DZIKIE ŻYCIE

Oswajanie Nocy

Łukasz Fuglewicz

Niniejszy tekst poświęcony jest tematyce nocy jako czasookresowi zarówno do niestandardowych działań edukacyjnych, jak i prowadzenia obserwacji przyrodniczych. Dla wielu wydarzeń noc jest pożądaną i dopełniającą je scenerią. Moją intencją jest przekazanie własnych doświadczeń, aby zainspirować i nakierować nowych edukatorów oraz potencjalnych odbiorców. Wydarzenia stanowią przykładowy cykl: zima – Noc Sów, wczesna wiosna – Noc Opowieści, pełnia wiosny – Noc Muzeów, lato – Noc w Miniarboretum (wabienie owadów do światła), jesień/ zima – obserwacje motyli ciąg dalszy. 

Monetka bukowa. Fot. Anna Krukowska
Monetka bukowa. Fot. Anna Krukowska

Kilka słów o nocy

Aktywność człowieka koncentruje się głównie podczas dnia. Ciemna noc wydaje się porą równie mało poznaną, co dla istoty lądowej morze. Z perspektywy ludzkiej biologii noc to czas snu i regeneracji. W świecie zwierząt natomiast znajdziemy przykłady zgoła innych zwyczajów i przystosowań. Zmysły wielu zwierząt doskonale radzą sobie w ciemnościach. Przykładowo w Słowińskim Parku Narodowym obserwując tropy na piasku lub błocie możemy doskonale zobaczyć, że las nocą nie śpi. Kontrastuje to mocno z dzienną pustką. Na szlakach i plaży pojawiają się turyści, a nocne zwierzęta jakby rozpływają się w powietrzu. Królują za to ptaki, owady, a z ssaków sarny. Nie inaczej jest w granicach administracyjnych miast. Nawet w centrum dużej aglomeracji nocą zaczynają żerować kuny, zające i dziki, śpiewają rudziki. Pozostałe – jeże i słowiki niestety silnie odczuwają piętno antropopresji – spotkać możemy je przede wszystkim na obrzeżach miast.

Polska jest na tyle rozległa, że możemy się przekonać, iż w jej granicach występują wyraźne różnice trwania dnia i nocy w skrajnych jej lokalizacjach zimą i latem. Gdy porównamy przykładowo Słowiński Park Narodowy (SPN) z Beskidem Śląskim, w pierwszym miejscu szybciej zapada zmrok i dłużej jest ciemno zimą. Podczas przesilenia zimowego noc nad Bałtykiem trwa o godzinę dłużej niż w Beskidach! Latem sytuacja jest odwrotna – to na północy możemy się cieszyć dłuższym dniem o około godzinę.

Kumulacja motyli na prześcieradle obrazująca skalę i zjawiskowość wabienia światłem. Fot. Łukasz Fuglewicz
Kumulacja motyli na prześcieradle obrazująca skalę i zjawiskowość wabienia światłem. Fot. Łukasz Fuglewicz

Nocne wydarzenia edukacyjne

Na świecie nurt nocnych wydarzeń dynamicznie się rozwija, ale nie zawsze tak było. Domyślam się, że jednym z drogowskazów mogła być książka Milana Trenca „Noc w muzeum”1, a później film pod tym samym tytułem. Fabuła dotyczy tego, jak po zmroku ożywają eksponaty, a głównego bohatera spotykają niesamowite przygody. Nie inaczej jest w świecie nocnych wydarzeń, w których te same dzienne aktywności i obiekty przybierają odmienny charakter, a to za sprawą specyficznej scenerii i pory.

Współcześnie do tłumnie odwiedzanych imprez tego typu i nocnych inicjatyw należą właśnie: Noc w Muzeum, Noc Biologów, Zanocuj w lesie, Noc Bibliotek i wiele podobnych. Uważam, że to dobry kierunek działań na polu edukacji, popularyzacji nauki, a przy okazji świetnie i pożytecznie spędzony czas. Mogę tak napisać, bowiem sam sprawdziłem tą formułę.

Noc w Miniarboretum – dokumentacja zdarzenia. Fot. Dariusz Galczak
Noc w Miniarboretum – dokumentacja zdarzenia. Fot. Dariusz Galczak

Noc Sów to jedno z wydarzeń, które na stałe wpisało się do kalendarza SPN. Pomysłodawcą wydarzenia jest Stowarzyszenie Jestem na pTAK, które koordynuje kalendarz działań w Polsce i udostępnia materiały dydaktyczne. Niezależnie od tej inicjatywy, różne „sowie noce” odbywają się w Polsce w całym roku, bowiem aktywność tych nocnych ptaków rozkłada się na wszystkie pory roku. W naszym wykonaniu przedstawialiśmy już sowy w różnych formułach: wykładu, prezentacji, nasłuchów, warsztatów wyplówkarskich czy akcentujących obecność sowich motywów w bajkach i opowieściach. Podczas samego wydarzenia nie chodzi jedynie o rozrywkę, staramy się przekazywać wiedzę z pierwszej ręki, poruszać konkretne przypadki i kwestie znane nam osobiście.

Wczesna wiosna to kolejna okazja do nocnych działań. Nawiązując do szwedzkiej idei „Alla berättares dag” (w luźnym tłumaczeniu „Dzień Gawędziarzy”) zorganizowaliśmy w SPN to nietypowe wydarzenie. Dla spotkania zaadoptowaliśmy tytuł Noc Opowieści, co odpowiadało porze wydarzenia. Podtrzymując nurt żywego słowa, niematerialnego dziedzictwa ludzkości, otworzyliśmy scenę dla podań ludowych. Głos zabrał prowadzący, goście również nie czuli się skrępowani i prezentowali swoje wersje opowieści, niektóre nigdzie niepublikowane. Jeden z uczestników przyniósł niemieckojęzyczne wspominki Kaszubów. Noc Opowieści była wydarzeniem międzypokoleniowym, zobaczyliśmy, że jest potrzeba jej kontynuowania.

Przechodząc do maja, docieramy do sztandarowego wydarzenia na Świecie – Nocy Muzeów. Aktywności mogą obejmować więcej niż jeden weekend, tak aby poszczególne muzea nie konkurowały ze sobą. Debiut Nocy Muzeów w SPN odbył się w Czołpinie. Swoje podwoje otworzyliśmy po zmroku. Stara, bo blisko 150-letnia, osada latarników stała się na kilka godzin scenerią dla poszukiwań detali architektonicznych i innych ciekawych elementów rozsianych na terenie obiektu. Jednocześnie natchnieni miejscem i nocą zaprezentowaliśmy opowiadanie o śladach bosych stóp uwydatnionych przez promienie zachodzącego słońca na posadzce muzeum. Opowiadanie zostało zainspirowane prawdziwą historią2.

Teatrzyk cieni to bardzo dobra metoda animowania podczas zajęć. Fot. Łukasz Fuglewicz
Teatrzyk cieni to bardzo dobra metoda animowania podczas zajęć. Fot. Łukasz Fuglewicz

Okres lata to czas, kiedy dzień dominuje nad nocą, mimo to warto zwrócić się ku nocy, ze względu na relatywnie wysokie temperatury, pozwalające obserwować motyle w optimum swojej aktywności. Noc w Miniarboretum odbyła się na terenie udostępnionego obiektu ówczesnego Miejskiego Zarządu Zieleni i Gospodarki Komunalnej w Bytomiu. Możliwość wyłączenia latarni ulicznych nie pozostawała bez znaczenia. Metoda wabienia światłem jest skuteczna, gdy punktowo rozświetlimy białą płachtę (ekran), a sąsiedztwo nie zapewnia konkurencji (księżyc w nowiu, brak innych zanieczyszczeń świetlnych). Przy bezwietrznej pogodzie i temperaturze powyżej 20 °C jest szansa na wrażenia, jak wyjęte wprost z filmów sir Davida Attenborough! Ilość owadów – ciem zlatujących się do ekranu  – jest ogromna. Można przecierać oczy, że to nie sen. Część owadów reaguje jednak na inne atraktanty – naturalną woń kwiatów. Tylko nieliczne rośliny rozchylają swoje płatki nocą i te są powabnią dla części ciem. Ostatnim, uzupełniającym sposobem na przywabienie owadów jest wystawienie sfermentowanej miazgi owoców lub słodkiej mikstury, podrasowanej alkoholem. Chodzi oto, aby zwabić je zapachem. Taka lekcja biologii na świeżym powietrzu, w nietypowej, bo nocnej, scenerii, nie pozwala się znudzić. Może fascynować. Co istotne – wszystko to dzieje się bez większej szkody dla owadów. Spektakl, jaki daje natura to pierwszy krok do oceny stanu środowiska. Każdy gatunek ćmy niesie ze sobą informacje, np. jakie rośliny żywicielskie czy porosty występują w okolicy. To one stanowią bazę rozwoju dla larw tych owadów.

Życie nie wszystkich motyli ustaje ze schyłkiem lata. W okresie jesiennym, wczesną i późną zimą pojawiają się inne grupy tych owadów. Wiele nazw gatunkowych jest autosugestywnych: piędzik przedzimek, zimowek ogołotniak, włochacz naśnieżek i inne. Ich samice są bezskrzydłe (silne uwstecznienie – zanik narządu lotu), więc kiedy dostrzeżesz nocą w powietrzu ruch skrzydeł z pewnością będą to samce tych motyli. 

Garść nocnych podpowiedzi

Dodatkowym pomysłem urozmaicającym podejmowane nocą działania edukacyjne jest użycie światła UV. Delikatna poświata pozwala oglądać świat np. kwiatów w sposób zbliżony do tego, jak go odbierają owady. Na płatkach i w obrębie dna kwiatowego uwydatniają się wzory i niewidoczne wcześniej desenie, nawet u roślin z pozoru jednokolorowych.

Teatrzyk cieni to bardzo dobra metoda animowania podczas zajęć. Fot. Łukasz Fuglewicz
Teatrzyk cieni to bardzo dobra metoda animowania podczas zajęć. Fot. Łukasz Fuglewicz

Zmysły nocą się wyostrzają. Wiele daje do myślenia spacer bez latarki. Oko z czasem akomoduje się do ciemności. Okazuje się jednak, że zanieczyszczenie światłem to problem, który znany jest już prawie wszędzie. Agresywne światło przesącza się nawet kilkaset metrów w głąb lasu, a blask bijący od lamp towarzyszących zabudowie staje się nieprzyjemnym bodźcem. Aleksander Doba w książce „Olo na Atlantyku. Kajakiem przez ocean” wspomina łunę świateł bijącą od lądu, a widzianą z morza ze 145 kilometrów!

Słowiński Park Narodowy to obszar o szczególnym znaczeniu przyrodniczym. W trosce o naturalne procesy i kierując się zwyczajami zwierząt, park udostępniany jest od świtu, rozumianego jako godzina przed wschodem słońca, do zmierzchu, rozumianego jako godzina po zachodzie słońca, w okresie całego roku. Bezpośrednie sąsiedztwo parku zmienia się, jednak w dalszym ciągu można tu obserwować, nawet nieuzbrojonym okiem feerię gwiazd z Drogą Mleczną włącznie3.

Noc jest dobra – Dobra noc!

Łukasz Fuglewicz

Łukasz Fuglewicz – rocznik 1984. Pracownik Działu Edukacji Słowińskiego Parku Narodowego. Interesuje się przyrodą, kulturą i sportem. Chętnie podejmuję tematy nieobecne w mainstreamie np. obchody Międzynarodowego Dnia Dżdżownicy, prowadzenie zajęć o znaczeniu grzybów w życiu człowieka i środowisku, czy ukazujące pajęczaki. Inspiracje do działania czerpie z idei popularyzowanych przez dr. Bogdana Ogrodnika, współzałożyciela Pracowni Edukacji Żywej.

Przypisy:
1. Książka dostępna jest nieodpłatnie w zasobach serwisu: archive.org/
2. Opowiadanie wprowadzające do wydarzenia „Noc w Muzeum. Czołpino – brama do przeszłości”: view.genial.ly/646321a44e79c100127c7e28/presentation-basic-presentation
3. Mapa zanieczyszczenia światłem oraz obszarów ciemnego nieba: blue-marble.de/nightlights