Wiersze
W duńskim radiu powiedzieli:
hvalen svømmer,
co oznacza chyba, że płynie wieloryb.
Mieliłem kawę, ale nie domieliłem.
Wsiadłem w auto i po chwili
byłem na plaży.
Jeszcze go nie widać.

***
Rysuję mapę,
która bardziej się zgadza.
Jest coś takiego,
jak przemoc kartografów.
Widziałem izohiety.
Tam wcale tyle nie pada.
***
Jestem synem oceanu
i gdy oddalam się w głąb lądu,
wysycham.
Jestem dzieckiem morza,
dlatego, gdy do mnie mówisz,
pachnij wiatrem, lasem, rzeką.
Jest w tym sporo patosu i wywyższenia,
gdy twierdzę, że jestem synem oceanu,
ale to prawda.
Nie wznoszę żadnych modłów do wody!
Mówię po prostu: jak chcesz, to bierz!
***
Mogę spojrzeć za siebie.
Już mnie nie przeraża
struktura miasta.
Grodzona przestrzeń.
Dzwonnice kościołów.
Kanalizowane rzeki.
Szkoły niewolników.
Oddam sprawiedliwość:
miasto jest skuteczne.
Łatwo powiedzieć,
że miasto to wrzód.
Emanacja skalnej pustyni.
Potwór z dolin zalewowych.
Ale przecież stanowi
element porządku naturalnego,
tak jak czarna dziura.
Czasem łatwo powiedzieć,
co jest dobre, a co złe.
Ale ludzie uwikłani w miasto
próbują jakoś funkcjonować.
Słodzą kawę, puszkują uczucia
i wykupują dla nich w rzędzie
kwatery na cmentarzach.
***
Z nogami w morzu
czuję, że jestem wszędzie.
Tylko nie tam, gdzie
rolnik rozbija zmrożoną skibę,
a zimny wiatr uderza pyłem,
który nie pachnie gniciem
ani rodzeniem.
Woła:
Przeklęta niech będzie ziemia!
***
O czym szumi morze?
O niczym.
Czego symbolem jest kruk?
Niczego.
Leci nad wodą
i wraca w korony drzew.
***
Przybiera Bałtyk.
Tak.
Na południu wezbrały rzeki.
Tak.
Strażacy umacniają brzegi.
Tak.
Od wschodu atakuje zima.
Amen.
Leszek Naziemiec
Tomik „Ujście” został wydany w pracowni Magdy Stróżek, Wolin 2024.
Każda książka wykonana jest ręcznie, także ilustracje, które mogą się różnić. W zależności od egzemplarza materiały pochodzą częściowo z recyklingu, papier wykonany jest częściowo z trawy.