DZIKIE ŻYCIE Wywiad

Więcej dzikich zwierząt w dzikiej północy Europy. Rozmowa z Aino Tuominen

Wioletta Anna Piaścik

Jak narodził się projekt Rewilding Finland (Odtwarzanie dzikiej przyrody Finlandii)?

Aino Tuominen: To był mój pomysł. Podróżowałam po świecie w poszukiwaniu dzikich miejsc. Pojechałam do Afryki, żeby zobaczyć Park Narodowy Serengeti oraz trudno dostępne rejony w Botswanie i Namibii. Widziałam ogromne bogactwo życia w środkowej Azji oraz w lesie deszczowym Amazonii.


Aino Tuominen. Fot. Joni Valkila, Instagram: joni_valkila
Aino Tuominen. Fot. Joni Valkila, Instagram: joni_valkila

Od roku zajmuję się czytaniem o megafaunie plejstocenu i o tym, jak natura wyglądała w dawnej Europie. Natrafiłam też w Internecie na stronę Rewilding Europe (www.rewildingeurope.com) i pomyślałam: „To jest to, czego potrzebuję”. Projekty Rewilding Europe istnieją już w Bułgarii, Rumunii, Hiszpanii, a nawet w Holandii. Ten rodzaj aktywności jest bardzo inspirujący, bo nie tylko pozwala chronić to, co jest, ale pozwala także na odtwarzanie tego, co zostało zniszczone. Zamiast trwać w pozycji defensywnej, możemy wspierać dzikie obszary, aby mogły się odrodzić.

Podoba mi się podejście Rewilding Europe, ponieważ jest bardzo optymistyczne, a poza tym szuka rozwiązań akceptowalnych przez lokalne społeczności i stwarza nowe możliwości biznesowe. Dzięki temu, można przybliżyć ludziom dziką naturę. Dobrym przykładem jest 300-hektarowy rezerwat Kraansvlak koło Amsterdamu, gdzie żyją koniki polskie (Equus ferus caballus), górskie bydło i żubry. Wielu ludzi jest zachwyconych tym rezerwatem. Również w Finlandii moglibyśmy przywrócić większą różnorodność biologiczną.

Kiedy projekt Rewilding Finland został oficjalnie rozpoczęty?

We wrześniu zeszłego roku zaczęłam dyskusję na ten temat w małym gronie osób i dzięki temu w grudniu byliśmy w stanie zarejestrować nasze stowarzyszenie. W styczniu mieliśmy pierwsze walne zebranie naszych członków. Bycie częścią Rewilding Europe jest naszym celem, ale to wymaga jeszcze starań.

Jakie warunki musicie spełnić, żeby stać się częścią Rewilding Europe?

Wymagane jest, aby stowarzyszenie, takie jak nasze, znalazło teren przeznaczony na reintrodukcję dzikich zwierząt. Dopiero wtedy będziemy mogli ubiegać się o pełne członkostwo. Jeśli w ciągu pół roku rozwiniemy swoją działalność, możemy zostać członkami współpracującymi. Musiałam stworzyć nową grupę, bo chcę sprowadzić do Finlandii żubry. Ani fiński WWF, ani Luonto-Liiton (Fińskie Stowarzyszenie Ochrony Przyrody) nie były tym zainteresowane. Twierdzą, że żubry nigdy w Finlandii nie żyły i są one tutaj obcym gatunkiem. Prawdą jest jednak, że żubry straciły wszystkie swoje naturalne siedliska, więc obecnie wszędzie są one obcym gatunkiem. Czy fakt, że żubry wszędzie są teraz obce jest wystarczającym powodem, aby wyginęły?


Niedźwiedź i wilk. Fot. Joni Valkila, Instagram: joni_valkila
Niedźwiedź i wilk. Fot. Joni Valkila, Instagram: joni_valkila

Gdy rozmawiam z ludźmi z Helsinek albo z rodzicami znajomych, wielu opowiada mi, że w ich dzieciństwie środowisko przyrodnicze Finlandii było bardziej zróżnicowane. Latem na całym archipelagu można było spotkać wiele dzikich zwierząt. To się bardzo zmieniło. Zmiany klimatyczne ciągle postępują. Dawniej w rejonie Helsinek mieliśmy renifery, ale teraz jest tutaj dla nich za ciepło. Dlatego warto wziąć pod uwagę zwierzęta, które mogłyby żyć w obecnym klimacie na południu Finlandii. Analitycy odkryli ostatnio, że w przeszłości Europa nie była całkowicie zalesiona, ale wyglądała jak mozaika z łąk i lasów. Dzikie, duże zwierzęta roślinożerne sprawiały, że wiele obszarów nie ulegało zalesieniu i pozostawało otwartą przestrzenią. Ale to również się zmieniło. Dawniej stada bydła w Finlandii trzymane były na pastwiskach, a teraz w większości przez cały rok przebywają w zamknięciu. Nawet jeśli jakieś stada bydła żywią się na naturalnych pastwiskach, są to bardzo małe obszary. Zachowanie tradycyjnych gospodarstw jest cenne ze względu na rzadkie gatunki roślin i owadów, ale wymaga wiele pracy i pieniędzy. Ktoś musi dbać o krowy zimą, a potem z nadejściem wiosny musi wyprowadzać je na pastwiska. Nie dzieje się to więc w skali, która umożliwia ocalenie dzikich roślin, owadów i zwierząt żyjących na otwartych terenach. Dlatego też potrzebujemy dużych ssaków roślinożernych. Chodzi o to, żeby pozostawały tam również zimą, bo to znacząco mogłoby wpłynąć na ekosystem oraz na klimat.

Dobrym przykładem jest Plejstoceński Park Siergieja Zimowa w południowo-wschodniej Syberii. Zimow chce udowodnić, że wieczna zmarzlina utrzymuje się lepiej, gdy wypasają się na niej zwierzęta. Ma on tam wiele dużych zwierząt roślinożernych, takie jak konie jakuckie, renifery, łosie oraz woły piżmowe, które rozdeptują i usuwają śnieg z powierzchni gruntu, dzięki czemu mróz dociera głębiej, niż wtedy, kiedy pokrywa śnieżna utrzymuje się całą zimę. Jego projekt powstał, żeby udowodnić konieczność występowania dużych ssaków roślinożernych, które utrzymują wieczną zmarzlinę, co wpływa na zmniejszanie się emisji gazów cieplarnianych. Zgodnie z tymi badaniami wypasy dzikich zwierząt, takich jak żubry, mogą pomóc w spowolnieniu zmian klimatycznych.

Jakie są cele stowarzyszenia Rewilding Finland?

Naszym pierwszym celem jest szerzenie informacji o możliwościach odtwarzania dzikiej przyrody, bo są one tutaj całkowicie nieznane. Również mało znane są w Finlandii żubry. Chciałabym, aby to się zmieniło, bo wtedy moglibyśmy działać mając wsparcie społeczeństwa. Zależy mi na tym, aby mieszkańcy mojego kraju, jak również całej Europy, byli dumni z występujących tutaj dzikich zwierząt. Szczególnie zależy mi na żubrach, które są największymi ssakami naszego kontynentu, podobnie jak bizony w Ameryce Północnej. Finowie wiedzą o żubrach znacznie mniej niż Polacy, więc kiedy oglądają je w zoo, myślą, że zostały sprowadzone z Ameryki. Tutaj dzieci znają afrykańskie słonie i potrafią odróżnić je od azjatyckich, ale nie wiedzą, czym różni się żubr od bizona i to mnie dziwi.

Co myślisz o ochronie reniferów, łosi, wilków, rysi i rosomaków, które u was występują?

Staram się nie konkurować z innymi organizacjami. Na przykład mamy tutaj sprawnie działającą Luonto-Liitto/susiryhma (Grupa do spraw Wilków Stowarzyszenia Ochrony Przyrody), która chroni wilki. Gdy ktoś dostaje pozwolenie na odstrzał wilka, to oni w ciągu 24 godzin składają odpowiednie zażalenie. Są bardzo efektywni, więc nie będę z nimi konkurować. Za to mam nadzieję na odtworzenie tutaj populacji żubrów i koni. Jeśli to się stanie, to wtedy wilki będą mogły polować na słabe lub chore osobniki. Uważam, że liczebność ssaków powinna być kontrolowana przez drapieżniki a nie przez ludzi. Ciekawostką jest, że jednym z celów Rewilding Europe jest zwiększenie ilości padliny, ponieważ żywią się nią specyficzne gatunki, co pozwala na zwiększenie bioróżnorodności.

Czy poza celami, które wspomniałaś, stawiacie sobie jeszcze jakieś inne?

Tak, chcemy stworzyć nowe obszary chronione. Obecnie w naszym stowarzyszeniu jest 60 osób, które wspólnie poszukują odpowiedniego terenu do zasiedlenia przez żubry i konie.

A jak wasze pomysły odbierane są przez przedstawicieli przemysłu drzewnego?

Cóż, to jest zabawne, bo z wykształcenia jestem inżynierką specjalizującą się w przemyśle papierniczym. Wiele lat pracowałam przy produkcji papieru, dlatego dobrze znam ten dział gospodarki. Dla przemysłu drzewnego wyłączenie z produkcji 100 ha lasu nie ma większego znaczenia. Oni obecnie mają inne problemy, jak chociażby digitalizacja. Także Finlandia chce zrezygnować z ogrzewania węglem, przez co w naszym kraju może zacząć brakować drewna na opał. Poza tym, Unia Europejska wymaga, żebyśmy zwiększyli ilość obszarów chronionych, które nie są lasami, a to daje nam szansę utworzenia rezerwatów na ziemi rolniczej. Chciałabym zamienić dawne nieużytki albo ziemię rolną na obszar chroniony. Myślę jednak, że ze względu na potencjalne konflikty z rolnikami, należałoby taki teren ogrodzić.

Dlaczego potrzebne są wam żubry w Finlandii?

Po pierwsze, są to bardzo rzadkie zwierzęta, które nie mają wystarczającej przestrzeni życiowej, dlatego ich liczebność nie rośnie tak jakby mogła. Wiadomo, że największe stada istnieją w Rosji, Polsce i w Białorusi. W sumie szacuje się, że żyje tam około 6000 osobników, a to niewiele w skali europejskiej. Na obszarze bardzo zaludnionej Holandii, ludzie są w stanie znaleźć miejsce dla dziko żyjących żubrów, więc tym łatwiej powinniśmy je znaleźć w Finlandii. Śmieszy mnie fakt, że jesteśmy tacy dumni z naszej fińskiej dzikiej przyrody, ale jeśli weźmie się pod uwagę populację wilka, to nasz kraj nie wydaje się już taki dziki. Wilków w Finlandii jest mniej niż dwieście, gdzie dla porównania we Włoszech żyje ich prawie 2 tysiące. Gdy usłyszałam o nowych dzikich rezerwatach w Hiszpanii i Rumunii, zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nie możemy mieć takiego terenu w Finlandii. Powinniśmy mieć więcej dzikich zwierząt, bo to my jesteśmy dziką północą Europy. Rewilding Finland promuje nowe możliwości bytowe dla dzikiej zwierzyny i nowe wzorce zrównoważonej gospodarki. Wiem, że w Belgii wybrano zwierzęta do Wielkiej Piątki Europy (the Big Five of Europe); podobne wyróżnienie istnieje w Afryce. Wielka Piątka Europy to niedźwiedź, żubr, wilk, ryś i rosomak. Obecnie w żadnym europejskim parku narodowym nie występują one razem. My możemy utworzyć taki park w Finlandii, bo mamy ku temu sprzyjające warunki, brakuje nam tylko żubra. Każdemu, kto był w Afryce, dzikie krajobrazy mogą uzmysłowić to, co utraciliśmy w Europie. Przykro jest myśleć o tym, co zostało przez ludzi zniszczone, ale ponieważ mam umysł inżyniera, mam w sobie zakorzenione przekonanie, że wszystko co się zepsuło, można naprawić. Przyroda odrodzi się, jeśli damy jej na to szansę.

Jednym z przykładów może być Czarnobyl.

Tak, tam można wyraźnie zobaczyć, jak pozbawiona ludzkiej obecności natura może wyglądać. Wydaje się, że wszyscy znają film „O tym jak wilki zmieniają rzeki” (How wolfs change rivers), który opisuje park Yellowstone. Ludzie coraz lepiej zaczynają rozumieć, że drapieżniki odgrywają ważną rolę w środowisku – właściwie wszystko zależy od nich. Myślę, że społeczeństwo Europy byłoby zachwycone, gdybyśmy mieli tutaj rezerwat z bogactwem dzikich zwierząt, podobny do Yellowstone albo Kruger Park w południowej Afryce. Jedną z możliwych lokalizacji jest Finlandia.

Dzięki odpowiednim warunkom klimatycznym i niskiemu zaludnieniu, moglibyśmy mieć Wielką Piątkę Europy w jednym rezerwacie. To byłoby wspaniałe dla osób interesujących się dziką przyrodą i fotografią. To mógłby być sen, o którym trudno zapomnieć.


Park Narodowy Koli, Finlandia. Fot. Joni Valkila, Instagram: joni_valkila
Park Narodowy Koli, Finlandia. Fot. Joni Valkila, Instagram: joni_valkila

Jak odbierane są wasze pomysły w Finlandii?

Jeden z pierwszych wywiadów, jako przedstawicielka Rewilding Finland, udzieliłam gazecie rolniczej. W tym pomyśle oni zauważyli nowe możliwości dla biznesu. W rejonach Finlandii, gdzie ziemia jest jałowa, ludzie utrzymują się z trudem, pomimo rządowych i unijnych dotacji. Projekt Rewilding Finland mógłby być rozwiązaniem ich problemów. Tak stało się w Rumunii, gdzie reintrodukcja dzikich zwierząt nastąpiła na obszarach jałowych, nie nadających się do uprawy.

Tereny z dziką przyrodą oraz duże zwierzęta roślinożerne mogą stworzyć warunki do rozwoju turystyki przyrodniczej i nowe możliwości biznesu dla lokalnej społeczności.

Czy planujecie dokarmiać żubry zimą?

Dokarmianie jest sprzeczne z zasadami RE. Szukamy terenu na tyle dużego, żeby zwierzęta w ciągu długiej zimy mogły znaleźć wystarczającą ilość jedzenia, aby nie trzeba było ich dokarmiać. Dlatego teren, którego szukamy powinien być na tyle zróżnicowany, aby nowe gatunki były w stanie się zasymilować. Południowa Finlandia ma klimat z roślinnością, która powinna odpowiadać żubrom.

Jak planujecie sfinansować ten projekt?

To jest dobre pytanie. Dopiero w rok po założeniu, nasza organizacja nabędzie prawo do zbierania funduszy. Jeden z naszych kolegów aplikował kilka lat temu o pieniądze i teren na badania nad reintrodukcją. W odpowiedzi Ministerstwo Środowiska Finlandii przyznało mu teren na badania, ale nie dostał wsparcia finansowego z Academy of Finland (Akademii Fińskiej).

Jeśli nasze stowarzyszenie znajdzie teren, to Rewilding Europe za darmo przekaże nam zwierzęta. Dlatego znalezienie zwierząt jest najprostsze w tym projekcie. My musimy znaleźć odpowiednio duży obszar, pieniądze na transport zwierząt i zamontowanie ogrodzenia. To są nasze cele na teraz.

Aino, dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Helsinki, 20 lutego 2018 r.

Aino Tuominen jest z wykształcenia inżynierem i grafikiem komputerowym. Pracuje jako analityk inwestycyjny w firmie komputerowej. Jej zamiłowanie do dzikiej przyrody zrodziło się z pasji do fotografii przyrodniczej i długich podróży po parkach narodowych Afryki, Azji, Australii i Ameryki Południowej. Aktywnie zajmuje się ochroną bioróżnorodności poprzez projekt Rewilding Finland, którego jest liderką. Strona internetowa: rewildingfinland.com, kontakt: aino.tuominen@iki.fi.

Wioletta Anna Piaścik jest członkinią Pracowni od 2008 r. i doktorantką na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Aalto w Helsinkach w Finlandii. Prowadzi badania doktoranckie na temat dzikości w grupie badawczej z Edukacji Środowiskowej opartej na Sztukach naturearteducation.org/ oraz organizuje warsztaty Kreatywnego Zdziczenia. Kontakt: violetpiascik@hotmail.com.

Tłumaczenie: Ismena Anandini Gallagher

Rewilding Europe to projekt mający na celu przywrócenie dzikiej przyrody na milionie hektarów w różnych europejskich lokalizacjach do 2020 r. RE zostało założone w 2011 r. przez WWF Netherlands, ARK Nature, Wild Wonders of Europe (Dzikie Cuda Europy) i Conservation Capital (Centrum Ochrony) jako rezultat „Konferencji na temat dzikości i wielkich obszarów siedliskowych”, która w 2009 r. odbyła się w Pradze.
Rewilding Europe rozwinęło swoje projekty na zachodzie Półwyspu Iberyjskiego, w Delcie Dunaju, Południowych Karpatach, Welebit, Centralnych Apeninach, Rodopach, delcie Odry i Laponii. Jednym z celów były także Wschodnie Karpaty na pograniczu Słowacji, Ukrainy i Polski, jednak w 2016 r. organizacja wycofała się z działań na tym obszarze ze względu na trudności formalne.