Polska w gazowej pułapce? Gaz musi szybko zniknąć z miksu energetycznego
Koalicja Klimatyczna wzywa polskich polityków wszystkich opcji do podjęcia działań na rzecz ograniczenia roli gazu kopalnego w transformacji energetycznej Polski, w tym zaprzestania traktowania go jako paliwa przejściowego w dekarbonizacji. Stawiając na gaz, Polska idzie pod prąd wszelkich globalnych trendów transformacji.
Kwestia odejścia od gazu nie jest w ogóle obecna w krajowej debacie politycznej. To przemilczenie skazuje Polskę na kolejną, kosztowną i trudną transformację energetyczną w niedalekiej przyszłości.
Gaz nie powinien być dłużej traktowany jako paliwo przejściowe w dekarbonizacji polskiej gospodarki. Dziś zarówno postęp, jaki dokonał się w technologiach bezemisyjnych, jak i wzrost wiedzy o wpływie gazu kopalnego na klimat, dyskwalifikują to paliwo w roli przejściowej. Dobitnie świadczy o tym fakt, że rola gazu została ograniczona we wszystkich scenariuszach Międzynarodowej Agencji Energii – nawet w „business as usual”.
Tymczasem żadna z polskich spółek energetycznych nie ma strategii zamykania elektrowni gazowych, ani nie definiuje przedziału czasowego, w którym gaz ma pełnić rolę przejściową. To oznacza, że de facto traktuje się go w Polsce jako paliwo, które ma zastąpić węgiel. Tak rozumiana transformacja energetyczna opóźni niezbędne inwestycje w efektywność energetyczną, energię odnawialną oraz energetykę obywatelską – dostępne już obecnie na wyciągnięcie ręki.
„Jak najszybsze odejście od gazu w elektroenergetyce będzie korzystne też dla polskiej gospodarki, portfeli i zdrowia obywateli, a także środowiska naturalnego. Pytanie, które dziś powinni sobie stawiać decydenci, musi więc brzmieć: w jaki sposób najszybciej uniezależnić się od gazu – najpierw w energetyce, a następnie w całej gospodarce?” – piszą autorki Stanowiska Gazowego, opracowania omawiającego zagrożenia i konsekwencje dalszego uzależnienia od gazu kopalnego w elektroenergetyce.
(Nie)bezpieczeństwo energetyczne
Dalsze uzależnienie polskiej gospodarki od gazu to negatywny wpływ na bezpieczeństwo energetyczne. Infrastruktura krytyczna bywa obiektem ataków terrorystycznych i celem militarnym, a rynek gazu jest szczególnie narażony na wahania geopolityczne i gwałtowne skoki cen. Każde zaburzenie w dostawach gazu przekłada się na wzrost cen prądu i ciepła dla odbiorców oraz rosnącą inflację. Rok po rozpoczęciu inwazji, w 2023 r. ceny wciąż były trzykrotnie wyższe niż w okresie poprzedzającym rosyjski szantaż gazowy, a prognozy przewidywały ich ponowny wzrost. Inny konflikt w Strefie Gazy, który wybuchł w październiku 2023 r., także spowodował nagły wzrost cen gazu o połowę.
Choć od 2022 r. Polska nie kupuje już gazu z Rosji, to wciąż jest uzależniona od importu – ponad 80% gazu zużywanego w Polsce pochodzi z zagranicy. Ze względu na położenie największych złóż gazu na świecie, rosnący import zwiększa również ryzyko uzależnienia od dostaw z krajów niedemokratycznych. Już dziś co trzeci transport LNG przypływa do Polski z Kataru, gdzie nagminnie łamane są prawa człowieka. Zatem dotychczasowa strategia dywersyfikacji dostaw gazu w praktyce oznacza finansowe wspieranie krajów autorytarnych.
Gaz się już nie opłaca
Dążenie Unii Europejskiej do uniezależnienia od importu gazu oraz polityki klimatyczne i trendy gospodarcze powodują, że dalszy rozwój infrastruktury gazowej i nowe kontrakty na import gazu są coraz bardziej bezsensowne ekonomicznie.
Liczne ekspertyzy wskazują, że istniejąca infrastruktura gazowa w UE jest wystarczająca, aby zapewnić stabilność dostaw na czas transformacji energetycznej bez konieczności rozbudowy infrastruktury gazowej ani powrotu do węgla. Ponadto, w wyniku spadku popytu na gaz ponad połowa wartej 53 mld euro budowanej i planowanej infrastruktury LNG w UE przestanie być używana do 2030 r. W skali globalnej tylko w pierwszej połowie 2023 r. wycofano się z budowy 68 nowych elektrowni gazowych, bo magazyny energii okazały się lepiej i taniej stabilizować system energetyczny.
W Polsce Gaz-System już wycofał się z inwestycji w drugą jednostkę regazyfikacyjną w Gdańsku, gdyż brak chętnych na zakup LNG podważył finansowy sens tego projektu. Eksperci wykazali też, że co najmniej cztery z budowanych elektrowni gazowych (Dolna Odra, Grudziądz, Ostrołęka i Rybnik) są nierentowne bez dopłat, które będą kosztowały polskie społeczeństwo aż 18 mld zł. Z kolei zamknięcie tych elektrowni zgodnie z terminami wymaganymi do osiągnięcia celów klimatycznych, oznaczałoby utratę kapitału o wartości co najmniej 200 mln dolarów (185,2 mln euro) – najsensowniej byłoby więc ich w ogóle nie budować. Tym bardziej, że elektrownie gazowe są drogie: nowe moce wytwórcze oparte na gazie będą wytwarzać energię elektryczną nawet ponad czterokrotnie drożej niż duże farmy wiatrowe czy fotowoltaiczne.
Woda i powietrze
Nowe elektrownie gazowe powstają z pominięciem rosnącego problemu niedoborów wody i suszy w Polsce. Już dziś czynniki te utrudniają funkcjonowanie istniejących elektrowni, które używają wody do chłodzenia instalacji. W 2015 r. Elektrownia Kozienice musiała ograniczyć produkcję energii z powodu niskiego poziomu wody w Wiśle. W tym samym czasie Elektrownia Połaniec zmniejszyła moc ze względu na zbyt wysokie temperatury wody Wisły. W celu poprawy sytuacji rzek musimy całkowicie odejść od technologii wodochłonnych opartych na paliwach kopalnych.
Spalanie gazu kopalnego ma także szkodliwy wpływ na zdrowie ludzi – tylko w 2019 r. zanieczyszczenie powietrza spowodowane spalaniem gazu kopalnego w Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii spowodowało 2864 przedwczesnych zgonów, ponad 15000 przypadków chorób układu oddechowego. Te koszty zdrowotne zostały oszacowane aż na 8,7 mld euro i są do uniknięcia. Odejście od gazu kopalnego zgodne z celem 1,5 °C, pozwoliłoby do połowy wieku uniknąć kosztów zdrowotnych szacowanych na 57,6 mld dolarów.
Klimat
Wpływ gazu na klimat nie ogranicza się do emisji CO2, powstających w wyniku spalania tego paliwa. Główny składnik gazu – metan (CH4) – jest niezwykle silnym gazem cieplarnianym o około 85 razy większym potencjale tworzenia efektu cieplarnianego niż CO2 w horyzoncie pierwszych 20 lat od emisji. Odpowiada za około 30% globalnego wzrostu temperatury od czasów przedindustrialnych. Gaz ten ulatnia się na każdym etapie łańcucha dostaw gazu: w miejscu wydobycia, podczas transportu, przetwarzania i magazynowania, aż po miejsce jego wykorzystania.
To właśnie ze względu na emisje metanu, gaz ziemny nie może być traktowany jako alternatywa dla węgla. Jednocześnie, to właśnie redukcja emisji metanu jest jednym z pięciu (obok rozwoju energetyki wiatrowej i słonecznej, efektywności energetycznej i zaprzestania wylesiania) najtańszych i najszybszych, a zatem najskuteczniejszych sposobów ochrony klimatu.
Podsumowanie
Chcąc poważnie traktować swoich obywateli i ich pieniądze, Polska powinna radykalnie zmienić kurs swojej polityki wobec gazu. Czas przestać przedstawiać gaz ziemny jako paliwo przejściowe, zaplanować odchodzenie od gazu w elektroenergetyce do 2035 r. i w ciepłownictwie do 2040 r., wstrzymać budowę infrastruktury gazowej i eksploatację złóż, a przede wszystkim dotowanie paliw kopalnych. Oprócz gazu, rząd musi zająć się też emisjami metanu i podpisać Globalne Zobowiązanie Metanowe (Global Methane Pledge). Czekamy również na sensowną strategię dotyczącą wykorzystania wodoru, uwzględniającą fakt, że tylko zielony wodór jest naprawdę bezemisyjny i tylko on powinien odgrywać jakąkolwiek rolę w transformacji energetycznej. Czas odejść od zwodniczego uzasadniania inwestycji gazowych przyszłym wykorzystaniem przez infrastrukturę na wodór.
W XXI wieku odejście od gazu w elektroenergetyce jest kwestią bezpieczeństwa energetycznego i odporności gospodarki. To także szansa na zapewnienie jej konkurencyjności oraz postawienie na lepsze dla zdrowia i przyrody, bezpieczniejsze i mniej zasobochłonne technologie. Jest to głos za zwiększaniem równości społecznej i demokratyzacją dostępu do energii, wzięcie odpowiedzialności za historyczne emisje Polski oraz walka o wspólną przyszłość całej ludzkości, jak najmniej dotkniętą konsekwencjami zmian klimatu. W imieniu obecnych i przyszłych pokoleń i w zgodzie z najbardziej rzetelną wiedzą naukową Koalicja Klimatyczna wzywa do odejścia od gazu w polskiej elektroenergetyce.
Barbara Rogala
Barbara Rogala –rzeczniczka prasowa Koalicji Klimatycznej, była dziennikarka klimatyczna portalu 300gospodarka, absolwentka filozofii, gdzie zajmowała się ekopoetyką i ekokrytyczną lekturą literatury science-fiction. Absolwentka gry na altówce na UMFC w Warszawie, nadal trochę gra.