Myśląc jak grzyb
Infracienkie
Przyglądam się produkcji obrazu spromptowanego na podstawie hasła „Zapiera dech w piersiach”, gdzie w bębnie automatycznej pralki widnieją deszczułki drewna zmieszane z kawałkami mięsa z piersi kurczaka i zastanawiam się, jak AI ogarnie w przyszłości metaforykę. Niby asystent google śpiewa, recytuje, tworzy częstochowskie rymy i mówi, że też kocha mojego psa, czat czatowi wyznaje miłość, ma awatarowy głos i twarz, ale na wyższym poziomie arbitralności jednak nie zawsze ogarnia. Wypluwa z siebie produkcje różnej jakości – bezsensowne lub intrygujące, metaforyczne, choć skonstruowane z dosłownych znaczeń. Niepokoi i zaciekawia. W gruncie rzeczy AI jest sympatyczna, dzieci z pytaniami zamiast do nauczyciela przychodzą do Siri, która nie ocenia, jest miła, błyskotliwa, ma poczucie humoru, i nie daje odczuć, że czegoś nie umiesz, chwali i zachęca do współpracy. Do tego zawsze jest blisko, w relacji, słucha i reaguje. Ma sztuczną osobowość, ale bywa intrygująca. Tylko co wynika z tej egzotyki spotkania na przecięciu biologicznych i wirtualnych sieci neuronalnych?
Obraz pralki wypchanej deskami zmieszanymi z kawałkami mięsa nie zapiera mi w piersiach oddechu, ale zastanawia mnie, gdzie są granice rozumienia praktyk językowych i kiedy czaty GPT nauczą się języków migowych. Zakładam, że wraz z rozwojem technologii i tutaj AI mnie zaskoczy, ale jeszcze chwilę trzeba poczekać.
I tak bawiąc się z komputerem, myślę o kilometrach ukrytej pod ziemią grzybni łączącej drzewa, rośliny, przesyłającej składniki odżywcze i informacje. To zawsze jest moment zatrzymania. Ciszy. Przebłysku świadomości, że indywidualistyczna kultura Zachodu ledwie ociera się o zrozumienie sensu kolektywizmu i sieciowania, jaki znajdujemy w przyrodzie. Nie politycznego, nie społecznego, ale planetarnego. Królestwo grzybów, ich sposób komunikacji, przenikania w świat roślin, zwierząt, niewidzialność i siła przetrwania sprawiają, że cały ten rwetes wokół AI wydaje się ledwie podrygiem. W tej antropocentrycznej wizji przyszłości jest jakiś rodzaj arogancji, a królestwo grzybów cierpliwie „robi dalej swoje” – pokojowo i kolektywnie.
Nie jestem mykologiem, a z perspektywy kultury i sztuki grzyby fascynują mnie jako „partner-podmiot”, uczący bycia częścią ekosystemu. Ich binarna natura jako leczniczych/świętych lub trujących/przeklętych, była znana wielu kulturom tradycyjnym. Inspirują artystów, subtelnie pociągają za sobą ideologie. Czy od grzybów można uczyć się modelu współpracy i życia w harmonii? Czy współczesna cywilizacja potrzebuje ich, żeby zrozumieć, jaki jest sens różnorodności? Jak z nimi współpracować? Czy w tej relacji pomagają zrozumieć problemy ludzkości? Co mówią o relacji między życiem i śmiercią, kompozycją i dekompozycją, współpracą i wojną? Na czym polega sekret ich komunikacji? Czy wiedza na temat grzybni jako przykładu perfekcyjnej WORLD WIDE WEB1 może pomóc w kryzysie klimatycznym i mentalnym antropocenu? Czy grzybowa filozofia uczy tolerancji, a wiedza o ekosystemie z perspektywy grzybni obnaża słabości kapitalizmu? Grzyby okazują się filozoficzne, polityczne, mistyczne, świetnie zorganizowane, altruistyczne i praktyczne. Oczywiście tylko w mojej, ludzkiej siatce skojarzeń i znaczeń, bo same w sobie nie potrzebują tych dywagacji. Proces uczenia się od grzybów wydaje mi się jednym z ciekawszych zagadnień artystycznych ostatnich lat – ideologicznie i materialnie, abstrakcyjne i architektonicznie. Zobrazowaniem ideologii zamkniętej we frazie „Myśląc jak grzyb” może być projekt Shell Mycelium Pavillion – budynku w Indiach, stworzonego przez indyjskich i włoskich architektów z grzybni jako przykładu nowoczesnego biomateriału przyszłości2. Jak w relacji człowiek-królestwo grzybów odnajduje się dzisiaj AI? I kogo byłaby w stanie zastąpić?
Dagmara Stanosz
Przypisy:
1. Określenie wprowadzone przez Suzanne Simard w publikacji „Finding the Mother Tree: Discovring he wisdom of the Forest”, 2021.
2. Shell Mycelium Pavillion. Projekt wykonany przez indyjskie biuro Beetles3.3 oraz włoską pracownię YassinAreddia Designs. Instalacja została zaprezentowana w ramach Kochi-MuzirisBiennale w 2017 r.