Ten park powstanie
Turnicki Park Narodowy prędzej czy później powstanie. To musi się stać, tym bardziej że nie ma wielu lepiej nadających się na park narodowy miejsc w Polsce. Wśród projektowanych parków w południowej Polsce, w waloryzacji polskich parków narodowych z 1990-1991 roku (wg Denisiuka i innych), Turnicki wypadał lepiej niż Magurski czy Stołowogórski (które kilka lat później zostały utworzone), a także lepiej niż również nieutworzone Częstochowski i Orawski.
Wiadomo, że w latach 90. zabrakło niewiele, aby sprawa Turnickiego Parku Narodowego znalazła szczęśliwy finał, podobno już tylko zabrakło jednego podpisu. Park nie powstał, mimo że przemawiała za nim choćby struktura własnościowa terenu, grunty stanowiły własność skarbu państwa. Niestety 20 lat temu zmieniono prawo, co zresztą doprowadziło do zastoju w ochronie przyrody, który trwa do dzisiaj. Ponad 11 lat temu koalicja kilku stowarzyszeń doprowadziła do złożenia w sejmie obywatelskiego projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody w zakresie tworzenia i zmiany granic parków narodowych, znany pod nazwą „Oddajcie Parki Narodowi”. Po kilku latach tułaczki projektu w komisjach i podkomisjach, w 2015 r., projekt ustawy wylądował w „zamrażarce” sejmowej, co na łamach „DŻ” szczegółowo relacjonował Krzysztof A. Worobiec.
Dlaczego więc widzę szansę na powołanie parku narodowego, pomimo niekorzystnych kilkudziesięciu ostatnich lat? Głównym czynnikiem działającym na korzyść są zmieniające się uwarunkowania globalne (kryzys środowiskowy, klimatyczny), prędzej czy później będziemy musieli wziąć pod ochronę więcej terenów przyrodniczych – dzisiaj parki narodowe to ledwie 1 procent powierzchni kraju. W społeczeństwie rośnie świadomość dotycząca znaczenia ochrony takich miejsc nie tylko dla zachowania gatunków, siedlisk czy krajobrazów, ale i stworzenia miejsc pracy blisko przyrody.
Co do Turnickiego Parku Narodowego jestem optymistą, choć zdaję sobie sprawę, że na pozytywny finał trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.
Wszystkiego dzikiego,
Grzegorz Bożek