem i śniegiem, zdecydowana większość ras owiec może w warunkach polskich przebywać na pastwisku przez cały rok. Dzięki temu nie obciążają poważnie budżetu gospodarza, jak również ich utrzymanie nie wiąże się z dużym kosztem środowiskowym.
Po drugie, owce zapewniają regenerację gleby. Podobnie jak wszystkie przeżuwacze, owce są w stanie żywić się ciężkostrawną trawą dzięki unikatowemu połączeniu złożonego układu pokarmowego, rozbudowanej, symbiotycznej flory bakteryjnej i procesów fermentacji, które zachodzą w ich żołądkach. Dzięki temu, ich obecność na pastwisku podtrzymuje ekosystem łąkowy i chroni przed przekształceniem go w las. Dodatkowo, z uwagi na procesy trawienne, przy których duży udział ma fermentacja i aktywność bakterii, owce wzbogacają glebę w naturalny sposób. Jednocześnie, przy odpowiednim zarządzaniu wypasem poprzez wdrożenie zmiennego wypasu rotacyjnego, produktywność pastwiska rośnie, jeszcze bardziej uniezależniając owce i ich hodowcę od zasobów zewnętrznych, w tym siana, którego produkcja wymaga przecież spalania paliw kopalnych. Dzięki temu, owce mogą wytwarzać produkty w obiegu zamkniętym, niezależne od zewnętrznych zasobów i pozostałych elementów gospodarstwa. Jednocześnie jednak, pomagają zwiększać produktywność pastwiska, z którego mogą przecież korzystać inne zwierzęta gospodarskie, jak choćby kury czy pszczoły. Dodatkowo, z uwagi na brak dużych wymogów w zakresie infrastruktury, owce można wypasać w różnych miejscach, zmieniając je co jakiś czas. Nawet w gospodarstwie nastawionym na produkcję zbożową można wykorzystać owce do wypasu na odpowiednich mieszankach poplonowych, nawożąc jednocześnie naturalnie pole przed kolejnym zasiewem.
Po trzecie, owce przyciągają uwagę. Z uwagi na to, że w Polsce są kojarzone głównie z obszarami górskimi, w szczególności z Podhalem, obecność owiec na innych terenach, a w szczególności na nizinach, jeśli nie budzi sensacji, to na pewno przyciąga uwagę. Dzięki temu, niewielkie gospodarstwo może się wyróżnić i przyciągnąć klientów i nie będzie jednocześnie konkurować z wielkimi przedsiębiorstwami spożywczymi i przemysłowymi gospodarstwami. Owce nie są agresywne, a ich niewielkie rozmiary powodują, że nawet nieumyślnie nie zrobią człowiekowi krzywdy. W związku z tym, są jednymi z bezpieczniejszych zwierząt gospodarskich i dobrze nadają się do kontaktu z dziećmi, mogą dodatkowo przyciągać do gospodarstwa klientów spragnionych kontaktu ze zrównoważonym, lokalnym rolnictwem.
Owce są zwierzętami wszechstronnymi i o wielu zaletach. Nie można jednak zapominać o ich potencjalnych słabościach. Największą z nich jest dość duża podatność na pasożyty oraz choroby przez nie powodowane. Między innymi z tego powodu, hodowla owiec w zamkniętych gospodarstwach lub w budynkach, gdzie zwierzęta przebywają przez długi czas na tej samej przestrzeni, jest dla nich szkodliwa. Jednak można sobie z tym poradzić, poprzez stosowanie zmiennego wypasu rotacyjnego, czyli wypasania zwierząt na małej przestrzeni, przez krótki czas. Już w najbardziej podstawowej wersji, ta technika powoduje zwiększenie produktywności pastwiska. Jednak jeśli ograniczymy owcom czas przebywania na danym miejscu do trzech dni oraz nie pozwolimy im wrócić w to miejsce przez dwa miesiące, to zyskamy dodatkowo istotne zmniejszenie podatności na pasożyty. Zwierzęta zwyczajnie nie będą miały kontaktu z aktywną wersją pasożyta w odchodach, ponieważ opuszczą dany teren zanim pasożyt przejdzie w fazę aktywną, co u większości z nich trwa cztery dni. Dodatkowo, dzięki pozostawieniu danego terenu bez kontaktu ze zwierzętami przez dwa miesiące zapewnimy, że gdy już zwierzęta wrócą w to miejsce, to ryzyko zetknięcia się z aktywną formą pasożyta będzie minimalne. Włączenie kur do systemu pozwoli dodatkowo przyspieszyć czas neutralizacji pasożytów.
Po tej krótkiej charakterystyce owiec wydaje się, że stanowią one nieodzowny element każdego gospodarstwa nastawionego na produkcję w obiegu zamkniętym. Jednocześnie wszechstronność tych zwierząt zapewni im miejsce w niemal każdym rodzaju gospodarstwa. Natomiast niskie koszty ich utrzymania oraz przyjazny charakter z pewnością w pozytywny sposób wpłyną na portfel gospodarza.
Adam Barcikowski
Adam Barcikowski – doktor nauk prawnych i ekonomista, projektant permakultury, prowadzi gospodarstwo w oparciu o zasady permakultury i rolnictwa regeneratywnego „Naturalna Farma” na skraju Puszczy Kampinoskiej, autor powieści i opowiadań fantastycznych.
Przypis:
1. Zobacz: worldpopulationreview.com/country-rankings/sheep-population-by-country.