Piękna harmonia nie dla delfinów
Reiwa (jap. 令和) to nazwa nowej ery, okresu panowania cesarza Japonii Naruhito, obowiązująca od 1 maja 2019 r. Rząd Japonii poinformował, że oficjalne tłumaczenie nazwy nowej ery Reiwa w języku angielskim brzmi „Beautiful Harmony”, czyli „Piękna Harmonia”.

Reiwa to również tytuł filmu dokumentalnego poruszającego temat polowań na delfiny w Japonii, procederu handlu dzikimi zwierzętami – Wild Life Trade, oraz zamykania delfinów w niewoli, wodnych parkach rozrywki, delfinariach, oceanariach i innych miejscach tego typu.
Delfiny to lokomotoryczne ssaki, jedne ze szczytowych oceanicznych drapieżników. Badania naukowe wykazały, że te zwierzęta są samoświadome, posiadające bardzo mocno rozwinięty system nerwowy, przejawiają wiele umiejętności kognitywnych, ich życie społeczne jest bardzo rozbudowane, są emocjonalne. Delfiny są odrębnymi istotami, jak każda istota na świecie. Na przełomie lat 60/70 XX wieku miał miejsce boom na delfinaria. Przyczyniła się do tego głównie popkultura, a naturalna fizjonomia delfina zaczęła stać się jego przekleństwem. Poza archeologią studiowałem również kultury wyspiarskie, którym nieobce było przybrzeżne wielorybnictwo. Agencje rybackie z Taiji, w prefekturze Wakayama w Japonii zwracają uwagę na kultywowanie tej tradycji, ale również na fakt, że delfiny migrujące wzdłuż wschodniego wybrzeża Japonii, ciepłym prądem Kuro Siwa, pustoszą okoliczne wody z ryb. To bardzo częsta uwaga ludzi, którzy sami pustoszą oceany. Brak ryb jest efektem przełowienia, które zgotował nam światowy przemysł rybacki. Z pierwotnych kultur wyspiarskich nie zostało za wiele. Polowania w Taiji istnieją obecnie z powodu handlu dzikimi zwierzętami – Wild Life Trade. Każdego roku pomiędzy wrześniem a końcem lutego (choć w marcu zezwala się na polowania na jeszcze dwa gatunki delfinów), w Japonii ma miejsce sezon polowań na delfiny. Kwoty połowowe ustala ministerstwo rolnictwa, rybołówstwa i leśnictwa. Gdyby delfiny były pod jurysdykcją ministerstwa środowiska byłyby pod ochroną. Ale to nie generuje olbrzymich pieniędzy, o czym piszę niżej.

W sezonie 2024/2025 myśliwi/rybacy mogą polować na 1824 delfinów 9 gatunków. Większość tych gatunków jest zabijana pod pretekstem zapotrzebowania na rynku na ich mięso. Ale tak naprawdę jest to przykrywka dla polowania na te, które są odławiane i na końcu sprzedawane do wodnych parków rozrywki i innych delfinariów. Nie ma udokumentowanych faktów, aby przybrzeżni wielorybnicy wyławiali delfiny, trenowali je i później sprzedawali. To praktyka, która ma miejsce od 1969 r. gdy w Taiji, na podobieństwo innych miast na świecie, powstało delfinarium o szumnej nazwie Taiji Whale Museum. Ośrodki, które zajmują się zarabianiem olbrzymich pieniędzy na wykorzystywaniu delfinowatych, a są to kwoty liczone w miliardach dolarów rocznie, zawsze sugerują coś na miarę prestiżu oraz naukowy dorobek. Dodatkowo turystów kuszą kolorowe materiały reklamowe, tkliwe historie o ochronie gatunków i wspaniałe pamiątki.
Łapane są całe stada. I albo wszystkie dosięga brutalna śmierć, albo trafiają do niewoli. Niewoli na całe życie. Niewoli, która jest zabiciem jestestwa delfina. Ta odziera delfina ze wszystkich jego naturalnych potrzeb i zachowań, tworząc coś na kształt delfina, jedynie jego powłokę i grymas, który odbierany jest jako uśmiech. Ta istota jest pozbawiona relacji i funkcji społecznych, swojego zmysłu echolokacji, odwodniona i wiecznie spragniona pożywienia. Jako ludzie, wiedząc jakimi zwierzętami są delfiny, niewoląc je, przyzwalając na te praktyki, jesteśmy po prostu nieetyczni. Samo polowanie to nic innego jak polowanie z naganką, ang. drive hunt, które polega na wypłynięciu kilkunastu łodzi na ocean i zlokalizowaniu stada. Następnie łodzie ustawiają się w konkretną formację i ścianą dźwięku, która dezorientuje delfiny, próbuje się je zepchnąć w stronę lądu, aż do mniejszych zatoczek, w które wpływają już inne, mniejsze, płycej zanurzone, bardziej zwrotne łodzie, które dodatkowo rozciągają sieci i uniemożliwiają delfinom ucieczkę z powrotem na pełny ocean. W tych małych zatoczkach, myśliwi często znęcają się nad schwytanymi delfinami, podtapiają je, kaleczą, uszkadzają ich ciała przepływając po nich łodziami. Tam też dochodzi do selekcji, w przypadku delfinów, na które jest popyt wśród delfinariów, bądź do śmierci, kiedy delfiny są zabijane na mięso.

Katarzyna Kozak, współproducentka dokumentu „Reiwa”, wymyśliła, że aktywiści zaangażowani w sprawę ochrony zwierząt zrobią krótki klip antydelfiniarski. I tak powstał 30-minutowy materiał, który zatytułowaliśmy Reiwa. Film oparty został na działaniach grupy Warsaw Dolphin Defenders, która jako nieformalny twór działa na rzecz ochrony ssaków morskich, organizując demonstracje przed budynkami administracji państw odpowiedzialnych za zmniejszanie populacji ssaków morskich – Japonii, Wysp Owczych, Norwegii, Islandii. Działamy w social mediach, wysyłamy listy do urzędników tych państw, edukujemy młode pokolenie, organizujemy panele dyskusyjne, pokazy dokumentu „Reiwa”.
Do współudziału w projekcie zaprosiliśmy ekspertów – Jakuba Banasiaka (psychologa zachowań zwierząt, członka „Dolphinaria Free Europe Coalition”, uczestnika badań nad zachowaniami dzikich delfinów, eksperta w dziedzinie dobrostanu delfinów trzymanych w niewoli, problematyki whale & dolphin watching i delfinoterapii, współpracownika Fundacji Viva!), oraz dr. Roberta Maślaka (biologa z Uniwersytetu Wrocławskiego zaangażowanego na rzecz humanitarnej ochrony zwierząt, zabierającego głos w istotnych społecznie problemach związanych z warunkami życia gatunków nieudomowionych w niewoli, współautora projektu dotyczącego zachowania i dobrostanu niedźwiedzi). Obaj eksperci podejmowali działania w sprawie zapobieżenia budowie delfinariów w Polsce.
Bardzo ważne materiały, bez których dokument nie uzyskałby ostatecznego kształtu, pochodzą bezpośrednio z Japonii, od Kunito Seko, aktywisty działający w tej sprawie od wielu lat. To dzięki niemu wiemy, co dzieje się każdego dnia w Taiji. Jego praca jest trudna, wymaga podejmowania niełatwych decyzji, aby relacjonować działania myśliwych z Taiji. Seko jest okiem i uchem setek ludzi działających w tej sprawie.

Każdego ranka, około godziny 5 czasu japońskiego (w Polsce jest wtedy 21:00), prowadzi life streaming i prezentuje co dzieje się w porcie Taiji. Następnie, gdy myśliwi wypłyną na polowanie, relacjonuje ich powrót lub sam proces polowania, gdy myśliwi namierzą stado. Ukazuje światu jak tworząc formację i ścianę dźwięku, zapędzają delfiny w pobliże wybrzeża, a następnie – już innymi łodziami – zamykają stada w małych zatokach, gdzie dokonują rzezi lub wyłapują delfiny do niewoli.
Te obrazy, zdjęcia i filmy udostępniane są następnie przez setki działaczy na rzecz praw zwierząt na całym świecie. Kunito również fotografuje delfiny zamknięte w morskich klatkach (ang. sea pens) umiejscowionych w okolicach portu Taiji oraz w Taiji Whale Museum (tamtejsze oceanariaum/delfinarium), ukazując ich gehennę i cierpienie.
Dlaczego w Polsce zajęliśmy się delfinami? Po pierwsze przeciwstawiamy się jakiejkolwiek formie przemocy i eksploatacji zwierząt. Po drugie – choć w Polsce nie ma delfinariów – Polacy korzystają z tego typu „rozrywki” np. podczas wakacyjnych wyjazdów. W Turcji w ośrodku Sealanya Seapark & Dolphinpark, gdzie z delfinoterapii korzystają nasi rodacy za pośrednictwem jednej z polskich fundacji, od 2008 r. przebywały i pracowały delfiny odłowione w brutalny sposób w Taiji. Cztery umarły na początku 2010 r. co pokazało, że za pozornymi „uśmiechami” delfinów musi się kryć coś dramatycznego. Ruch turystyczny, dla którego delfiny są magnesem, przynosi krociowe zyski. Pojedynczy, wytresowany delfin butlonos może być wart od 100 tys. do 1,5 miliona dolarów, cena zależy głównie od stopnia wytresowania delfina, od tego jak się z nim „pracuje”, od jego charakteru. Poprzez różne programy kontaktu z widzami, pokazy, sesje pływania, karmienia, możliwość robienia sobie zdjęć z delfinem, generuje on roczny przychód dla morskiego parku ponad 1 miliona dolarów. Właściciele delfinariów, inwestując w pozyskanie i wytrenowanie delfina, oczekują zwrotu z tej inwestycji i zysków. A żeby były zyski, delfiny muszą pracować, pracować, pracować. Po trzecie, dzikie zwierzęta należą do ogólnoświatowego dobra, są dziećmi Oceanów i planety Ziemia. Jako ludzie jesteśmy im winni opiekę i szacunek, bezpieczeństwo i spokój. Bowiem, kiedy delfiny, jako przedstawiciele głównych drapieżników wodnych wyginą, zginą również oceany, a bez oceanów nie ma również szans na życie na ziemi.

Ten dokument to krzyk rozpaczy i wołania o opamiętanie skierowany do turystów oraz użytkowników delfinariów, delfinoterapii oraz wszystkich form wykorzystywania delfinów. To również forma nacisku na administrację japońską w celu zakończenia corocznych polowań na delfiny w Japonii. Dokument „Reiwa” dostępny jest bezpłatnie na platformie YouTube. Zachęcam do obejrzenia oraz organizowania pokazów szerszej publiczności. W marcu 2025 r. będziemy realizować pokazy w szkołach dla około 200 dzieci.
Obecnie, sezon łowiecki 2024/2025 zbliża się do końca. Na dzisiaj (15 stycznia 2025 r.) blisko 160 delfinów zostało zabitych pod pretekstem zapotrzebowania na mięso, a 60 delfinów zostało zniewolonych i zamkniętych w wodnych klatach niedaleko portu Taiji, gdzie mozolnie tresowane czekają na transfer do jednego z delfinarium na całym świecie.
Z polskim oddziałem Fundacji Kapitana Paula Watsona można skontaktować się za pośrednictwem maila: poland@paulwatsonfoundation.org oraz przez social media, jesteśmy na Facebooku oraz Instagramie jako Captain Paul Watson Foundation Poland.
Edwin Radzikowski
Edwin Radzikowski – rocznik 1975, założyciel polskiego oddziału Fundacji kpt. Paula Watsona, aktywista prozwierzęcy i prośrodowiskowy, organizator wielu akcji w przestrzeni publicznej oraz social mediach. Weganin. Wychodzący poza warunkujące ramy współczesnego świata, pełny pasji i chęci ku eksperymentowaniu, niewykształcony artysta. Grafik, poeta, aktor, muzyk. Poszukiwacz światła.
Dokument „Reiwa” powstał w 2023 r. i został wyprodukowany przez Edwina Radzikowskiego i Katarzynę Kozak. Reżyseria, zdjęcia i postprodukcja – Paweł Artyfikiewicz.